SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Nowinki ze Świata!!

temat działu:

Inne dyscypliny

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 126574

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Polska męska sztafeta 4x400 metrów w składzie: Rafał Wieruszewski, Grzegorz Zajączkowski, Marcin Marciniszyn i Marek Plawgo przesunęła się na trzecie miejsce w klasyfikacji HMŚ w 2003 roku. Powód? Dyskwalifikacja Amerykanów.



Chodzi o halowy czempionat globu w Birmingham. Biało-czerwoni zostali sklasyfikowani na czwartym miejscu, za Amerykanami, Jamajczykami i Brytyjczykami. Osiągnęli rezultat: 3:06:61. Jednak po latach IAAF postanowił pozbawić medalu sztafetę USA, w której biegał wtedy Jerome Young. Przypomnijmy, że w 2004 roku ten zawodnik został po raz drugi (poprzednio w 1999 roku) przyłapany na dopingu (EPO) i zdyskwalifikowany dożywotnio.

- To dla mnie ogromna niespodzianka – powiedział Marek Plawgo, który dowiedział się o tej sprawie od nas. – Szkoda tylko, że medal otrzymamy dopiero po kilku latach. Bardzo przydałby mi się w 2003 roku. Wtedy rozpoczęła się dla mnie równia pochyła. Gdybym miał go w ręku pewnie moja kariera potoczyłaby się w nieco inny, lepszy sposób. Halowe mistrzostwa świata w Birmingham wspominam jako dość pechowe, bo będąc aktualnym indywidualnym mistrzem Europy w hali, w czempionacie globu odpadłem w półfinale. Czas jaki uzyskałem rok wcześniej w Wiedniu, w Birmingham dałby mi srebro. W sztafecie spisałem się już bardzo dobrze, na swojej zmianie – ostatniej – miałem 45 sekund. Ale medalu wtedy nie zdobyliśmy. Dobrze, że przynajmniej teraz trafi w nasze ręce.

To już drugi w ostatnim czasie przypadek, w którym polska sztafeta korzysta na nieuczciwości amerykańskich czterystumetrowców. Poprzednio sprawa dotyczyła mistrzostw świata na otwartym stadionie w Sewilli. Wtedy (1999 rok) w składzie Amerykanów był inny dopingowicz – Antonio Pettigrew. Biało-czerwoni (Tomasz Czubak, Robert Maćkowiak, Jacek Bocian i Piotr Haczek) przegrali z ekipą USA i zdobyli srebro. Jednak po dyskwalifikacji Pettigrew i odebraniu medalu Amerykanom, złoto przypadło Polakom.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Książka Martyny Wojciechowskiej "Etiopia Ale Czat" - także o bieganiu

Martyna Wojciechowska napisała książkę „Etiopia Ale Czat”. Nie przeczytałem jej jeszcze całej, ale z mojego dotychczasowego z nią kontaktu przypomina mi ona jedną z ulubionych książek mojego dzieciństwa autorstwa Mariana Brandysa pt: „Z Panem Biegankiem po Abisynii”. (Abisynia, to dawniejsza nazwa Etiopii, z czasów Cesarza Haile Selassie). Chodzi mi o samą narrację, sposób opisywania różnych historii, poczucie humoru. Książka jest napisana ciekawie a do tego zawiera sporo ważnych encyklopedycznych informacji oraz mnóstwo bardzo dobrych zdjęć. Tak naprawdę to zdjęcia zajmują chyba więcej powierzchni książki niż sam tekst, ale nie narzekajmy, w końcu National Geographic, który wydał książę to wydawnictwo głównie fotograficzne.

Etiopia to jak wiemy kraj skąd wywodzą się najwięksi giganci biegów długich. Kiedyś Bikila Abebe i Mamo Wolde a dziś Haile Gegbrselassie i Kenenisa Bekele. Dlatego ilekroć słyszę, że ktoś wraca z Etiopii jestem dosyć zelektryzowany tym, że usłyszę mnóstwo fascynujących historii dotyczących biegania – systemu treningowego w Etiopii, opisu miejsc itd. Tym bardziej, jeśli są to biegacze. Tymczasem dwie osoby, z którymi rozmawiałem (Pit i Andrzej Pałgan – pozdrawiam obydwu :) ) przekazały mi sporo ciekawych informacji o przyrodzie Etiopii, architekturze, plemionach, językach, ale nic o bieganiu. Dlatego kiedy wziąłem do ręki książkę Martyny Wojciechowskiej i zobaczyłem, że jest tam cały rozdział poświęcony bieganiu - kupiłem ją bez wahania.


