dlugo sie zastanawialam czy pisac ten dziennik
nie chcialam sie kompromintowac bo moja dieta czasami bywa naprawde porazka. mysle ze za wiele nie uda mi sie w tej dziedzinie zmienic dopoki nnie wyprowadze sie od rodzicow ( moze pod koniec roku) narazie jestem skazana na jedzenie ktore jest robione i kupowane tutaj, nie raz mis ie uda ugotowac obiad po mojemu ale potem jest marudzenie...ehb z rszete nie o tym tu powinnam pisac.
od jakiegos czasu cwiczenie roznie z systematycznoscia bo niestety nie moge sobie nic do konca zaplanowac i roznie z intensywnoscia ale cwicze , nie mam zadnych ciezarow narazie . narazie ciezar ciala musi wystarczyc.
zawsze walczylam z kilogramami choc nigdy nie bylam gruba wedlug tych tabelek ale z miesniami u mnei jest problem.poza tym zawsze byl z tym problem bo moje kolezanki zawsze raczej wszytskie niskie drobnej budowy wiec ja chocnbym nie wiem ile wazyla zawsze bym przy nich wygladala na wieksza teraz to rozumiem i akceptuje ale kiedys byl to dla mnie koszmar wpedzalam sie w coraz to wieksze kompleksy , tearz jest juz lepiej ale kompleksy mlodosci dalej mnie czasami przesladuja...
a tearaz troche danych:
wiek:23
wzrost: cos kolo 168
waga: 56( na mojej wadze 54,5) ale ona cos odejmuje chyba)
wymiary:
biust: 88 (zawsze bylo 100 ehh)
talia: 70 ( nie wiem ile bylo)
biodra: 95 ( sprzed czasow ciazy bylo cos kolo 100)
udo : nie umiem dobrze zmienic za kazdym razem wychodzi co innego
ale cos kolo 55 z tym ze lewa grubsza jest he he
no wiec to co by, chciala to to zeby juz z biustu nie zleciec ;-(
talie wyszczuplic i uda
zasatanawialam sie czy ten dziennik jest sens prowadzic ale czytalam te wasze czytalam i jakos nabralam ohcoty moz ewy mi pomozecie osiagnac swoj cel bo tutaj ciezko jest kogos miec do wsparcia...