Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Witam.
Ćwiczyłem na siłowni jakieś 4 lata, najpierw splitem, potem się przekonałem do HST. Osiągi nie były złe (zwłaszcza, że jechałem na sucho, nawet bez diety). Ćwiczyłem dlatego, że mi to weszło w krew, po prostu lubiłem zmagać się z ciężarem.
Przyszedł jednak dzień, kiedy wszystko się spieprzyło.
Okulistka stwierdziła znaczne pogorszenie wzroku, czego w sumie moglem się spodziewać (czasami po treningu bolały mnie oczy, nie zwracałem jednak na to uwagi... ech). Stwierdziła "koniec z ciężarami."
Wpadłem w dołka, Nic mnie przez jakiś czas nie cieszyło, nie potrafiłem się na niczym skupić. Trwało to jakieś pół roku. Potem nauczyłem się żyć bez zmagań z ciężarem, zacząłem robić inne rzeczy.
Jednakże ostatnio znów chcę ćwiczyć - aczkolwiek na razie bez ciężarów.
Na razie umyśliłem sobie robienie pompek (standardowych), brzuszków, oraz trening na wioślarzu. Nie chcę się rzucać na zbyt wiele rzeczy - nie wiem, jak mój organizm zareaguje.
Teoretycznie trening będzie wyglądał tak (4x w tygodniu):
Wioślarz - 20 minut
Pompki - 4 serie
Brzuszki - 3 serie
Drążka w domu nie mam, choć czasem w robocie się podciągam, gdy jest czas.
Jak myślicie, ma takie coś w ogóle sens?
Nie zależy mi na efektach w postaci dużej masy - bo wiem, że takie coś z moim "planem" jest niemożliwe.
Chodzi o to, żeby COŚ dla organizmu robić - poprawić wydolność, wytrzymałość, może trochę wygląd.
Dodam, że mam 20 lat, 180cm wzrostu i jakieś 70kg wagi (tak, jestem chudy).
Szacuny
5
Napisanych postów
578
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
8372
Skoro nie chcesz robić nic z ciężarami to ok. Nie ćwiczyłeś ponad pół roku więc powinieneś stopniowo pobudzać swoje mięśnie. Myślę, że zamiast tych pompek, brzuszków i wioślarza będzie lepszy trening domatora. Znajdziesz go w atlasie ćwiczeń lub w podwieszonych postach.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
WzT No właśnie myślałem, żeby zrobić coś innego, niż standardowy trening domatora.
kilobb Poręczy w domu nie posiadam. :/
A co do drążka - w domu brak, jedynie w robocie mogę.
Zawsze mogę zostać dłużej w robocie, regały magazynowe zastąpią mi poręcze, drążek jest... ale czy jest sens tak ćwiczyć (przyznam, dosyć nieregularnie to wyjdzie)?
No i wreszcie - co z tym wioślarzem?
Już u mnie stoi, więc po co się ma kurzyć. :)
Szacuny
12
Napisanych postów
1907
Wiek
45 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
8317
Musisz niestety troche kasy wydac. Tak to pompki Ci zostaja i wiosla.
Drazek kosztuje 35 zl rozporowy do futryny.
A masz balkon w domu? ja ostatnio robilem na barierkach balkonowych dipsy (pompki na poreczach).
Do tego pas za 30 zl, metr lancucha za jakies grosze.
Plecak w Dekatlonie za 30 zl i troche kamieni.
Ja wiosluje po treningu.
A jeszcze sobie kupilem takie koleczko z raczkami za 15 zl. To sie chyba evill wheel nazywa. I expander.
Zmieniony przez - kilobb w dniu 2008-08-18 09:34:54
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Drążek w futrynie, hah, nigdy nie mogłem się do tego przekonać. :P
No ale chyba teraz nie mam wyjścia, nie czas na wybrzydzanie.
Balkon mam, tylko problem jest taki, że barierka idzie tylko wzdłuż. Z lewej i prawej ściany, nie mam takiego "roga", który jest wymagany. Na prostej rurce nie da się robić pompek na poręczach, niestety.
Nad ekspanderem myślę - polecasz gumy czy sprężyny? I jeszcze - najlepiej kupić jakiejś sprawdzonej firmy w sklepie sportowym, czy można wziąć z supermarketu (oczywiście, nie najtańszy model, tylko coś porządniej wyglądającego), jak evil wheel?