Noszę pojemniki z jedzeniem do szkoły, przykładowo wołowina+ryż, kura+ryż, ale chyba nie pociągnę tak długo... Wiem, że można zamieniać ryż biały z brązowym, dodać kasze i makaron (ale kasze mi kompletnie nawet jak są gorące nie podchodzą, nie mówiąc już o makaronie). Myślałem nad jakimiś surówkami, aby to troszkę urozmaicić i dodać smaku - ale to wszystko zmieszane w jednym pojemniku=bełt .
Poza tym, (robię masę), w dzień treningowy wypada minimum 3x ryż+jakieś mięso (a zazwyczaj 4 razy, to dla mnie dość sporo ). O ile ciepłe jedzenie i domowa sałatka mi bardzo pasuje, to nie wiem jak urozmaicić posiłki w szkole. 'wodnyistych' sałatek dać nie mogę, bo wtedy to bardziej papka niż żarcie będzie .
Więc jak wy sobie radzicie z tym problemem?
Aha, nie mam możliwości jeść na stołówce (tzn. ewentualnie na jednej przerwie gdy jest jeszzce pusta), więc dwa pojemniki odpadają (i tak to jest niewygodne ).
pozdrawiam