Nie żałuję, choć oczywiście Martyna Wojciechowska nie jest badaczem treningu długodystansowego i jej uwagi są dosyć pobieżne i laickie, ale może także przez to naprawdę ciekawe, takie spojrzenie na bieganie z innego punktu widzenia niż te nasze ciągłe dyskusje o monitorowaniu intensywności, środkach treningowych itd.


Jakiś czas po powrocie z Etiopii Martyna Wojciechowska miała wypadek samochodowy, w którym zginał jej operator a ona po złamaniu kręgosłupa musiała być poddana rehabilitacji. Książkę zaczyna od tłumaczenia, dlaczego po dojściu do siebie wybrała Etiopię, jako temat pierwszej książki.


"..Żadne miejsce na kuli ziemskiej nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Zjawiskowe krajobrazy, niezwykła architektura, barwny wygląd, obyczaje nie do końca ucywilizowanych plemion i różnice kulturowe między nami a nimi, które często prowadziły do zabawnych a czasem irytujących sytuacji. I to te konfrontacje są esencję tej książki. „


O niezwykłości miejsca opowiadali mi też wspominani Pit i Andrzej, wierzę im wszystkim i myślę, że pojadę tam kiedyś zbadać jak to w końcu jest z tymi Etiopskimi biegaczami.


Jednak może to nie być takie proste. Chciałbym zacytować tu wycięte fragmenty książki Martyny z rozdziału dotyczącego biegania, zrozumiecie, co mam na myśli:



„ Już podczas pierwszego przejazdu przez Adis Abebę moją uwagę przykuwa pewien dziwaczny widok – o piątej rano, (bo zwykle o tej godzinie zaczynamy pracę), na Meskel Square w samym centrum stolicy, widzę Tabuny biegających ludzi. Dzielę się tym spostrzeżeniem z resztą ekipy.


- Słuchajcie, to świetny temat. Musimy tu wrócić. – Wszyscy przytakują. Postanawiamy, że w czasie kolejnego przymusowego pobytu w stolicy pojedziemy tam, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o tym treningu.

..............

Większość przyszłych maratończyków trenuje z ogromnym zacięciem, często bez butów albo z braku pieniędzy na adidasy – w gumowych klapkach. Zamiast strojów sportowych mają dziwaczne ortaliony, nonirony, poliestry. Natychmiast przypominają się wypowiedzi polskich sportowców, którzy na pytanie, dlaczego nasza reprezentacja osiąga takie słabe wyniki żalą się na kiepskie obiekty sportowe i słaby sprzęt do biegania czy gry w piłkę.


Tutejsi sportowcy po prostu TRENUJĄ. Biegają jak opętani. Niektórzy są zrzeszeni w jakichś klubach i ich trening ma znamiona czegoś na wpół profesjonalnego. Ale cała reszta, choć daje z siebie absolutnie wszystko odnoszę wrażenie, że nie do końca ma pojęcie, co i jak robić – i dlatego zapamiętale bez wytchnienia biega przez kilka godzin. A potem jak gdyby nigdy nic idzie do pracy czy szkoły. Nigdy nie widziała w jednym miejscu tylu ludzi w jednym miejscu, którzy z własnej i nieprzymuszonej woli biegają w tę i powrotem.


...................

W pewnym momencie podchodzi do nas mężczyzna w dresie z napisane „Etiopia” na plecach i czarną teczką pod pachą.

- Kto wam tu pozwolił kręcić? – pyta.

Nie zwracam na niego uwagi, przecież mamy „government permission”.

On jednak niezrażony zaczyna brzęczeć. Chodzi za mną jak cień.

- Nie macie zgody ministerstwa sportu – mówi stanowczym głosem.

.....................


Prowadzę coraz ciekawsze rozmowy:

- Biegasz tutaj codziennie?

- Tak, biegam

- Myślisz o jakiejś poważnej karierze sportowej?

- Nie, raczej nie.

- Chciałbyś wystąpić na olimpiadzie? – drażę.

