JKD - pozycja odwrócona

Jetlit, nie zrozum mnie źle. W żadnym razie nie deprecjonuję sukcesów Michała w eskrimie czy doce pares. Gdyby dyskusja była na ich temat, to jego medale byłyby najlepszym i najbardziej wymownym argumentem.
Ale rozmowa jest o zupełnie czym innym, w związku z tym posługiwanie się argumentem "mam medale więc wiem co mówię" jest tu zupełnie nie na miejscu.

Jedyna praca stóp, która skutecznie chroni przed obaleniami wygląda tak - obracasz się i spier...lasz - innej nie ma.

ależ jest

Możliwe, ale znają ją tylko fachowcy chyba też zwód koszykarski może byc pomocny, ale po latach treningu ja postanowiłem nie czekac na te rewelacje, które bez wątpienia wstrząsną światkiem sw i dodac sobie bjj

Zmieniony przez - alterus w dniu 2009-02-03 14:22:46

Obrona przed obaleniami?
Obniżenie pozycji ciała, odpychamy partnera rękoma za barki, biodra uciekają do tyłu,stopy też. Bardzo skuteczna,jeśli wykonana dostatecznie szybko.

Owszem, mi chodziło o samą pracę stóp zatem aby się obronic przed obaleniem musisz miec pojęcie o grapplingu, bo nas na MT, tego nie uczyli - specyfika stylu

Saida mówisz o obronie przed wejściem w nogi ale jako judoczka znasz ich pewnie znacznie więcej więc nie będe się rozpisywał, ale to zaledwie jeden z wielu sposobów nie da się uniknąć sprowadzenia

W bjj nie,w judo się da - ale jak to alterus powiedział - specyfika stylu,w bjj przecież wystarczy złapać w gardę kogos,kto stoi I już praktycznie wychodzi sprawodzenie do parteru

saida bez przesady, ale wolnej walce na kolesiu który wskakuje do gardy robi się slama i KO na jego życzenie.

MMA to nie bjj, czy sf

Jetlit...ale my czytamy chyba inne posty Co do wody sodowej to i owszem uderzyła ona do głowy ale nie mi a jednemu chłopcu, który zachowuje się delikatnie mówiąc jak mesjasz głoszący jedną, jedyną prawdę...i to jest smutne i wręcz porażające...
Nie mam pojęcia o JKD ale doskonale znam mechanizm " jedynej słusznej lini przekazu" i wiem jak to działa (złaszcza na wyobraźnię młodych napalonych chłopców).
I jeszcze jedno...obrażanie wielu ludzi i kpienie ze wszystkiego podpierając się autorytetem swojego nauczyciela...jest dla mnie osobiście żałosne....
Kończę z pisaniem w tym wątku....bo aby wywiązał się sensowny dialog...potrzeba poziomu partnerstwa a nie poziomu piaskownicy i monologu jednego autora.
Bawcie się dobrze