Co zrobic w takiej sytuacji?

Przypuscmy ze idziesz z dziewczyna. Mija was jakas para, koles sie zaczyna burzyc, dajesz mu w ryj a jego panienka do ciebie z lapami. I co wtedy zrobic? Kobiet sie nie bije... jeszcze twoja panna patrzy, obezwladnic i starac sie przetlumaczc? Przypuscmy ze wariatka wpadnie w szal a ty akurat byles kolo swojej furki i zaczyna ci jeszcze niszczyc samochod/ zaczepac dziewczyne? pomysly?

Sami damscy bokserzy Przytulić mocno, wykorzystać siłę fizyczną i perswadować.-a ona w tym czasie zapoda ci parę ciosów kolanem w genitalia,nie ma się co rozdrabniać jeśli stanowi zagrożenie dla ciebie i bliskich trzeba działać.

Zmieniony przez - Dawidek@ w dniu 2008-08-06 15:32:10

Był gdzieś już spory temat odnośnie bicia kobiet, ale jakoś nie mogę znaleźć...

I co wtedy zrobic? Kobiet sie nie bije...

Wtedy kobieta przestaje być kobietą, a staje się agresorem - niszczy Twoje mienie, zagraża Twojej dziewczynie, więc chyba nie ma co zgrywać dżentelmena, tylko odpowiednio ostudzić jej temperament
Oczywiście rozważam czysto teoretycznie, bo doświadczenia w biciu kobiet nie mam

"Przypuscmy ze wariatka wpadnie w szal a ty akurat byles kolo swojej furki i zaczyna ci jeszcze niszczyc samochod/ zaczepac dziewczyne? pomysly?" - bardzo lubię samochody i się do nich przyzwyczajam Jakąś kvrwę która ośmieliłaby się w jakikolwiek sposób psuć spokój Mojego samochodu lub kobiety zrównałbym z chodnikiem.

Rzuca się = jest kvrwą = kvrwy się na******la bez rozterek moralnych.

Jeżeli nadal takowe byś miał to możesz jej sprzedać porządnego lowkicka czy dwa. Jak nie będzie mogła chodzić to samochodu też nie zniszczy.

Jeśli już bym musiał to bym próbował jej wyperswadowac ze nie ma po co się bić ze mną choćby poprzez demonstracje siły w postaci przytrzymania,wywrócenia na ziemie i przytrzymania itp)

Z racji tego że byłbym pod własnym domem i z uwagi na wiecznie sterczące w oknach tzw obserwatory(rencistki i emerytki które z nudów non stop siedzą w tym oknach) bym nie bił jej bo pewnie po telefonie któreś z "życzliwych" sąsiadek za kilka godzin(moze nawet minut) mógłbym się spodziewac odwiedzin dzielnicowego.

https://www.sfd.pl/Obrona_przed_dziewczyną...-t393746.html

tu jest ten temat

Szczerze przypuszczam, że jakbym gościa już obezwładnił (czyt. zbombardował) laska raczej by się na mnie nie rzuciła. Gdyby jednak stanowiła niebezpieczeństwo skończyłoby się przypuszczam na blaszce z mojej strony, chyba że moja kobieta by sama postanowiła się z nią posprzeczać.

po to jestem ja,zeby moja kobieta nie musiała obijac sobie ryjka z jakąs wariatką.

i słusznie

płaski ty ją chyba uspokoił

Ja tam mam feministyczne odbicia. Pan raz, pani podwojnie. W koncu panie tyle czasu byly dyskryminowane, to trza nadrabiac...

Pzdr

PS Wszystko zalezy od babeczki...

Nie przejmować sie że to kobieta tylko w******lić jak należy.