a co ty myslales
ze 1:5 staniesz sobie, bedziesz elegancko trzymał garde i pokolei eliminował przeciwników dbając o odpowiednią prace nóg?
w nocy, po pijaku? jak nie trenowałeś już sporo czasu to twój poziom zapewne jest wlasnie taki jak przecietnego przechodnia, forma wieczną nie jest
trenować ci sie nie chce, nie masz do tego zapału
pytasz sie po co, zrezygnowales z trenowania dla fajek
zadna pasja
daruj sobie to i siedz grzecznie w domu a nastepnym razem to co najwyzej zadzwon po policje i sie nie wychylaj do 5 agresorów
to ze x czasu temu trenowales boks z minimalnym zaangazowaniem - bo fajki wazniejsze
- to nic nie oznacza i niewiele zwieksza twoje szanse na ulicy
z drugiej strony takie sytuacje zdarzaja sie dosc rzadko, zaleznie od miejsca zamieszkania - wiec czy warto podejmowac jakies srodki jak regularne treningi ktore ingeruja w nasze zycia w duzym stopniu z tak glupiego powodu
wydaje mi sie ze nie
nie masz do tego jaj, raczej jestes amatorem filmów o sztukach walki i niech tak juz zostanie.
co do goscia proponujacego zaczepianie słabych ludzi na ulicy to brak słów. przechodnie to nie worki treningowe to raz. dwa - masz naprawde problem z postrzeganiem rzeczywistosci i otaczajacego cie swiata - zrób cos z tym.
Zmieniony przez - mm90 w dniu 2009-05-18 17:21:35