szmaja/dziennik/redukcja - teraz albo nigdy!

No no, tylko tu są 2 ćwiczenia:

1. uginanie ramion ze sztanga z nachwytem

I to mam też w leżeniu?

2. uginanie sztangi łamanej do czoła 8-10x3

to kumam, bo jest rysunek :) tylko mam sztangę zamiast wyciągu, leżę sobie grzecznie :)

1. uginanie ramion ze sztanga z nachwytem

stoisz tak na pieska cza to robic

Aaaa, na proszącego pieska! To trzeba było od razu!!!

dokladnie znalazlam filmik nawet ale we flashu skubany, to nie wiem czy sie tu wklei ;)

http://


no nie wkleil sie :>

ale fajny ten pan

Zmieniony przez - anniczek w dniu 2008-10-02 16:03:03

No to tera to mam "mniej więcej jasność"
To chyba pójdę dzisiaj "powymiatać".
Dzięki za wyjaśnienia!

a tak a propo tego kuraka to nie mozna z jakims sosikiem zjesc tylko tak na zywca?
i strasznie sie zmartwilam ta kawusia bo ja tez popijam tylko ze ja cukier z kawa pije nie odwrotnie to mam przestac pic??

a swoja droga to super Ci idzie i widac postepy serio;)powodzonka

Sosik to zakazane słowo.
Cukier - kolejne zakazane. Jeśli pijesz cukier z kawą, to chyba musisz się z tym pożegnać.

Ech, no i nie poszłam wczoraj na siłownię - po środowym magic barze, ale przede wszystkim po środowym treningu na siłowni mam zmasakrowane łydki - od teraz wiem, że jak jest napisane 20-25 powtórzeń, to nie mogę być taka jurna i robić 30-35, bo potem jest kara. Trzymajcie za mnie kciuki dziś :)

No i jestem po kolejnym masakratorskim weekendzie.
Waga wskazała dzisiaj 59,3, w związku z czym nie jest źle. No, może poza tym, że jestem nieprzytomna, mam gorączkę, wczoraj było mi niedobrze :P i generalnie nie spałam za długo kolejny weekend z rzędu.
Mam nadzieję, że takie tempo spadku wagi się utrzyma. W związku ze złym samopoczuciem mój obiad i śniadanie były bardzo średnie.
Śniadanie - szklanka mleka, 30g płatków owsianych
potem trochę kwaśnych winogron
Przerwa obiadowa - 50g makaronu pełnoziarnistego, łyżka (20g) pesto z pomidorami i 20g bryndzy.
Wiem wiem, mało białka, dużo węgli, ale mój organizm zareagował wczoraj awersyjnie na jajko przed podróżą i musiałam zrobić małą przerwę/urozmaicenie.
Zdjęcia po południu.

Minęło już trochę ponad miesiąc - wklejam "zdjęciowe" porównanie 06_09 i 06_10.
Waga - 64 na początku, teraz 59.

Ja niestety zbyt dużej różnicy nie widzę, przynajmniej jeśli chodzi o tył. Nie widzę, co nie znaczy, że nie ma, bo po spodniach czuję i w ogóle, tylko jakoś tych zdjęć nie umiem tak zrobić, żeby było widać



Zmieniony przez - szmaja w dniu 2008-10-06 22:21:58

Zmieniony przez - szmaja w dniu 2008-10-06 22:23:12

widac, widac, wciaga ci sie brzuch i nogi szczupleją, cale plecy tez zrobily sie chudsze