SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Mistrzowie Walki - Samoobrona

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4542

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
Konioo - jest tak ze jak wygladasz jak szafa trzy drzwiowa to nikt cię raczej napadal nie będzie chybą ze ma personalnie coś do ciebie konkretnie - taki wygla odstrasza potencjalnych napastnikow - to raz. Zdobywanie pewnosci siebie oraz opanowania stresu trening kontaktowy uczy - natomiast trzeba mieć w sobie to coś co pozwoli się rozwinąć. Jak ktoś tego nie ma to trening będzie przekładal sie tylko praktycznie na zawodody - podświadome poczucie bezpeiczeństwa na zawodach powodowane przez sędzów wlasnego trenera, lekarzy na sali i karetki w pogotowiu pod salą, czesto obejrzane walki przeciwnika oraz poczucie określonego czasu trwania - nawet jak ktos sobie tego nie uświadamia to to oraganiuje mu podaczas walki bezpieczną przestrzeń. Bardzo często taki ktoś jest bardzo pewny siebie na sali, zawodach (ringu) i ma te odruchy podczas walki w miarę bezpiecznych warunkach - on i inni myślą na tej podstawie że na ulicy też sobie da radę. I tu ten winosek jest błedny - jeśli ten zawodnik potrafi w sytuacji stresu i niewiadomej , opanować strach, zapomnieć o nim, o wszystkim poza walką to sznasa ze se obroni jest duża - jesli tego strachu nie opanuje to zadne odruchy mu nie pomogą dostanie wklep i tyle.
Dla przykładu podam jeden przypadek - ladnych kilka lat temu (jakieś 8) bylem z kolegą ćwiczacym od ponad 6 lat kicka (zawody, sraringi - wszystko) w klubie Bluesowym w Rzeszowie - wychodząc zobaczylem że gostek szarpie dziewczyne a nikt jej nie pomaga, podszedłem do gościa i kazałem mu przestać - moment znaleźli się pomocnicy ze 4 ich bylo - mlody i głupi byłem, ale myślalem że mam kolege i zaczołem ich kasować, właśnie chyba 2 podciolem kiedy zobaczylem jka kolega sier...ala ile sił w nogach - efekt? - 3 mies dochodzenia do siebie po tym jak to ja znalazlem się na glepie i na butach. Przyslowie ze i Herkules dupa kiedy ludu kupa sprawdza sie doskonale. Ciesze sie tylko ze nic mi się narawdę poważnego i nieodwaracalnego nie stalo.
Kolega przestał być moim kolegą, oraz organoleptycznie przekonal mnie do sluszności tego co słyszalem i co piszę.

Ring, żadne najbardziej brutalne walki w klatkach przy ulicy wymiękają - ludzie co w biorą udzial w tych zawodach mogą mieć psychikę na tyle odporną ze się bedą mogli bronić, ale to wcale nie znaczy ze kazdy znich taką ma.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 21 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 148
No właśnie kiedyś słyszałem o przypadku w Tarnowie że strongman dostał gaśnicą w tył głowy i zmarł-także to jest dowód na to że różne świry chodzą po świecie i nawet wygląd koxa Ci nic nie gwarantuje.

CO do psychiki na pewno masz rację w tym co napisałeś. Ja tylko chciałem zauważyć że często jest tak że właśnie trenowanie pomaga Ci opanować swój lęk. Oczywiście samo nic się nie zrobi i jak ktoś świadomie nie będzie próbował zwalczyć w sobie lęku( jeżeli przekonał się że takowy posiada) to będzie go miał prawdopodobnie do końca życia.
Słyszałem właśnie o typach osobowości i był taki przykład że są ludzie co w zagrożeniu np. nadjeżdżającego frontalnie samochodu zamiast odskoczyć na bok stają sparaliżowani strachem w miejscu i czekają aż ich pier*****. Natomiast tak jak pisałem jeżeli ktoś nad tym pracuje to dojdzie do efektów :)

Co do Twojej akcji, to gratulację że się odważyłeś komuś pomóc i dobrze że się z tego wylizałeś :) Kolega zachował się jak ciota ale czasem strach jest silniejszy i nic nie poradzisz...