- Nie mam szans, ale i tak biegam.
Czy to nie jest ładna odpowiedź?

......................
Tymczasem Pan działacz sięga do swojej czarnej teczki, wyciąga ostentacyjnie komórkę, gdzieś dzwoni.

.......................


Z wozów wysypuje się piętnastu policjantów i zgarniają nas razem ze sprzętem.

Wytaczam moje logiczne, europejskie argumenty

- Proszę Pana, jesteśmy w wolnym kraju, tak?

- Tak

- Jesteśmy w miejscu publicznym, ogólnodostępnym, nie weszliśmy na teren prywatny, nie weszliśmy na teren rządowy, nie jest to miejsce strategiczne, tak?

- Tak

- To są zwyczajni ludzie, którzy sobie biegają. Filmujemy biegających ludzi. Robimy program, który ma promować wasz kraj na świecie. O co więc Panu chodzi?

Okazuje się, że filmując biegających tutaj ludzi, tu w tym miejscu i o tej godzinie, chcemy – uwaga!!! –skopiować trening etiopskich biegaczy i osiągnąć sukces na najbliższej olimpiadzie.

I wygrać w maratonie."

zródło:http://bieganie.pl/?show=1&cat=32&id=1243 

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Znakomita seria Anity Włodarczyk w rzucie młotem

Rzadko spotykaną na świecie serię, sześciu rzutów młotem ponad 70 m, miała w sobotę, podczas zawodów pierwszej ligi lekkoatletycznej w Białej Podlaskiej, Anita Włodarczyk. Studentka poznańskiej AWF uzyskała kolejno odległości: 70,76 - 73,05 - 74,15 - 76,20 - 74,53 - 74,54.
"Takie osiągnięcie zdarza się na świecie bardzo rzadko. Ani jednej próby spalonej czy nieudanej i wszystkie rzuty powyżej 70 m, to jest nie lada wyczyn" - powiedział trener Czesław Cybulski, który w 2004 roku rozpoczął pracę z urodzoną w Rawiczu Włodarczyk.

Zawodniczka AZS AWF Poznań, która na zawody ligowe została wypożyczona przez AZS UMCS Lublin, wynikiem 76,20 - drugim w tym roku na świecie - poprawiła rekord życiowy ustanowiony 23 maja w Halle, gdzie uzyskała 75,39. Do rekordu Polski Kamili Skolimowskiej (76,83) zabrakło Włodarczyk 63 cm, a do najlepszego w tym sezonie na świecie, Słowaczki Martiny Hrasnovej, 70 cm.
Jak podkreślił Czesław Cybulski, "i najdalsza odległość, i cała seria mają tym większą wartość, że Anita startowała w niekorzystnych warunkach atmosferycznych. Rzucała ostrożnie, aby nie przewrócić się w śliskim kole. W takich warunkach trzeba wykazać się dobrą techniką".

Druga w konkursie Małgorzata Zadura (AZS AWF Warszawa) uzyskała 67,62.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
- Na pewno nie czuję się "gwiazdą". Nadal jestem zwykłym człowiekiem, trenującym solidnie i systematycznie sportowcem po to, by moje wyniki były jeszcze lepsze - powiedział w wywiadzie dla "Sportu" piąty zawodnik IO w Pekinie, płotkarz Artur Noga.
- Poprawa rekordu życiowego jest moim celem w każdych zawodach, w których startuję. A pobicie rekordu Polski - celem na ten sezon. Wierzę, że jestem w stanie pobiec szybciej niż 13,27 s - dodał Noga, który w Pekinie ustanowił rekord życiowy 13,34 s.

- W najbliższym czasie polskiej publiczności zaprezentuję się w Memoriale Janusza Kusocińskiego w warszawie 7 czerwca i trzy dni później w Bydgoszczy na mityngu Enea Cup. A imprezą docelową są w tym sezonie MŚ w Berlinie, gdzie moim celem jest finał i rekord Polski - powiedział Noga.
Więcej w "Sporcie"

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Jest prawie pewne, że Bydgoszcz będzie organizatorem drugich drużynowych mistrzostw Europy w lekkiej atletyce w 2010 roku - ocenił we wtorek skarbnik European Athletics Karel Pilny.
Czech przewodniczył delegacji, która wizytowała stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka, a także sprawdzała warunki m.in. transportu oraz zakwaterowania sportowców i działaczy.

