Kobiety a SW - szczerze, co sądzicie ?

ostatnio szukając fajnych artów do tłumaczenia natknęłam się na coś takiego na temat kobiet trenujących muay thai

-----

Kobiety masowo zaczynają uprawiać boks tajski i wyróżniają się w nim ze względu na warunki fizyczne! Pomyślcie tylko o przeciętnym wyglądzie ludzi, którzy wymyślili muay thai: są zazwyczaj niscy i drobnej budowy.

Tajowie nie mają problemu z siłą i skutecznością wykonywanych technik, i w tym kobiety są do nich bardzo podobne. Dziewczyna większość swoich mięśni ma ulokowanych w nogach, biodrach i tyłku, a to wszystko, czego potrzeba do skutecznych kopnięć i kolan.

Najstraszniejszą bronią muay thai są łokcie, które nie wymagają specjalnej siły czy masy mięśniowej, żeby być skutecznymi, i kobiety nie mają z nimi problemów.

Najmniej straszną bronią muay thai są techniki bokserskie, i są one jedyną sferą muay thai, w której kobiety nie mają szans w rywalizacji z mężczyznami. A więc ogólnie, muay thai wydaje się być bardzo dobrze przystosowane do uprawiania go przez kobiety.

Poza tym, kobiety wydają się unikać sztuk walki, które wymagają bliskości fizycznej z mężczyznami i kulania się z nimi po podłodze w te i we wte.

Kobiety uczęszczają na zajęcia muay thai z przekonaniem, że muay thai pozwoli im na wyrobienie świetnej sylwetki, co zresztą jest prawdą. Popatrzcie tylko na zdjęcia zwykłych zawodniczek muay thai i zobaczycie, że wyglądają one zachwycająco. Zawodowe bokserki wyglądają rewelacyjnie.

Jeśli myślisz, że kobiety-zawodniczki wyglądają męsko, popatrz na ich zdjęcia. Nawet niektóre mistrzynie świata wyglądają jak supermodelki... a to twardzielki. Dla młodej kobiety nie ma nic bardziej wzmagającego poczucie własnej wartości, niż wiedza, jak sobie radzić, dowodząc tego we współzawodnictwie, i wyglądać świetnie robiąc to. Muay thai, ze wszystkich sztuk walki, jest świetnym sportem dla kobiet.

Nawet w Tajlandii kultura się zmienia. Kobiety regularnie walczą w pełnokontaktowym muay thai. Kultura tajska była tak pro-męska przez tak wiele lat, że poziom kobiet ćwiczących muay thai w Tajlandii był dużo niższy niż w innych krajach. Dlatego też bokserki zza granicy przyjeżdżały często do Tajlandii i wygrywały z tamtejszymi zawodniczkami. W ostatniej dekadzie to się zmieniło, ponieważ część Tajów stara się poprawić liczbę i jakość kobiet-bokserek. Zmiany te zachodzą wolno, i kobiety zza granicy nadal mają przewagę nad swoimi rywalkami z Tajlandii.

Treningi muay thai są takie same dla kobiet i dla mężczyzn. Jedyną różnicą w walczeniu w Tajlandii jest to, że kobiety walczą dwuminutowe rundy z dwuminutowymi przerwami, a mężczyźni – trzyminutowe rundy z jednominutową przerwą. Na Zachodzie rundy i przerwy różnią się w zależności od miejsca, zawodów, decyzji trenerów i promotorów.





tłumaczenie własne na podstawie http://www.prapamuaythai-kiatadisakgym.com/index.php?lay=show&ac=article&Id=538658352&Ntype=1

Prawa autorskie zastrzeżone

u mnie w klubie trenują dziewczyny i radzą se nawet lepiej od co niektórych którzy zaczynali z nimi , a moim zdaniem niech trenują chociaż coś robią nie siedzą w domu

Zmieniony przez - Nikolaj030 w dniu 2008-10-26 20:09:12

Narażę się pewnie tą wypowiedzią ale... mam to gdzieś

Nie przepadam za kobietami, które trenują kontaktowe sporty walki, to tak jak kobiety-kulturystki. Jakieś tam tai chi czy shotokan, ok. Ale inne odpadają. Jakieś to mało kobiece dla mnie.

Nie przepadam za kobietami, które... - ja wręcz przeciwnie

Ale które, co?

Sugerujesz, że nie lubię kobiet?

Sugeruję, że ja lubię kobiety które trenują SW, kulturystykę i sporty siłowe

A najbardziej z nich Martę

Zmieniony przez - MMA w dniu 2008-10-27 09:23:49

Lady
JAk mozesz, to wrzuc to normalnie w dziale jako oddzielny art, bo nie ma sensu, zeby dosc ciekawa rzecz umknela gdzies w temacie.

Cześć. Do tej pory raczej tylko czytywałam to forum, ale włączę się do dyskusji, bo jest ciekawa.
Od około roku ćwiczę KM, mamy sparingi zarówno w stójce (w kasku i rękawicach), jak i w parterze. Tak się jakoś składa, że żadnej innej dziewczyny w sekcji nie ma.
Co do kulania się po macie, to nigdy nie było żadnych podtekstów erotycznych, żeby jakiś facet zachowywał się, hm, niewłaściwie.
Natomiast wczoraj pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, że jakiś nowy koleś stał jak słup i nawet nie spróbował mnie zaatakować podczas sparingu (mimo iż parę razy władowałam mu low kicka), pytam się go czy coś się stało, a on na to, że honor mu nie pozwala uderzyć kobiety.
Uważam, że taka postawa jest bez sensu, przecież oboje mamy się tam czegoś nauczyć, więc zmieniłam partnera na mniej honorowego.

Ponadto może przydać się kobiecie w niektórych zawodach: ochrona.