obrna przed agresywnym psem

mnie kiedys pogryzły dwa psy amstaff i doberman, rok i miesiąc temu a z 10miesięcy pózniej gonił mnie amstaff jeszcze cyrk zrobilem bo z roweru spadłem bo było ślisko i wtedy ten ***.ni.ety amstaff zaczął mnie gonić i sie przewróciłem i jak by chciał to by mnie zabi mógł nawet tylko poszedeł sobie i juz. ogólnie psy mnie często gonią i czy mam jakieś szanse ze gołymi rękami obronić sie przed pitbullem/amstaffem i innymi. nie chodze na zadną sztuke walki ani nic waze 51kg

tez miałem raz spotaknie z sporym pieskiem. Byłem u kumpla w domu w miedzy jak byłem u niego on poszedł nakarmić swojego pieska i nie zamknoł kojca. Ja wychodze od niego a tu koło bramy ten sqrwiel(terier rosyjski pewnie z 90 kg wazy) i w nogi na tyl domu juz prawie byłem przy drzwiach od garazu, obracam sie a on za mna. Dałem mu z pięści po mordzie, zajeknoł a ja od razu do garazu. Nie bylo to mile spotkanie...

waze 51kg

nic dziwnego że się na kości rzucają...

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2008-11-17 03:08:56

http://umarex.big.blink.pl/product_info.php?cPath=112&products_id=566 

dobra,dziś już mi troche lepiej...
autorze,przed takimi psami jak amstaffy, dobermany czy inne duże lub uznane za groźne nie masz szans na obronę gołymi rękami. Nie masz też szans nawet jakbys trenował SW i ważył 120kg,nawet jakbyś miał 10 dana to i tak nic Ci to nie da.

Szansą są różnego rodzaju gaziki,czy inne gadżety na psa.

A powiedz mi jeszcze jedno. Gdzie Ty chodzisz ze sie pchasz pomiędzy spuszczone ze smyczy amstaffy i dobermany?
Czy poi pogryzieniach sprawa toczyła sie dalej?Zgłaszałeś to gdzieś?

d0l4r99 używałeś kiedyś czegoś takiego? Skuteczne to jest?

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2008-11-17 13:07:05

Ostatnio miałem podobną sytuację. Wracałem sobie spokojnie do domu. Nagle zauważyłem jakieś 15m przedemną psa i kobiete z dzieckiem. Ten pies na tego dzieciaka naskoczył no to przyśpieszam krok w ich kierunku. Ta babka go torebkę ***nęła i poszedł Ja już tak łatwo nie miałem. Przeszedłem obok niego i zaczał szczekać, w końcu się rzucił. Nawet nie pamietam jak to było dokładnie. Zdjąłem energicznie plecak i zamachnąłem się mu na łeb. Złapał w pysk plecak i zaczął szarpać. Sprzedałem mu buta, puścił na chwile i zaraz powtórnie się rzucił. Następnym razem dostał chyba z 3 razy dosyć mocno po boku. Zajęknął i poszedł. Miałem niezłe obsranie bo to małe wcale nie było, bodajże to bokser. Na szczęście sytuacja tak się skończyło. Niestety tępy właściciel nieznany;/
Czy zwykłe gazy pieprzowe to działają na psy?

jak mu w okolice nosa przycelujesz...
pies ma znacznie czulszy węch niż człowiek.

pieprzowe dzialaja

dobra,dziś już mi troche lepiej...
autorze,przed takimi psami jak amstaffy, dobermany czy inne duże lub uznane za groźne nie masz szans na obronę gołymi rękami. Nie masz też szans nawet jakbys trenował SW i ważył 120kg,nawet jakbyś miał 10 dana to i tak nic Ci to nie da.

Ojoj, dobrze zostawmy nożownika, 1 dan poradzi sobie z takim psem na ulicy. Przypieprzy mu z buta dwa trzy razy, poprawi z tskui i po psie....

Mam nadzieję że to autoironia była

Oczywiście hehe , nawet napisałem specjalnie ''ojoj''

https://www.sfd.pl/Obrona_przed_psem-t10473.html