"Bydgoszcz jest bardzo poważnym kandydatem do organizacji w 2010 roku drużynowych mistrzostw kontynentu. W przyszłym tygodniu przedstawimy komitetowi wykonawczemu European Athletics raport z tej wizyty. Później członkowie rady będą głosować za pośrednictwem internetu"- powiedział Pilny podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Decyzja w sprawie mistrzostw może zapaść w ciągu 10 dni, ale prawdopodobnie zostanie ogłoszona na zakończenie zawodów pierwszej edycji w Portugalii 21 czerwca.

Skarbnik European Athletics wspomniał, że do Bydgoszczy przyjechał po raz dwunasty, a ostatnio był w lutym 2008 roku. Podkreślił, że jest pod wrażeniem oddanego do użytku w zeszłym roku stadionu.

"Organizatorzy muszą rozwiązać problemy zakwaterowania i transportu ekip. W mistrzostwach bierze udział 12 państw, a każdy zespół liczy 70 osób. Wiem, że do Bydgoszczy nie jest łatwo dostać się samolotem, brakuje też odpowiedniej liczby dużych hoteli. Myślę, że te problemy uda się przezwyciężyć" - powiedział Pilny.

W skład delegacji European Athletics, obok Pilnego wchodzili: Jorge Salcedo (Hiszpania), Peter Stafford (Irlandia) i Lars Kaiser (Niemcy). W rozmowach uczestniczył prezes PZLA Jerzy Skucha.

W przyszłym roku w marcu Bydgoszcz będzie organizatorem jeszcze jednej znaczącej imprezy lekkoatletycznej - 38. mistrzostw świata w biegach przełajowych.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Memoriał Kusocińskiego: Małachowski, Rogowska i Włodarczyk najlepsi

W Warszawie odbył się 55. Memoriał Janusza Kusocińskiego, w którym udział wzięli najlepsi polscy lekkoatleci. Swe konkurencje wygrali Piotr Małachowski (rzut dyskiem), Anna Rogowska (skok o tyczce) i Anita Włodarczyk (rzut młotem).
"Z wyniku 75,21 m jestem zadowolona, ale konkurs zaczął się dla mnie nieciekawie - oceniła swój występ Anita Włodarczyk (AZS AWF Poznań). - Pierwszy rzut był w siatkę, drugi na odległość zaledwie 63,75, a trzeci spalony. W pozostałych trzech próbach przekroczyłam już 70 m, chociaż nie ustrzegłam się błędów technicznych. Za dużo ich dziś było".

Podopieczna trenera Czesława Cybulskiego, która ma drugi w tym roku rezultat na świecie (76,20) wyprzedziła w konkursie im. Kamili Skolimowskiej prowadzącą w tabeli IAAF Martinę Hrasnovą (76,90). Słowaczka uzyskała w niedzielę odległość 73,12.

Polski Związek Lekkiej Atletyki postanowił, że od tego roku konkurs w tej konkurencji otrzyma imię Kamili Skolimowskiej, zmarłej nagle w lutym mistrzyni olimpijskiej z Sydney. Jej nazwisko figuruje na liście jedenastu rekordów świata jakie ustanowione zostały w historii Memoriału Kusocińskiego. W 1999 roku, mając niespełna 17 lat, uzyskała odległość 66,62 m.

Anna Rogowska (SKLA Sopot) z niedosytem opuszczała stadion Orła. Jak przyznała, bardzo chciała poprawić rekord Memoriału (4,65), ale nie pozwolił jej ... skurcz mięśnia prawej nogi, gdy atakowała poprzeczkę na 4,70. Wcześniej pokonała 4,60.

"Podobne skurcze zdarzają się każdemu. Szkoda, że akurat dopadł mnie w takiej chwili. Ale nie będę narzekała, bo jak na razie ze zdrowiem jest w porządku. W ostatnich latach już na początku sezonu dawał znać o sobie Achilles. Dlatego też więcej czasu niż zwykle poświęciłam odnowie biologicznej i mam nadzieję, że będą efekty" - powiedziała brązowa medalistka ateńskich igrzysk.