Natomiast pisząc o ulicy masz na myśli takie hardcorowe akcje ?? Bo ja wiele razy w życiu miałem jakieś potyczki ale nigdy z tego nie wyszedłem z jakimiś obrażeniami(rozwalona warga i kilka siniaków na czole to max).

Może mam szczęście :) ale przeważnie takie sytuacje da się załagodzić :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
Ja napisze jedno - mialem kilka sytuacji na ulicy - zyję i nic mi nie jest, a to że sobie w większosci poradziłem jest efektem ubocznym i to jest szczęście. Prwdziwe jednak szczęście szczęście to nigdy nie mieć takiej sytuacji i teoretyzować na ten temat.

No właśnie kiedyś słyszałem o przypadku w Tarnowie że strongman dostał gaśnicą w tył głowy i zmarł-także to jest dowód na to że różne świry chodzą po świecie i nawet wygląd koxa Ci nic nie gwarantuje.

skąd wiesz że nie mial coś do niego? Nie poszlo o dziewczynę kasę czy co innego?

Ja nieslyszalem żeby na koksa ktos napadł w celu rabunkowym lub po fajkę czy co innego - tylu chodzi mniejszych i drobniejszych że po co ryzykowac. Porachunki to zupelnie inna sprawa i z gaśnicą nie stał i nie polował na kogo popadnie.

Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2009-06-15 00:57:39

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 21 Napisanych postów 374 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 5113
TSEL napisałeś że jak ktoś jest nacpany,wypity.Jeśli ktoś jest naćpany nie ma sensu z nim walczyć.Taki człowiek po prostu nie czuje bólu nawet kiedy słyszysz że,mu kości pękają.Raz spotkałem się z taką sytuacją; zakładasz dźwignie na łokieć we własnej obronie ,trzeszcza kości a facet dalej się wyrywa(był naćpany źrenice jak pięcio złotówki)i co Ci pozostaje?Uciekasz jak najszybciej.Nie ma sensu z takim walczyć tylko szybki atak z zaskoczenia i jeszcze szybsza ucieczka.Takiemu możesz rękę złamać w pięciu miejscach a on będzie dalej walczył.

Co do strachu na ulicy.Wiele osób ma problemy z oddaniem uderzenia.W skutek nowej sytuacji zupełnie są zagubieni,zaskoczeni nagłym atakiem.Jeśli chodzi o techniki samoobrony to są wyuczone reakcje które podświadomie duzo ludzi potrafi zastosować np.na chwyt za ubranie,najgłupsze duszenie z przodu dłońmi za szyje (bardzo często spotykane mimo tego ze najłatwiejsze do obrony ze względu na odsłonięte części ciała przeciwnika )głupi chwyt jednorącz za ubranie aż się prosi dźwignia i gościa na glebę.Miałem także sytuacje kiedy mnie napadli a byłem z kumplem,ja próbowałem sytuacje uspokoić kumpel stał i się patrzył nawet kiedy akcja juz była w parterze.Psychika jest bardzo ważna zwłaszcza na ulicy,nie bać się dać w pysk,i że się dostanie.Ale jak to wytrenować żeby się nie bać i reagować ?To wlaśnie jest problem wielu ludzi.

Zmieniony przez - jjfight w dniu 2009-06-15 17:59:03

Zmieniony przez - jjfight w dniu 2009-06-15 18:04:41
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1410 Wiek 40 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 13811
"Psychika jest bardzo ważna zwłaszcza na ulicy, nie bać się dać w pysk,i że się dostanie.Ale jak to wytrenować żeby się nie bać i reagować ?To wlaśnie jest problem wielu ludzi."

Mi pomógł awanturniczy tryb życia za "młodu" (jak to dziwnie brzmi ;)).
Przez kilka lat dostawałem z***e od kumpla żebym nie ściągał z niego/bądź jego z delikwentów, z którymi on sie bije :P Strasznie sie w****iał, gdy mu to robiłem :) No, ale to nie moja wina ze nie dawał rady :)
Najgorsze w takich sytuacjach było to ze nie raz zamiast pomóc to szkodziłem :/ Trudno jest wyczuć w całym zamieszaniu czy sie robi dobrze. Nawet raz wypłaciłem mu buta, bo akurat musiał sie odwrócić i zobaczyć, kto nad nim stoi (nie moja wina ze wcześniej w tym miejscu była głowa kolesia, z którym sie szarpał ;)).
W pewnym wieku człowiek często, sie bije, z wiekiem coraz mniej. Wie jak sie zachować, aby nie oberwać. Bo tak naprawdę, po co?
A woli ścisłości nigdy nie byłem agresorem. Po prostu miałem to szczęście/nieszczęście ze wokół mnie i kumpla non stop ktoś sie lał ;) Bądź próbował nasz zaczepiać :/ Gdy szlajało się po mieście :)

