Witam serdecznie!
To mój pierwszy post na forum, mam nadzieję, że nie zabijecie :D
Trochę o sobie:
1. Ektomorfik maksymalny
2. wzrost: 182cm
3. Waga 72 kg
4. %bf: około 10-11%
5. Staż treningowy: Krav Maga 9lat, bieganie 9lat, siłownia 3 lata
6. Dotychczasowa suplementacja: właśnie skończyłem pierwszy w życiu cykl na kreatynie jabłczan to był, efekty w miarę
7. Dieta: ani masa ani redukcja, staram się wychodzić na 0, czasem podjadam, bo na całe szczęście na razie nie muszę się bać. Dieta wg. następujących proporcji: B/W/T 1,7/1,5/2,5 na kg masy ciała. Dietę taką trzymam od około 1 roku, bo zacząłem się tym interesować dopiero wtedy.
Moje pytanie dotyczy obozu sportowego. Wyjeżdżam na szkolenie ze swoim klubem, na początku lipca. 2 tygodnie po 6-8 godzin treningów dziennie. Wyżywienie w cenie wyjazdu i w ramach "stołówki z domowymi posiłkami". Czyli pewnie jakieś świństwa. Nie mam możliwości raczej poprosić o osobne posiłki dla mnie, z resztą byłoby to śmieszne i niepoważne. Jak doradzacie - wziąć ze sobą jakieś tuńczyki czy coś. No i poza tym, wziąć jakiś spalacz czy inszy środek do powstrzymania odkładania ew. tłuszczu? Ja z tym problemów większych nie mam, ale tak na wszelki wypadek pytam. Bo pewnie w ramach tego wyjazdu to będą na obiady schabowe z ziemniakami, naleśniki, oczywiście biały chleb (bo na nic innego liczyć nie można)...Z góry dzięki!
To mój pierwszy post na forum, mam nadzieję, że nie zabijecie :D
Trochę o sobie:
1. Ektomorfik maksymalny
2. wzrost: 182cm
3. Waga 72 kg
4. %bf: około 10-11%
5. Staż treningowy: Krav Maga 9lat, bieganie 9lat, siłownia 3 lata
6. Dotychczasowa suplementacja: właśnie skończyłem pierwszy w życiu cykl na kreatynie jabłczan to był, efekty w miarę
7. Dieta: ani masa ani redukcja, staram się wychodzić na 0, czasem podjadam, bo na całe szczęście na razie nie muszę się bać. Dieta wg. następujących proporcji: B/W/T 1,7/1,5/2,5 na kg masy ciała. Dietę taką trzymam od około 1 roku, bo zacząłem się tym interesować dopiero wtedy.
Moje pytanie dotyczy obozu sportowego. Wyjeżdżam na szkolenie ze swoim klubem, na początku lipca. 2 tygodnie po 6-8 godzin treningów dziennie. Wyżywienie w cenie wyjazdu i w ramach "stołówki z domowymi posiłkami". Czyli pewnie jakieś świństwa. Nie mam możliwości raczej poprosić o osobne posiłki dla mnie, z resztą byłoby to śmieszne i niepoważne. Jak doradzacie - wziąć ze sobą jakieś tuńczyki czy coś. No i poza tym, wziąć jakiś spalacz czy inszy środek do powstrzymania odkładania ew. tłuszczu? Ja z tym problemów większych nie mam, ale tak na wszelki wypadek pytam. Bo pewnie w ramach tego wyjazdu to będą na obiady schabowe z ziemniakami, naleśniki, oczywiście biały chleb (bo na nic innego liczyć nie można)...Z góry dzięki!