Monika Pyrek (MKL Szczecin) nie dramatyzowała z powodu piątego miejsca i wyniku 4,40. Poprzeczkę na 4,60 trzykrotnie strąciła. "Jak się zamierza skakać 4,80, to nie ma co drobić. Dlatego też po zaliczeniu 4,40 kolejne wysokości opuściłam, przez co długo czekałam na swoją próbę. Ten konkurs traktuję jako wypadek przy pracy" - wyjaśniła wicemistrzyni świata z Helsinek.

"Sto lat" zaśpiewała widownia Piotrowi Małachowskiemu (WKS Śląsk Wrocław), który w dniu mityngu obchodził 26. urodziny. Zwycięstwem w konkursie (65,98) i pokonaniem legendarnego Litwina Virgilijusa Alekny (63,93) sprawił sobie prezent, który dorzucił do tego, jaki otrzymał od PZLA.

Jak powiedział wicemistrz olimpijski, świętować długo nie będzie. "Kolacja i kładę się spać. W poniedziałek lecę do Sofii, we wtorek startuję w mistrzostwach świata wojskowych, a w środę ... w Bydgoszczy".

W biegu na 400 m przez płotki trzecia w mistrzostwach świata w Osace Anna Jesień (AZS AWF Warszawa) spotkała się z czwartą zawodniczką ubiegłorocznego olimpijskiego finału Ukrainką Anastazją Rabczeniuk, która w Pekinie finiszowała przed Polką. Na stadionie Orła Jesień prowadziła wyraźnie i wydawało się, że zwycięży bez problemu. Ale ... dała wygrać Ukraince o kilkanaście centymetrów.

"Tak to można określić - przyznała. - Byłam prawie pewna, że kilkumetrową przewagę utrzymam do mety, gdyż +na plecach+ jej nie czułam. To był mój błąd, nie można w ten sposób kalkulować. Z drugiej strony chciałam zaoszczędzić nieco sił na środowy bieg w Bydgoszczy, gdzie ponownie spotkam się z Rabczeniuk oraz dwukrotną mistrzynią świata Australijką Janą Rawlinson.

9 czerwca minie 25 lat od rekordu Polski i Europy w biegu na 100 m (10,00) ustanowionego podczas Memoriału Kusocińskiego na stadionie Skry przez Mariana Woronina. O jego puchar rywalizowali w niedzielę sprinterzy na stadionie Orła. Nagrodę otrzymał Aziz Zakari z Ghany, który uzyskał czas 10,29 i wyprzedził Dariusza Kucia (AZS AWF Kraków) - 10,32.

Woronin, pytany ile lat przetrwa jeszcze jego rekord Polski, odparł: "Sądzę, że chyba jeszcze drugie tyle".

Memoriałowy mityng odbył się po raz pierwszy w miejscu, gdzie Janusz Kusociński, mistrz olimpijski z Los Angeles (1932) w biegu na 10 000 m, zaczynał karierę (w ostatnich latach zawody odbywały się na stadionie AWF).

Jaki był 55. Memoriał? "Jako dyrektorowi imprezy trudno jest mi ocenić, czy organizacja była dobra czy słaba. Gdy wychodziłem ze stadionu nie dotarły do mnie żadne skargi ani narzekania zarówno od zawodników, jak i od trenerów czy menedżerów" - odpowiedział na pytanie PAP Tadeusz Pietrewicz.

Wyniki 55. Memoriału Janusza Kusocińskiego, który w niedzielę odbył się na stadionie warszawskiego klubu Orzeł:

Kobiety:

100 m (wiatr -0,3 m/s)

1. Marika Popowicz (SL WKS Zawisza Bydgoszcz) 11,45
2. Iwona Ziółkowska (AZS Poznań) 11,58
3. Natalia Rusakowa (Rosja) 11,66
4. Jelisawieta Bryzgina (Ukraina) 11,68
5. Marta Jeschke (SKLA Sopot) 11,73
6. Oksana Drahun (Białoruś) 11,73

100 m przez płotki

1. Lacena Golding-Clarke (Jamajka) 13,03
2. Kaja Tokarska (AZS AWF Warszawa) 13,59
3. Justyna Rybak (AZS AWF Kraków) 14,04
4. Katarzyna Karpowicz (AZS AWF Wrocław) 14,19
5. Karolina Jaroszek (RLTL ZTE Radom) 14,43
6. Katarzyna Świostek (AZS AWF Warszawa) 14,51

