"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
A co do arta, to moim zdaniem raz na ruski rok można, ew. z naprawdę "zaufaną" osobą, która nam nie zapłonie kiedy dostanie po wątrobie. Skutki mogą być różne, od wstrząsu mózgu, a głowę chyba każdy chce mieć zdrową, po złamania nosa - sam jestem tego przykładem. Więc lepiej sparować w pełenej zbroi niż ryzykować kontuzją i wykluczeniem z treningów. Ostatnio trochę pochodziłem na VT i tam nikt, dosłownie nikt, nie miał kasków, trener też zbytnio nie wspominał i nie zachęcał do ich kupowania. Pamiętam że dostałem od jakiegoś drągala po głowie to przez tydzień mnie bolała - więc głupota straszna od strony klubu.
edit: vandaal ma rację co do trenowania timingu i uników, jeśli nam bardzo zależy to i w kaskach będziemy starali się to doskonalić, a jeśli jesteśmy olewusami, to nawet gołe pięści za dużo się nie zdadzą.
Zmieniony przez - k3ho w dniu 2009-01-30 11:32:22
Nic dodać nic ująć
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą...
Np trenujac pod walke amatorska w muay thai pewne rzeczy mozemy celowo "olewac".
Np moze sie oplacac przyjac kopniecie na tulow, ktory jest dosyc dobrze chronony przez kubrak, aby skontrowac ciosem bokserskim. Wszystko jest rzecza ochraniaczy, jakie dopuszczalne sa do uzycia w walce.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html
Ale powiem szczerze, ze ogolnie lubie przyjac cios na glowe. Lubie sie bic, wiec jakos nie boje sie tego, ze bede mial podbite oko np.
Zmieniony przez - Method99 w dniu 2009-01-30 14:01:02
"Szacunek dla każdego zawodnika co podejmie walke.."
http://www.sfd.pl/Method99/_Mistrzostwo_Polski_-_BLOG-t454455.html - Moja droga na szczyt
W kasku to i tak mało osob sparuje, no chyba ze naprawde na pelnych obrotach spary to wtedy wiadomo, chociaz osobiscie nie bije sie w kasku.
Co do reszty ochraniaczy to jestem za z bardzo prostej przyczyny, uczymy sie ciosow pewnie, nie myslimy o tym czy nas bedzie noga bolec itp bo mamy ochraniacze, przez co wpajamy sobie nawyk dobrych uderzen(technicznych) i w walce bez ochraniaczy potem mozna je zastosowac ;)
Pozdrawiam
jak reszta kolegow :]
BARDZO duza jest roznica jak sie ma kask lub sie go nie ma
i nie ma co tu sciemniac o przykladaniu
ja np. mam czesto rozne zadaniowki osantio mielismy ze ejden mial boxerskie drugi nci nie mial i musial tego w rekawicach sprowadzic do parteru a temten mial "tylko" rece
inna zadaniwka ze np. w parterze jeden ma boxerskie i mzoe uderzac wszysktimi konczynami a drugi ma gole rece i musi go wykonczyc dziwgnia/duszeniem
od jakeigos czasu sie sapruje w aprterze an gole rece (na twarz plaskie a na cialo wszystko oczywiscie z umiarem) i tez nie narzekam
moge sie zalozyc ze kazdy kto trenuje w kasku boxerskich i nagolennikach po zalozeniu graplerek by zglupial podczas sparingu nie daj Boze walki
im mniej ochrniaczy tym bardziej clzowiek sie stara bo jest wszystko urealistycznione do granic mozliwosci
oczywiscie jest jeszcze duza zaleznsoci jako wyczucie podczas owych sparingow i NAJlepiej wtedy sie sparowac z ludzmi ktorzy maja wyczucie
oczywscie ejzeli ktos nie moze sie pozwolic na jakiegos sniaka/krwiaka no to musi uzywac w ochraniaczy
u mnie na sekcji jeszcze zaden nos sie nie zlamal farba leciala pare razy ale nos nigdy zadne nie pekl tak smao luki brawiowe zawsze sa cale wiec chyba jednak nie esjt tka strasznie jak co niekotrzy wyolbrzymiaja
Tylko Ty juz mowisz o MMA, a to troche inna bajka - ciezko tam w kasku sie bic i kogos do parteru sprowadzac ;)