1) Można by się zgodzić, że za mało tu "bombardowania" logiem mastersa, ale obawiam się, że nie o to chodzi. To już nie te czasy w reklamie, gdzie powtarzało się kilkanaście razy "prusakolep" i to wystarczało. Film zostawia widzowi pole do zastanowienia (wspomniane "o co chodzi"), dzięki czemu widz ogląda go do końca. Na końcu zaś widzi zwycięzcę z WYRAŹNYM logiem mastersa na rękawicy oraz na ostatniej planszy. Wszystko staje się jasne. Masters wygrywa. Kropka.
Dla porównania pierwszego filmu, który wkleił Renek nie byłem w stanie dooglądać bo był przydługi i właściwie o niczym. W drugim zaś autor włączył jeden filtr i na tym skończyła się jego inwencja.
2) Muzuka kwestia gustu. Na pewno pasuje do obecnej stylistyki mastersa. Podobnie jak wspomniana czaszka pojawiająca się również we wzornictwie (zawodnik ma zresztą czaszkę na koszulce). W całości tworzy to pewne corporate identity a na tym chyba mastersowi zależy.
3) "powinieneś zrobić tak by te nazwy w czasie ruchu mieniły sie taka złota poświata"
To już mi przypomina taką definicję krytyka: krytyk to osoba, która mówi Ci jak by zrobiła zdjęcie/film, które właśnie ocenia... gdyby umiała
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."