1500 m

1. Stephaie Twell (W.Brytania) 4.03,62
2. Natalia Jewdokimowa (Rosja) 4.04,44
3. Julia Zarudniewa-Iwanowa (Rosja) 4.04,59
4. Charlene Thomas (W.Bryania) 4.05,06
5. Lidia Chojecka (KS Warszawianka) 4.06,52
6. Renata Pliś (MKL Maraton Świnoujście) 4.06,84

400 m ppł

1. Anastazja Rabczeniuk (Ukraina) 54,74
2. Anna Jesień (AZS AWF Warszawa) 54,76
3. Irina Obiedina (Rosja) 56,26
4. Agnieszka Karpiesiuk (AZS AWFiS Gdańsk) 56,58
5. Tina Polak (AZS AWF Katowice) 56,87
6. Marta Chrust-Rożej (AZS AWF Wrocław) 57,09

tyczka

1. Anna Rogowska (SKLA Sopot) 4,60
2. Aleksandra Kiriaszowa (Rosja) 4,50
3. Jirina Ptacnikova (Czechy) 4,50
4. Julia Gołubczykowa (Rosja) 4,50
5. Tatiana Połnowa (Rosja) 4,40
. Monika Pyrek (MKL Szczecin) 4,40
7. Joanna Piwowarska (AZS AWF Warszawa) 4,40

kula

1. Magdalena Sobieszek (AZS UMCS Lublin) 17,45
2. Agnieszka Bronisz (MKS MOS Płomień Sosnowiec) 15,78
3. Agnieszka Dudzińska (RLTL ZTE Radom) 15,71

dysk

1. Melina Robert-Michon (Francja) 61,69
2. Nicoleta Grasu (Rumunia) 61,17
3. Natalia Siemienowa (Ukraina) 61,10
4. Joanna Wiśniewska (WKS Gwardia Warszawa) 60,93
5. Wioletta Potępa (WKS Śląsk Wrocław) 60,93
6. Żaneta Glanc (AZS Poznań) 60,91

młot

1. Anita Włodarczyk (AZS AWF Poznań) 75,21
2. Martina Hrasnova (Słowacja) 73,12
3. Kathrin Klaas (Niemcy) 70,20
4. Inna Sajenko (Ukraina) 66,74
5. Irina Sekaczowa (Ukraina) 66,35
6. Małgorzata Zadura (AZS AWF Warszawa) 64,69

Mężczyźni:

100 m

1. Aziz Zakari (Ghana) 10,29
2. Dariusz Kuć (AZS AWF Kraków) 10,32
3. Roberto Donati (Włochy) 10,45
4. Robert Kubaczyk (AZS Poznań) 10,48
5. jacek Roszko (Podlasie Białystok) 10,52
6. Olaf Paruzel (AZS AWF Katowice) 10,52

110 m ppł

1. Maurice Wignall (Jamajka) 13,55
2. William Sharman (W.Brytania) 13,57
3. Igor Pieriemota (Rosja) 13,70
4. Maksim Łynsza (Białoruś) 14,00
5. Krzysztof Radziszewski (KKL Kielce) 14,38
6. Rafał Staniszewski (AZS AWF Kraków) 14,45

400 m

2. seria
1. Marcin Marciniszyn (WKS Śląsk Wrocław) 45,80
2. Piotr Klimczak (AZS AWF Kraków) 46,19
3. Jan Ciepiela (AZS AWF Kraków) 46,40
4. Kacper Kozłowski (AZS UWM Olsztyn) 46,41
5. Rafał Wieruszewski (UKS Orkan Środa) 46,43
6. Piotr Wiaderek (AZS AWFiS Gdańsk) 46,69
7. Andees Barberri (Włochy) 46,71

800 m mężczyzn

1. Reuben Bett (Kenia) 1.45,68
2. Adam Kszczot (RKS Łódź) 1.46,18
3. Marcin Lewandowski (UKL Ósemka Police) 1.46,19
4. Oleksandr Osmołowicz (Ukraina) 1.46,95
5. Artur Ostrowski (Olimpia Poznań) 1.47,52
6. Sebastian Papuga (AZS AWF Gorzów) 1.48,11/
7. Paweł Czapiewski (LKS Lubusz Słubice) 1.50,09
8. Mikko Lahtio (Finlandia) 1.50,29

