Mi sie w ogole wydaje, ze ty cos zle liczysz:
sprobuj banalnie prostej metody bez liczenia i wnikania co ile itd, powinno ci sie spokojnie udac pod warunkiem ze przylozysz sie do treningow:
dzielisz swoj dzien na 5 posilkow
w kazdym posilku bialko (kubek odtluszczonego mleka, kubek jogurtu, kefiru,twarogu, dwa plastry sera zoltego chudego, mleka sojowego kotlet miesny/rybny/sojowy wielkosci twojej dloni, 3 bialka jajek +jajko cale)
we wszystkich posilkach weglowodany, z czego w 3 weglowodany ze zbóż w ilosci pol kubka po ugotowaniu (to ok tyle ile ma twoja pięść), kanapka
razowego chleba i zawsze warzywa zielone tyle ile chcesz, jeden normalny owoc liczymy jako porcje weglowodanow , lub kubek jagodowych(mozesz dac sobie rano, lub po treningu),
tluszczu dodajesz dodatkowo w ilosci 3lyzek dziennie, lub ekwiwalentu, np. 15 orzechow, 1/4 awokado
Tak moze wygladac najprostrza dieta bez liczenia kalorii. tak nawiasem starcza tobie kotlet 120-150g (liczac surowe mieso)
wegle ze zboz jesz rano na sniadanie (np 1/4 kubka musli z bialkiem) reszta w posilkach w pierwszej polowie dnia.- w ostatnim przed snem nie jesz wegli ze zboz w dzien z treningiem dodajesz sobie ta porcje odzywki bialkowej z owocem jako 6 posilek.
Proste i sie nie pomylisz,
Na czas odchudzania radzilabym zostawic pomidory w oleju na polce, chyba ze potraktujesz je jako twoj tluszcz w salatce
owszem jak bedzie ci sie nadal chcialo liczyc i wolisz LC to sobie od razu przyjmij 80g wegli dziennie rozlozonych na posilek poranny i potreningowy a reszta to warzywa, tluszcz i zrodla bialka (i wtedy rzeczywiscie lepiej zwiekszyc ilosc bialka niz tego tluszczu)