Niebo woła, ziemia przyciąga.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 652 Wiek 38 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 4435
Yang32 troche racji ma, ale takze troche bredzi. Czyzby to byla proba dowartosciowania sie? Tak odbieram Twoje wypowiedzi. Mistrzostwo w danym sporcie mozna sobie w 4 litery wsadzic, jesli gosciu sobie nie poradzil na ulicy, tak? Nie badz smieszny, za cos sie otrzymuje ten tytul. Nie doceniasz czyjegos wysilku, poswieconego czasu na ten cel. Ktos kto nie ma woli walki nie moze wygrac. Nie wiem, jak dobrze sie znaliscie ze swoim kolega z kickboxingu, moze on nie chcial narazac 4 liter za kogos, kogo dobrze nie zna? Nie bede wnikac. Nie zmienia to faktu, ze Twoja wypowiedz zabrzmiala dla mnie tak jakbys sie probowal dowartosciowac tym, ze sobie radzisz lepiej na ulicy. Ja takze bym nie zaryzykowal swoich 4 liter za kogos kogo poznalem na imprezie. Zreszta stare powiedzenie jest, ze sie omija gowno z daleka, bo smierdzi. Nie znasz sytuacji, nie wtracaj sie, bo mozesz wyjsc na tym najgorzej. Nauczylo mnie tego zycie.
Ze swojego doswiadczenia moge powiedziec, ze koledzy, ktorzy startowali z powodzeniem w zawodach nie sa takimi osobami, ktore uciekaja. Zreszta w czym jeszcze biora udzial nie bede pisac, by ich nie oczerniac i stylu, ktory cwicza
Na zawodach zawsze czulem presje, strach takze. Na ulicy...jakos inaczej to sie odczuwa, nie odczuwam tej presji, a obawa przed starciem jest, ale tylko do momentu, gdy przeciwnik zaatakuje, potem strach znika i robie to czego mnie nauczono. Mam swiadomosc, ze musze byc skuteczny, inaczej moge trafic do piachu. Jestem wowczas duzo agresywniejszy niz na zawodach. Jeszcze w starciu 1vs1 nie poleglem na ulicy, przewaznie sprawnie zalatwialem sprawe, nawet sie raz zdarzylo 4 pogonic, ale takze obrywalem. 2-3 lata temu rozwalili mi glowe o plyte chodnikowa i zyje, a to uczynil od tylu dosc potezny koks Na ulicy, jak na ringu, raz wygrasz, raz przegrasz, tylko konsekwencje inne. Chcialbym miec takie zaciecie do walki na zawodach, jak na ulicy. Zazwyczaj jestem spokojnym czlowiekiem i nie szukam guza, ostatnio przyjalem bierna postawe. Pewnosci nigdy nie ma, ze sobie poradzie, ale nie sprobowac? Zreszta tak zazwyczaj jest, ze jak mlodzi trenuja to potem sprawdzaja sie na ulicy przy pierwszej lepszej zaczepce. Psychika jest wazna na ulicy, na zawodach, w zyciu, praktycznie wszedzie! Obecnie biorac udzial w bojce na ulicy ( powody mozecie sobie wymienic ), obawiam sie najbardziej kosekwencji tego co moze sie stac. Nie da sie przewidziec zakonczenia starcia, a zycia s*******ic przez byle gowno sobie nie chce.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 21 Napisanych postów 374 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 5113
Dokładnie Fong .Szkoda sobie życie zepsuć przez nastukanie jakiemuś d****owi który chcę się sprawdzić albo pozbawić Cie fajnego telefonu bądź czegokolwiek innego.Jeśli się bić to w ostateczności i bić tak żeby przeciwnik nie był w stanie nas gonić.Wielu jest niestety takich młodych "ja trenuje to zobaczymy jak to działa na tym kolesiu" ale czy to się kiedyś skończy?dostanie taki oklep bo przeciwnik którego sobie wybrał okaże się lepszy i znajdzie Cie w obstawie swoich kolegów albo da Ci spokój.W większości przypadków raczej stawiam na tą pierwszą opcje.Unikać walki jak się da ale jeśli już się nie da jej uniknąć-dać z siebie wszystko.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
ja napisze jedno - Fong nie umiesz czytac ze zrozumieniem - jak się mają twoje wywody do tego co napsałem? - gdzie pisałem że sport to zmarnowany wysiłek czy podobne bzdury? Napisałem tylko że nie każdy osiagający sukcesy w sporcie - na ringu - bedzie potrafił to samo na ulicy i to tyle - to sie tyczy tak samo tradycjonalisty.

