interwały(nie typowy HIIT)?alfacardio?aero? co najwięcej spala?

O właśnie, mnie to też interesuje, bo mam zwyczaj "przysiadać" z książką na dłuższą chwilę na rowerku (dajmy na to po godzinie aerobów na bardziej angażującym sprzęcie). Wysiłek to wysiłek, zawsze chyba jest wydatek energetyczny....?

jak za dlugo robisz aeroby to spalasz miesnie zamiast tluszczu

A, no to luz jak dla mnie. Na mięśniach mi zależy nieszczególnie. Ale nie jest tak, że jeśli chodzi o spalanie kalorii to robi się jakies mniej efektywne?

jak to ci nie zalezy na miesniach? wolisz spalic 2 kg tluszczu czy 1 kg tluszczu i 1 kg miesni?

I tego i tego mam za dużo.
Mięśnie spalają się równomiernie z ciała, czy bardziej z tych partii, które pracują podczas cwiczenia?

miej mięśni większe ryzyko tycia,
więc nie wiem czy tak dobrze je spalić.

pzdr/

Ryzyko? Niby tak, ale szczerze mówiąc, uważam, że ryzyko to jest we wspinaczce wysokogórskiej. Na siłowni, w odchudzaniu mamy do czynienia z konsekwencją i dyscypliną. Jak nie będę chciała utyć, to nie utyję.

nie zawsze będziesz na diecie redukcyjnej,
a patrząc na Twoje "poglądy", widać, że od niedawna jesteś w temacie.

pzdr/

zrobiłem alfa cardio i było dobrze
Jeśli było dobrze, to znaczy że nie zrobiłeś alfa-cardio. Ja robiłem więc mnie nie oszukasz. Całą drugą część bolały mnie łydki, piszczele, kolana i uda, drętwiała mi szczęka i zbierało się na pawia. Prawidłowo wykonałem ten trening 2 razy i odpuściłem.
A jak robisz HIITa który na Ciebie nie działa, to jak Ty go wykonujesz? Ja po każdym HIIT mam palpitacje serca, zapotrzebowanie na tlen mam tak wysokie, że płuca nie nadążają z wciąganiem powietrza, w czasie wysokointensywnego interwału drętwieją mi prawie wszystkie mięśnie, po trzecim czy czwartym 30-sekundowym sprincie wydolność organizmu strasznie leci w dół i w zasadzie biegniesz na maksa, ale jest to przynajmniej o 1/3 wolniej niż na początku. Po skończeniu stoję minutę, łapię powietrze i próbuję nie puścić pawia.
A Ty piszesz, że po AC jest wszystko w porządku a HIIT na Ciebie nie działa?
Zrób dobrze chociaż 5 20-sekundowych sprintów na przemian z 20-sekundowym truchtem i wtedy napisz jak się po tym czujesz. Bo to co opisujesz, to jakiś lajtowy trening.

Moje zdanie znacie...
Najpierw dochodzisz do godz biegu(w jednej sesji), jesli nie masz zadyszki, to czas na HIIT.
Dochodzisz do 12 interwalow 30/30sek, ale nie na rowerku, orbitreku, czy innym ciulstwie, ale na biezni i to na dworze. Poszlo, ok ? Nie umierasz ?
Zaczynasz eksperymwnty z TABATA i innymi rzeczami...
To tyle...
Wiadomo, jednemu zajmie dojscie do tej formy pare miechow, a mi zajelo ok 16 miesiecy


Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-01-24 18:52:08