a pkt 1 to bez odkladania nie wyhamujesz idealnie a dowod ze do ruszenia z martwego pkt jest trudniej jest prosty - zauwaz ze najtrudniej idzie ci pierwsze powtorzenia w serii i gdy nie odkladasz to kolejne ida latwiej, po kilku znowu jest trudno bo wchodzi zmeczenia miesni, pozdro
a pkt 1 to bez odkladania nie wyhamujesz idealnie a dowod ze do ruszenia z martwego pkt jest trudniej jest prosty - zauwaz ze najtrudniej idzie ci pierwsze powtorzenia w serii i gdy nie odkladasz to kolejne ida latwiej, po kilku znowu jest trudno bo wchodzi zmeczenia miesni, pozdro
odkladanie jest zbyt kontuzjogenne wiec tu zgadzam sie z apokalipsa
Jak człowiek wygra to dopiero ma coś z życia, naprawdę czuje jak wariuje w żyłach krew
moje foty 12.2006 http://www.sfd.pl/temat317825
Tutaj bym sie zgodzil,lecz sadze ze trzymajac sie dobrej techniki (wyrabianej przez lata doslownie) mozemy spokojnie odkladac (nie rzucac ) sztange na chwilke po czym wykonywac nastepne powtorzenie.
Pozatym co do tego ze bez odkladania latwiej no to tutaj sie niezgodze niestety z toba:)
Po pierwsze z teorii tak na moje oko zeby nie bylo;):
1.Odkladajac sztange wiadomo za kazdym razem na maxa musimy sie wysilic by podniesc ten ciezar za kazdym razem ruszamy z martwego punktu i wlasnie moim zdaniem cos tu jest w tym
2.Jezeli wykonujemy MC i zatrzymujemy sztange przed ziemia i robimy wtedy nastepne powtorzenie to korzystamy troche z sily sprezystosci ( nie wiem czy dobrze ale tak bym to nazwal )
W swietle praktyki :
Jesli chodzi o mnie to zdecydowanie jestem za odkladaniem
Kontuzja jeszcze (odpukac) zadna mi sie nieprzytrafila
Przy odkladaniu czuje naprawde co to znaczy MC i czuje pewien respekt przed tym cwiczeniem
Coz technika po trzykroc :)
To tyle takie jest moje zdanie oczywiscie kazdy i tak bedzie wykonywal tak jak jemu pasuje/lepiej wchodzi no ale warto czasem sie podzielic spostrzezeniami:)
Pozdrawiam
Walcze do ostatniego tchu, każde powtórzenie dla mnie kwestią bytu.
jak TS to odkladamy sztange i podnosimy
jak kulturystyka to praktycznie nie ma roznicy
i z odkladaniem jest o wiele cięzej jesli chodzi o robienie serii..
Bracia... czego dokonujemy za życia... odzwierciedla się w wieczności...
a faktycznie najwazniejsze jest jaki jest cel treningu, dla mniej sila i to eksplozywja wiec robie z odkladaniem.
pozdrawiam i zycze postepu w treningach
lepiej późno niż później
"Każdy ma w swoim życiu swoje Westerplatte"
Jan Paweł II
"Gorzki to chleb jest polskość"
C. K. Norwid
https://www.facebook.com/FilmyKtoreZmieniajaZycie/photos/a.1433936366899118.1073741828.1433433930282695/1434660943493327/?type=1&theater
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=845830128789824&set=a.163427777030066.27088.100000885337703&type=1&theater
lepiej późno niż później
najwieksze niebezpieczeńswto istnieje moim zdaniem w dolnej fazie[niezaleznie od tego czy z odkladaniem czy bez- choc pewne roznice nastepują, także w zalezności od tego w jakim stopniu kontrolowany jest ciężar]
a także w fazie doprostowywania[bo wierzę, ze przeprostów nikt nie robi]
no i zaleZy także od wersji-mnie np. ciagi sumo sprawiają[ły] zawsze klopoty i od strony ułozenia ciała, techniki, a także i sklonności do kontuzji niezaleznie od najbardziej poprawnego wykonania[i to o dziwo w części piersiowej kręgosłupa przede wszystkim -ale to juz inna 'bajka"]
pozdrawiam także!
"Każdy ma w swoim życiu swoje Westerplatte"
Jan Paweł II
"Gorzki to chleb jest polskość"
C. K. Norwid
https://www.facebook.com/FilmyKtoreZmieniajaZycie/photos/a.1433936366899118.1073741828.1433433930282695/1434660943493327/?type=1&theater
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=845830128789824&set=a.163427777030066.27088.100000885337703&type=1&theater