Dziś niestety z konieczności siłownia dużo wcześniej niż zwykle, ale później nie będę już miał czasu.
Najbliższe dwa dni spędzam u rodziców. Na jutro planuję interwały, w niedzielę regeneracja. Prawdopodobnie pospaceruję sobie trochę, rekreacyjnie przejadę się rowerem, bo nie będę miał co robić.
Dziś na śniadanie do płatków owsianych i jaj wlałem za dużo mleka (tak mi się przechyliło) i później ciężko było to usmażyć. Nie mogłem od patelni oderwać placka, nawet jak już był mocno podsuszony. Drugi był już lepszy. Smażyłem już kilkadziesiąt razy po dwa placki (mam taką patelnię, że smażę po dwa placki zajmujące całą powierzchnię ) i czasami i tak mi nie wychodzi.
O dziwo najgorzej smażyło mi się na teflonie - bo przywierało
Podsumujmy precyzyjnie:
Śniadanie:
Płatki owsiane
Jajka
Mleko
Pestki dyni
Ogórki konserwowe
Twaróg półtłusty(tak z 30-40g. Zjadłem, bo nie chciałem zostawiać na weekend)
Posiłek przedtreningowy:
kasza
Kurak
Ketchup
Posiłek potreningowy:
Kasza
Kurak
Ogórki konserwowe
Następnym posiłkiem będzie serek wiejski z orzechami i kawałek grillowanego kurczaka (został mi z posiłku potreningowe), co zjem w drodze do domu.
Na miejscu to już zobaczymy co się znajdzie, w razie czego zabieram puchy z tuńczykiem ze sobą.
ps: sprawozdanie z treningów też spisywać?
Zmieniony przez - Cien_lasu w dniu 2009-04-03 14:01:22
Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html