tak na szybkiego naisalem swoja historie
Witam,po krótce przedstawie Wam moją historie dotyczącą stosowania suplementów.
Na początek coą o mnie, mam 20 lat
sporty siłowe trenuje od jakiś 3lat.Tego cudownego bakcyla do żelastwa chyciłem po tym , jak zacząłem obserwować treningi mojego brata i jego kumpli.
Wiadomo jak to jest na początku, praktycznie zero systemów treningowych,dietetycznych.itp.
Po okolo 1 miesiacu<żaluje tego> ,postanowiłem ze zakupie mój pierwszy suplement, miała być to kreatyna.Brat od samego początku wmawiał mi ze,lepiej te pieniadze przeznaczyć na miche.
Ale ja wolałem kupic krete,miałem tak duża nadzieje, że jak zjem cala puche 500g to bede silniejszy, większy od niego.Do tego pozniej dochodzily jakieś gainery, bialka, carbo itp.
Pewnego dnia przed wyjsciem do szkoly zapomniałem schować puchy z białkiem,gdy wrocilem okazalo się wiadro jest puste, oczywiscie za sprwka mojej mamy.Wtedy zaczely się kłótnie.
Według niej stosowanie syplementow to Glupota.Twierdzila ze wyrzucam pieniazki w błoto.
Raz mialem nawet taka przygode zwiazana z odzywkami a doklanie gainerem.Jak zawsze po treningu zrobilem sobie koktail z gainerka,po kilku minutach zaczełem odczuwać jakieś bole brzucha, skończyło się to na spędzeniu okolo 3 godz w toalecie.Dla mojej Mam suplementy rownaja się sterydy.
Co dziennie starałem sie jej tłumaczyc, nawet pokazywałem strony internetowe, lecz ona nie zmieniła zdania.
Trwało to okolo 1 roku.
Mniej więcej po okolo roku dopadła mnie choroba, wirusowe zapalene mięśnia sercowego.Podłamałem się totalnie, jak stwierdzili, że nie będe mógł już ćwiczyc.Oczywiscie takie stwierdzenie bardzo odpowiadało mojej mamnie,co równało sie zaprzestaniem stosowania odżywek.Mam miała nawet do mnie wyrzuty, że to przez stosowanie suplementów.Nie mogłem już jej dłużej słuchac,skonsultowałem Ją z lekarzem i dopiero On wybił Jej z głowy te nieuzasadnione opinie.
Po konsultacji z lekarzem spotrowym doszliśmy do wniosku ze dobrym zamiennikiem sportów siłowych będzie kulturystyka.
Do treningu wróciłem po okolo 6 miesiącach, po następnych 6 lekarze byli w szoku, gdy zaobaczyli ze z kilkunastu procentów uszkodzenia zostało tylko 1%.
Od tego momentu podkercilem nieco intensywnosc treningów.Dogaduje się już z Mamą, akceptuje to co teraz robię, a nawet raz podarowała mi jakaś kreatynke na urodzinki:D
Podsumowujac każdy rodzic jest w stanie zrozumiec ze stosowanie suplementów jest zdrowe,niema złego wpływu na nasze zdorwie,niektorym udaje się to wytłumaczyc,mojej mamie niestety wytlumaczyla to moja choroba.