Brałem efedrynę i kofeinę w postaci Blasting Cups. Była tam arginina lub ornityna. Nie brałem tego na spalenie tkanki tłuszaczowej a na pobudzenie do treningu. I tak to działało. Dokładnie tak jak się nastawiłem! Bardzo dobry trening bez zmęczenia. Natomiast spalanie tkanki tłuszczowej.. Co to to nie!
Gdyby termogeniki działały obiektywnie to powinny spalać tłuszcz u osoby prowadzącej siedzący tryb życia. Chyba, że są obwarowane nakazami i zakazami typu: weź o określonej porze z suplementem takim a takim, z witaminami, z biostymulatorami, nie pij wódki, nie jedz dużych ilości węglowodanów, zwłaszcza słodyczy. Trenuj tak a tak, rób tyle a tyle aerobów.
Zatem zmieńmy w naszym życiu wszystkie wyszczególenione czynniki poza jednym: nie jedzmy termogeników! Zobaczycie że efekt będzie bardzo podobny do tego z ich zażywaniem.
Zróbcie inne doświadczenie: weźcie termogeniki nie zmieniając nic innego! Czyli chodźcie na imprezy, zakrapiane również, dalej opychajcie się słodyczami, treningiem aerobowym niech będzie bieg do autobusu, raz na kilkanaście dni, siedźcie dużo przed telewizorem z paczką chipsów w ręce. I zobaczcie jak termogeniki faktastycznie zmienią wasze ciało!
Dla mnie działanie termogeników (tak jak chromu) to głównie sugestia czyli efekt placebo. Sam efekt
spalania tłuszczu jest mniejszy.
Ja właśnie zacząłem z wolna używam takiego "mentalnego termogenika" i juz spadłem 5 kg, bez biegania, głodowania, mordowania się. Nastawiam się na jakiś efekt i on sam się osiąga. Bez termogenezy. Gdybym wyobraził sobie że witamina C tak an mnie działa i brał ją regularnie to efekt byłby jeszcze silniejszy!