pomysły Karelina dot. zmiany przepisów

i bardzo dobrze ze przepisy sa zmieniane, zapasy tak dostaly w dupe przez zmiane przepisow ze sa brzydkie i nikt nie chce ich oglądać. Nareszcie skonczy sie obserwowanie parteru przez wieksza czesc walki. Teraz praktycznie zeby zostac mistrzem Polski trzeba wybronic stojke, wybronic wozek i potem zakrecic go. Praktycznie nic innego sie nie obserwuje podczas zawodów.

pomysl z Nowosybirska (a wlasciwie to od ros. federacji zapasniczej) idzie jak najbardziej w db kierunku, ale choc moja wiedza nt. walk zapasniczych jest niewielka to jestem przekonany, ze ta reforma nawet jak sie ja wprowadzi to niewiele pomoze, bo dalej przepisy dot. walk zapasniczych beda tak "jasne i czytelne", ze "dalej zapewnia" powszechne zainteresowanie. zapewniam, ze starozytni Grecy czy Rzymianie mieli BARDZO PROSTE REGULY WALK ZAPASNICZYCH.

Zwracam uwagę że zapasy przed PRZEDOSTATNIĄ zmiana były jedną z najbardziej nudnych dyscyplin. Zmiany które zostały wprowadzone potem niestety zmieniły całkiem ciekawe widowisko (czyli przymusowy uchwyt etc.) w akcje typowo wózkarskie etc.

Propozycja Karelina to powrót do dawnych czasów i wykluczania przez 5 minut ... Zmiany powinny być, ale nie w tym kierunku ...

To co byś zaproponował?

mieszane uczucia w stosunku do 5 min czasu walki. jeśli już, to np 2x 2,5 min. i nie chodzi tu o obawy, czy wytrzymają, tylko o widowiskowość. 5 min wykluczania z wyczekiwaniem na okazję jest średnio ciekawe dla widza. walka jest w takim układzie bardziej na wytrzymałość niż technikę. taki problem jest w judo, tylko, że tam chcą skrócić czas z obecnych 5 min.
nie mam zdania.

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2008-07-07 15:54:45

Co bym zaproponował ...
Hmm ... Pytanie jest bardzo trudne, bo musimy zmienić całą filozofię walki zapaśniczej. Jestem świeżo po turnieju Ziółkowskiego co prawda jest to styl wolny, ale są pewne podobieństwa. Przede wszystkim należy ograniczyć wózki, to jest akcja zupełnie abstrakcyjna z punktu widzenia sensu sztuki walki, poza tym walka w parterze o wózek jest diabelnie mało interesująca.

Bardzo dobrym posunięciem jest przymusowa akcja techniczna, czyli chwyt za nogę w wolnym i przymusowy chwyt w klasyku.

Karelin tego nie lubi, bo przegrał z Gardnerem gdyż zerwał uchwyt, ale uatrakcyjnia to niesamowicie walkę.

W klasyku przymusowa klamra (o to chodziło mi w kategorii przymusowego chwytu). Niemniej jednak należy dążyć do stworzenia sytuacji zagrożenia w przypadku walki pasywnej bądź zbyt wyrównanej.

W judo na przykład, gdzie takie zagrożenie jest chyba tylko w wadze +100kg powinien byc zakaz zerwania chwytu jeżeli walak toczy sie powyżej 2 minut bez punktu.

W judo na przykład, gdzie takie zagrożenie jest chyba tylko w wadze +100kg powinien byc zakaz zerwania chwytu jeżeli walak toczy sie powyżej 2 minut bez punktu.

To,czy się trzyma uchwyt czy nie, nijak nie wpływa na aktywność zawodników. Będą trzymać uchwyt - zaczną się "dyszle". Na jedno wyjdzie,dlatego pomysł z przymusowym uchwytem uważam za bezsensowny.

Okey.
Trochę źle to sprecyzowałem.
Powinien być ZAKAZ zrywania uchwytu.

Dyszle moje droga Saido i tak istnieją i po prostu trzeba nauczyć się walczyć przeciwko nim.

Aha i "dyszel" można też karać jako utrudnianie wykonania chwytu przeciwnikowi.