Powróciłem właśnie z treningu. Trwał on godzinę i 20minut czyli w sam raz. Plecki poszła ładnie siła bo w pół-sztandze 120kg na seryjkę poszło próbowałem 140kg ale uścisk mi nie wytrzymał a nie mam pasków więc dałem spokój. Jeśli chodzi o ból kręgosłupa to już zapomniałem że go miałem. Zero bólu a wręcz po wykonywanym ćwiczeniu na regenerację kręgosłupa zwiększyła się siła dołu pleców. Triceps jeszcze czuję pompę tak więc chyba poszedł doobrze
. Teraz zjadłem truskawki z jogurtem i makaronem. Czas na dwa dni regeneracji i obijania się w słoneczku popijaniem wody co jakiś czas i jedzeniu codziennych dań (str. 1). Dzisiaj wykonałem trening taki jaki był w planie treningowym od 3 tygodni czyli:
piątek:
-plecy:
1.
podciąganie nachwytem szerokim 3x 15/12/10
2. podciąganie sztangi do brzucha w opadzie tułowia 3x 12/10/8
3. podciąganie półsztangi typu "T" 3x 10/8/8
4. poziome przyciąganie do brzucha drążka typu "V" 3x 8/8/8
5. ściąganie linki wyciągu górnego przy prostych łokciach 3x 12/12/12
6. martwy ciąg 4x 10/10/8/8
-triceps:
1. wyciskanie zza głowy jednorącz 3x 12/12/12
2. ściąganie linki wyciągu z prostym uchwytem 4x 10/10/10/10
3. wyciskanie francuskie sztangielki na ławeczce pod kątem 70stopni 4x 12/10/8/8
Ogólne wrażenie z tego tygodnia bardzo pozytywne. Wszystko idzie po mojej myśli, a też ból kręgosłupa ustał więc zaczynamy znowu stopniowo wracać do troszkę większych ciężarów, w których czuję się jak rybka w wodzie
. Oczywiście nie będę szalał znów żeby zaraz nie wróciły problemy pleców
. W sumie w pół-sztandze te 120kg 8 powtórzeń to mój rekord na tym ćwiczeniu więc oczywiście jest satysfakcja (bo i nawet pilnowałem w lustrze techniki wykonywania ćwiczenia gdzie klata była wypięta do przodu, pośladki wypięte, a plecy maksymalnie spięte więc wszystko poprawnie).
Pozdro niech moc będzie z Wami