co do mojego bylego kolegi - nie zycze ci takiego samego i na tym poprzestańmy.
Reszty twoich rewelacji nie bedę komentował bo szkoda mojego czasu. dlam nie temat sie skończyl.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 21 Napisanych postów 374 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 5113
Yang32 -zgadza się,mistrz co robi super techniki na treningu nie wszystkie zastosuje w sytuacji realnego zagrożenia zdrowia/życia.

Zmieniony przez - jjfight w dniu 2009-06-16 00:39:35
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 725 Wiek 40 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14919
Fong, myśle, że trochę przesadziłeś ze swoją wypowiedzią (z pierwszą częścią, bo co do drugiej się zgadzam - ze swojego doświadczenia). Ja na przykład tak nie odebrałem słów Yanga.

Już na forum kiedyś pisałem. Jeden z kolegów z sukcesami na zawodach (kontaktowych), w ulicznych syt wcale nie radzi sobie tak dobrze. Inna saprawa, od kumpla słyszałem o znajomym instruktorze stylu tradycyjnego (ale opartego na sparingach, parter itd), który dostał od jakiegoś gościa w knajpie.

To, że ten kumpel Yanga uciekł podczas akcji to może i wyjątek, ale nie zmienia faktu, że zawodnik-sportowiec nie zawsze sobie poradzi na ulicy o czym świadczą przytoczone przeze mnie prypadki(Co prawda zawodnik zawodnikowi nierówny). Nie mam tu na myśli, że trafi na innego sportowca, ale że trafi na ulicznego "obitego" zabijake, który jest "świrem" i nie ma nic do stracenia (bo połowa zębów już wybita)
Kiedyś rozmawiałem z kumplem trenującym karate i on mi gadał o swoim egzaminie (gdzie mieli walki), ja opowiadałem o turnieju, na którym startowałem. Przeszliśmy na temat ulicy i on mi powiedział coś w tym stylu:
Znając siebie to myśle,że na takich zawodach bym szedł na maxa, bo i są zasady, i rękawice, wiem, że sędzia jest, więc nic się stać nie może, co innego w sytuacji ulicznej.

I to jest chyba to co Yang chciał przekazać. Jest część takich zawodników, którzy na macie się czują super - bo to jest sport, ale już jak jest realne zagrożenie to strach ich paraliżuje.

Fong masz rację - w wielu przypadkach goście trenujący, ci startujący i nie startujący na zawodach postawią się na ulicy i sobie poradzą (lepiej lub gorzej), ale nie jest to regułą. Jak napisałem, myślę, że psychika jest najważniejsza, potem umiejętności walki (też ważne).

Ja osobiście od jakiegoś czasu staram się łagodzić takie uliczne akcje, jak nie muszę to się nie bije. Co innego jak byłem młodszy, sam nawet szukałem takich sytuacji, na szczęście żadna nie zakończyła się jakoś bardzo poważnie, choć bywało gorąco. Z wiekiem człowiek mądrzeje, ma inne cele i wartości w życi i bardzo dobrze.


Zmieniony przez - TSEL w dniu 2009-06-16 09:10:34

Zmieniony przez - TSEL w dniu 2009-06-16 09:10:54
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Mistrzostwa Ju-Jitsu Full Contact

Następny temat

Klitschko vs Chagaev

WHEY premium