400 m

1. Jolanta Wójcik (AZS AWF Warszawa) 53,69
2. Anna Kiełbasińska (AZS AWF Warszawa) 53,73
3. Agata Bednarek (AZS Łódź) 54,63
4. Agnieszka Leszczyńska (Sporting Międzyzdroje) 54,67
5. Iga Baumgart (BKS Bydgoszcz) 54,95
6. Bożena Łukasik (RLTL ZTE Radom) 55,17

1500 m

1. Oleksandr Borysiuk (Ukraina) 3.40,45
2. Nava Goran (Serbia) 3.40,50
3. Wiaczesław Szabunin (Rosja) 3.41,41
4. Nicolai Vedehin (Estonia) 3.41,83
5. Łukasz Parszczyński (MKS Polonia Warszawa) 3.41,95
6. Mateusz Demczyszak (WKS Śląsk Wrocław) 3.42,20

5000 m - bieg memoriałowy
1. Bernard Sang (Kenia) 13.57,42
2. Joseph Kosgei (Kenia) 14.01,33
3. Michał Smalec (KS Podlasie Białystok) 14.05,11
4. Slavko Petrovic (Chorwacja) 14.07,58
5. Mariusz Giżyński (KS Sporting Międzyzdroje) 14.12,89
6. Kamil Murzyn (Cracovia Kraków) 14.19,21

wzwyż

1. Linus Thoernblad (Szwecja) 2,31
2. Grzegorz Sposób (MKS Start Lublin) 2,24
3. Samson Oni (W.Brytania) 2,20
4. Wiktor Szapował (Ukraina) 2,20
5. Sylwester Bednarek (RKS Łódź) 2,20
6. Andriej Tierieszyn (Rosja) 2,20

w dal

1. Tomasz Dula (KS Warszawianka) 7,65
2. Jamal Bowen (Panama) 7,62
3. Łukasz Mateusiak (OKLA StoraEnso Ostrołęka) 7,60

dysk

1. Piotr Małachowski (WKS Śląsk Wrocław) 65,98
2. Virgilijus Alekna (Litwa) 63,93
3. Zoltan Kovago (Węgry) 62,22
4. Mart Israel (Estonia) 60,86
5. Konrad Szuster (AZS AWF Warszawa) 60,75
6. Robert Urbanek (MKLA Łęczyca) 60,54

oszczep

1. Ainars Kovals (Łotwa) 81,57
2. Paweł Rakoczy (AZS AWFiS Gdańsk) 75,30
3. Piotr Frąckiewicz (ZLKL Zielona Góra) 74,64

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Plejada gwiazd na mityngu w Bydgoszczy

Mistrz olimpijski z Aten, Felix Sanchez z Dominikany jest przekonany, że w środę w Bydgoszczy podczas 9. Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego Enea Cup zostanie poprawiony rekord mityngu w biegu na 400 m ppł należący do Marka Plawgi (48,80).
- Bardzo cieszę się, że pobiegnę z Markiem Plawgo w jego kraju, w mieście, którego nazwy nie potrafię wymówić. Mam dobre wspomnienia z naszych wspólnych startów - powiedział podczas konferencji prasowej Sanchez, dwukrotny mistrz świata (Edmonton i Paryż)

Plawgo obliczył, że na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka w Bydgoszczy wystąpił 10 razy i zawsze zwyciężał.

- Przyznam, że co roku startuję pod większą presją. W środowym mityngu będzie taka stawka zawodników, jakiej jeszcze w Polsce nie było. Myślę, że osiągnięcie wyniku 49 sekund nie wystarczy do zwycięstwa - ocenił Plawgo. Podkreślił, że dopiero od tygodnia prowadzi trening typowo płotkarki.

W biegu na 110 m przez płotki wystartuje srebrny medalista pekińskich igrzysk i brązowy mistrzostw świata z Osaki David Payne. Rywalem Amerykanina będzie m.in. Artur Noga. Wspomniał, że w Bydgoszczy jest drugi raz, ale po raz pierwszy będzie miał okazję wystartować na nowej, niebieskiej bieżni i ... nie obawia się złej pogody.

