sebek1982 - polemika z Twoim sposobem artykulacji jest o tyle trudna, że pewnych kwestii po prostu nie wiesz, badz nie rozumiesz, a sposob wnioskowania jest mocno okrężny (wrzucasz materialy na temat witamin itp, choc wbrew temu co sądzisz na temat tego co przytaczasz NIE PODAJESZ WYNIKóW BADAń, A JEDYNIE CUDZE OPINIE).
Npisalem na pierwszej stronie, ze problemem są nie tyle same suplementy (za pewnymi wyjątkami), co ich niewlasciwe stosowanie i nadmiar. Paracelsus mawial: "trucizne od lekarstwa dzieli tylko dawka". Fraza ta obrazuje dobitnie, jak relatywne moze byc podejscie do podjetego tutaj tematu. Jesli ktos ma podejscie skrajne, radykalne - bedzie uzywal radykalnych argumentow i przykladow. Ty masz wlasnie takie podejscie, stąd tez polemika z Tobą jest praktycznie bez sensu. Jestes na NIE -i na sile bedziesz szukal "jakis" argumentów.
Sam nie jestem entuzjastą brawurowego zajadania się czym popadni, czemu nie raz dalem wyraz (chocby w moim artykule: "najwieksze mity suplementacji", ktory mozna przeczytac na forum), ale retoryka ktorej Ty uzywasz - dla mnie jest przesadzaona, a miejscami - smieszna.
W imie tej teorii moznaby polemizowaz z zasadnoscia spozywania wody w postaci napoju (woda mineralna). Moglbym nawet powolac sie na przyklad amerykanski, gdzie w czasie zawodow na picie wody na czas - jedna z uczestniczek przedawkowala - i... zmarła. Tak - zabila ją woda. Wiec oto naukowy wniosek:
woda podawana drogą pokarmową moze wywolac efekty ubczone a nawet w skrajnych wypadkach smierc.
Moglbym tez - w imie tejze retoryki i powyzszej tezy powiedziec, ze wody w postaci suplementu (mozna tak powiedziec o wodzie mineralnej, jest to produkt przetworzony, poddany bowiem zostaje procesom napowietrzania, odzelaziania i filtracji), jest bezzasadne, gdyz woda wystepuje w wielu pokarmach (niektore owoce/warzywa skladaja sie w ponad 90% z wody) w ilosciach, ktore sa zaspokoic dzienne zapotrzebowanie (przy zwroceniu uwagi na ten aspekt). Logicznie - jest to rozumowanie wlasciwe, mozna znalezc wiele zalet takiego postepowania (czlowiek, zeby zaspokoic pragnienie musialby jesc spore dawki warzyw i owocow dostarczajac przy okazji witamin, mineralow, przeciwutleniaczy, blonnika, zabieg taki zmianijszalby ryzyko zakwaszenia (tak powszechnego w dietach wysokobialkowych)... Patrzac jednak zdroworozsadkowo - jest caly ten tok myslenia i wnioski - są po prostu chore. Ja przynajmniej nie wyobrazam sobie jak wchodzę z arbuzami
na silkę...
To wlasnie przesada jest blędem, naduzywanie - jest powodem problemow. Racja - są takie suplementy ktorych do diety wprowadzac nie ma sensu, ale są tez takie - ktore wlasciwie uzyte mogą byc bardzo przydatne, a ich stosowanie moze przyczynic sie nie tylko do poprawy wynikow sportowych, ale rowniez do poprawy stanu naszego zdrowia, i to bez skutkow ubocznych.
A wiec apeluje - nie zgarniaj wszystkiego na jedną sterte, bo jest to po prostu płytkie
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2009-01-21 10:17:32