Czy istnieje możliwość obrony przed nożem i wygrania tej walki ??

Temat 3 na 1 jest dziecinny, wrócę więc do noża.
Idzie sog za ten film Dog Brothers, od siebie polecam inny, nakręcony dla realizmu nie na sali w ochraniaczach a na schodach w bloku w zwykłych ciuchach:



(autor zajmuje się Yin Baguazhang).

Nie działa.

Działa ,działa. Kliknij dwa razy żeby otworzyło się normalnie na serwisie YT.

Oooo... Nie wiedziałęm że to pomaga.

Filmiki fajne, tylko te "kungfolskie" okrzyki trochę psują klimat.

guns wyobraż sobie teraz że tych gości na schodach jest trzech. Co byś zrobił?

Baguazhang od pierwszego treningu trenuje się "chodzenie". To co potrafi naprawdę dobry zawodnik tego systemu jeśli chodzi o uniki i zejscia z lini ataku to nie widze innego. Jest to jeden z najbardzej skutecznych systemów Kung fu (nie ma go w Polsce)

Filmiki fajne, tylko te "kungfolskie" okrzyki trochę psują klimat. - okrzyki po pierwsze pozwalaja rozladować napiecie psychiczne - wyzwolić energię działania, powodują że nabierasz więcej powietrza i masz przez to wiekszą wydolność organizmu i po drugie twój przeciwnik zaczyna się bać bo: może ktoś usłyszeć, odychowo czuje że jesteś silniejszy a on słabszy.


Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2008-11-12 08:40:53

Odnośnie ataku nożem - techniki które opisałem to jest to co Ja bym w głębokiej teorii robił, gdybym miał "przyjemność" na gołe ręce z nożownikiem. I nie będę obstawał przy tych wyborach - to Mi się na gołe ręce wydaje sensowne, innemu może pasować co innego. Zatem Dyskusja lowkick czy stopkick imo czysto akademicka w tych warunkach. W praktyce wyjmuję własny nóż.

Zwykły nóż nie wiem, bagnet i owszem - dobrze pchnięty przebija ubranie zimowe ( do tego bowiem służy )

Dany w sztukach walki od dawna nie odzwierciedlają tego jak kto sobie "na ulicy" radzi i z kim. To samo odnośnie stopni instruktorskich w jakichś systemach. Byłoby inaczej gdyby dla ich otrzymania był egzamin z "walki na ulicy". Ale nie ma.

Co do walki z wieloma przeciwnikami - nie ten temat.

Dany w sztukach walki od dawna nie odzwierciedlają tego jak kto sobie "na ulicy" radzi i z kim. To samo odnośnie stopni instruktorskich w jakichś systemach. - nie od dawna tylko nigdy nie przedstawialy żadnej wartości praktycznej - z tego względu że jeszcze 100 lat temu nie bylo żadnych stopni - to jest dzisiejszy wynalazek - w tradycyjnym kung fu w większości systemów nadal nie ma stopni a w tych co sa to z trudem się przyjmują bo w praktyce nic nie dają. Od zawsze podział ćwiczących polegal na poczatkujący, sredniozaawansowany i zaawansowany i to wystarczało.

Tak jak obronić się przed nozej jest bardzo trudno tak i zadać precyzyjny cios nożem nie jest prosto i ubranie zimowe jak najbardziej może pomóc. z nożem jest ten problem że nawet niedokladnie trafiony w nie to miejsce może spowodowac śnierć np z wykrwawienia.

Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2008-11-12 09:14:15

Yang32 w japońskich sztukach walki też występuje krzyk (kiai) i wiem po co i kiedy się go stosuje. Chodziło mi tylko o to że zabawnie to wygląda w połączeniu z klimatem tego filmiku. Prędzej spodziewałbym się okrzyków w stylu "f*** you f***** mother******" niż odgłosów z "Wejścia smoka".

guns_9, zacząłeś niedawno i masz pełne prawo myśleć, że czarny pas to sam pan bóg bruce lee. a 3 dan to już w ogóle cesarz.
poćwiczysz parę lat, przekonasz się, że niekoniecznie. w końcu sam zdobędziesz/dostaniesz 1 dan (z serca życzę) i przekonasz się, że tak naprawdę nie umiesz wiele.
a na razie zejdź z poziomu filmów

j/w
Są i takie czarne pasy, które wymiękają przy niższych stopniem, a czasem i przy zwykłych obitych chuliganach. Kiedyś byłam w Białce, niedaleko obozowali karatecy (kyokushin). W skrócie wyszła pewnego wieczoru w knajpie zadyma, no i cóż, zebrali solidny wpi.r.ol od lokalnych górali, wliczając w to mistrza z którymś tam wysokim danem

Z drugiej strony są i takie sytuacje gdy ktoś (nieraz bez żadnego dana) sobie razi z więcej niż 1 przeciwnikiem, przy czym radzi sobie = najczęsciej zaskoczenie i otwarcie drogi do ucieczki a nie zmasakrowanie kolejno 7 karków jak na filmie

I tak jak przedmówcy: żaden stopien nie czyni człowieka automatycznie bogiem ulicy, tam się liczy bardziej doświadczenie, opanowanie, swego rodzaju talent no i łut szczęscia bo nigdy nie wiadomo, z czym wyskoczy przeciwnik. A już na pewno nikt nie powinien sobie wmawiać że ma jakiś tam stopien i w zwiazku z tym jest niepokonany.

Z nożownikiem tak jak napisali koledzy, z wyszkolonym szanse zerowe (ale tacy raczej na przypadkowych przechodniów nie napadają), z amatorem nieco większe, zwłaszcza jeśli jest to szantaż nożem a nie cięcie. Ale stopien w karate nie ma nic do rzeczy, żeby cokolwiek zrobić potrzebny jest dobry trening specjalistyczny i to nie tylko z atrapami.


Zmieniony przez - searme w dniu 2008-11-12 16:05:00