Sanchez, Payne i Plawgo zgodnie przyznali, że ich tegorocznym celem jest zdobycie mistrzostwa świata. Rekordzista Polski podkreślił, że "zawsze startuję z zamiarem zwycięstwa, a nie po to, by zająć drugie czy trzecie miejsce. W moim przypadku czas ucieka, przecież nie będę startować zawsze".

W osiemnastu konkurencjach wystąpi około 230 zawodniczek i zawodników z kilkunastu krajów.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Zaneta Glanc pierwszym rzutem na odległość 61.83 zapewniła sobie zwycięstwo w mityngu rozegranym w Montreuil-sous-Bois. Poznanianka, trenowana przez Jerzego Sudoła, osiągnęła drugi wynik w karierze pokonując trzy zawodniczki,
z którymi przegrała w czasie Memoriału Janusza Kusocińskiego.

Montreuil-sous-Bois

Dysk

1. Żaneta Glanc (POL) 61.83

2. Yargelis Barrios (CUB) 60.96

3. Natalia Siemionowa (UKR) 60.88

4. Melina Robert-Michon (FRA) 60.72

5. Yaniseley Collado (CUB) 60.27

9. Joanna Wiśniewska (POL) 55.65

100m (-0.1)

1. Dwain Chambers (GBR) 10.17

7. Dariusz Kuć (POL) 10.62

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 349 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1029
co tak słabo kuć ... na kusocińskim go widziałem dobrze sie trzymał ,, heh fajny puchar dostał od woronina ,, widział ktoś może ??

Jestem dyslektykiem i sory za błedy ,,,,
Nie trzeba być pierwszym, a przynajmniej nie zawsze
Liczy się wiara teraz tak na to patrzę
Liczy się siła, której nigdy nikt nie zatrze
Ojczyzna w sercu, zresztą była tam od zawsze
Nie trzeba być pierwszym mam nadzieję, że to jasne
Należy walczyć o tą walkę chodzi właśnie
Szacunek dla tych, którzy poświęcają życie
Dla swoich marzeń oni od dawna są na szczycie

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Lekkoatletyczny PE w Szczecinie w doborowej obsadzie

Rywalizacja o lekkoatletyczny Puchar Europy w wielobojach na stadionie im. Wiesława Maniaka w Szczecinie (27 i 28 czerwca) będzie miała bardzo dobrą obsadę. W gronie mężczyzn wystąpią m.in. wicemistrz olimpijski pekińskich igrzysk Białorusin Andrej Krauczanka, czwarty w finale Rosjanin Aleksander Pogorełow i piąty Francuz Romain Barras.
- Jakie zawodniczki przyjadą do Szczecina dowiemy się dopiero w poniedziałek, gdy minie ostateczny termin zgłoszeń. Liczymy na to, że Brytyjczycy przywiozą Jessicę Ennis i Kelly Sotherton - poinformował na środowej konferencji prasowej dyrektor superligi Pucharu Europy Paweł Bartnik.

Do rywalizacji przystąpi osiem najlepszych zespołów kobiecych i męskich z Ukrainy, Rosji, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Szwecji, Estonii, Białorusi i Polski.

Przed dwoma laty Szczecin był już gospodarzem wielobojowego Pucharu Europy. Wówczas rozgrywano zawody w ramach superligi kobiet i I ligi mężczyzn. Polacy awansowali wtedy do superligi, a Polki uplasowały się na czwartej pozycji. Przed rokiem w Hengelo (Holandia) obie reprezentacje zajęły szóste lokaty, a zwyciężyły Ukrainki i Białorusini.

- Organizowanie zawodów o Puchar Europy w wielobojach jest dla nas zaszczytem, ale i drogą do celu jaki sobie wyznaczyliśmy. Marzymy o Pucharze Świata w pozostałych konkurencjach lekkoatletycznych. Aby ubiegać się o taką imprezę musimy wcześniej wykazać się umiejętnością organizowania innych zawodów międzynarodowych - dodał Bartnik.

Miejski stadion lekkoatletyczny im. Wiesława Maniaka może pomieścić 2 tys. osób. - Liczymy, że trybuny zostaną wypełnione. Wstęp jest bezpłatny - powiedział wiceprezydent Szczecina Tomasz Jarmoliński.

moderator sprinterek

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

stawy

Następny temat

Trening na wzmocnienie

WHEY premium