Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.
...
Napisał(a)
I pewnie tak samo łatwo jest zdobyć kwita o ADHD,który d****ne zachowania tłumaczy i nie trzeba za nie ponosić większych konsekwencji...
...
Napisał(a)
Akurat w tym przypadku ciężko rozstrzygnąć, bo z delikwentem było ewidentnie coś nie tak, cholernie agresywny i nerwowy osobnik, nie wiem czy to faktycznie ADHD ale jakieś zaburzenia na pewno.
Zmieniony przez - searme w dniu 2008-06-03 23:37:18
Zmieniony przez - searme w dniu 2008-06-03 23:37:18
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
...
Napisał(a)
Ktos tam pisze o wychowaniu dzieci ale ich nie ma to tak jak ksiadz o aborcji.
ADHD nie bylo kiedys bo to jest choroba spoleczne, cywilizacyjnae, ktora pojawila sie niedawno.
Dziecko mozna uderzyc dac klapsa ale musi wiedziec za co a to nie oznacza pobicia czy przemocy, ktora rodzi przemoc. Pasem tez czasami mozna przylac.
Jesli ktos ma problem i leje dziecko to jest patologia a nie to samo co przylania klapsa dziecku.
ADHD nie bylo kiedys bo to jest choroba spoleczne, cywilizacyjnae, ktora pojawila sie niedawno.
Dziecko mozna uderzyc dac klapsa ale musi wiedziec za co a to nie oznacza pobicia czy przemocy, ktora rodzi przemoc. Pasem tez czasami mozna przylac.
Jesli ktos ma problem i leje dziecko to jest patologia a nie to samo co przylania klapsa dziecku.
Nie spij, bo ci garnek zlota podrzuca.
...
Napisał(a)
Wiki o ADHD
Zespół nadpobudliwości psychoruchowej ma podłoże biologiczne to znaczy, że nie wynika on z błędów wychowawczych, czy czynników psychogennych.
Niektóre objawy podobne do zespołu nadpobudliwości psychoruchowej mogą występować u dzieci wychowywanych bez systemów zasad i konsekwencji, ale także np. u dzieci maltretowanych fizycznie, psychicznie lub seksualnie.
edit : ADHD nie jest chorobą społeczna bo choroby społeczne są nabywane w trakcie życia np depresja w wieku 25 lat spowodowana stresem i presja wywieraną przez otoczenie. Dziecko które ma 5 lat w "normalnej" rodzinie niby jak miało by "nabyć" ADHD. Jeśli ktoś się zachowuje jak by miał ADHD i jest to "nabyte" to już nie jest to ADHD
Zmieniony przez - kzLO w dniu 2008-06-03 23:50:29
Zespół nadpobudliwości psychoruchowej ma podłoże biologiczne to znaczy, że nie wynika on z błędów wychowawczych, czy czynników psychogennych.
Niektóre objawy podobne do zespołu nadpobudliwości psychoruchowej mogą występować u dzieci wychowywanych bez systemów zasad i konsekwencji, ale także np. u dzieci maltretowanych fizycznie, psychicznie lub seksualnie.
edit : ADHD nie jest chorobą społeczna bo choroby społeczne są nabywane w trakcie życia np depresja w wieku 25 lat spowodowana stresem i presja wywieraną przez otoczenie. Dziecko które ma 5 lat w "normalnej" rodzinie niby jak miało by "nabyć" ADHD. Jeśli ktoś się zachowuje jak by miał ADHD i jest to "nabyte" to już nie jest to ADHD
Zmieniony przez - kzLO w dniu 2008-06-03 23:50:29
...
Napisał(a)
Ludzie nie przeginajmy.
Przeciez, to wcale nie musi byc jakies negatywne zjawisko. Czasami zdarza sie, ze chodze na zastepstwa do szkoly i od razu widac, ktore dzieciaki sa nadpobudliwe- nie moga wysiedziec, do wszystkiego sie zglaszaja, etc. Jezeli nauczyciel wie o co komon to moze ta energie wykorzystac dla dobra nie tylko ucznia ale i otoczenia. Podobnie jest moim zdaniem z sytuacja na treningach.
Zreszta sam zawsze uwazalem sie za osobe nadpobudliwa (jak bylem maly mama chciala mi codziennie dawac do szkoly brzoskwinki, bo tak przeczytala w NAJ ) w szkole zawsze gdzies ganialem, czy jak to nazywacie- bylem krnabrny. Z czasem wyroslem (tak mi sie wydaje) na ulozonego mlodzienca. Nie jestem agresywny, nikomu nie robie krzywdy. Tylko dalej jakos nie moge wysiedziec na 1,5h zajeciach, krece sie w miejscu ("Panie Kamilu, czy Pan ma owsiki?"), ruszam noga, strzelam kośćmi (to chyba poprawna forma), przeciągam się. Nie uwazam sie jednak ani za idiote, ani za d****a. Ba! Nawet za malego kretynka.
BTW
Nie mam zadnych zaswiadczen, zeby jasnosc sprawy byla.
Zmieniony przez - Kamiru w dniu 2008-06-04 08:19:12
Przeciez, to wcale nie musi byc jakies negatywne zjawisko. Czasami zdarza sie, ze chodze na zastepstwa do szkoly i od razu widac, ktore dzieciaki sa nadpobudliwe- nie moga wysiedziec, do wszystkiego sie zglaszaja, etc. Jezeli nauczyciel wie o co komon to moze ta energie wykorzystac dla dobra nie tylko ucznia ale i otoczenia. Podobnie jest moim zdaniem z sytuacja na treningach.
Zreszta sam zawsze uwazalem sie za osobe nadpobudliwa (jak bylem maly mama chciala mi codziennie dawac do szkoly brzoskwinki, bo tak przeczytala w NAJ ) w szkole zawsze gdzies ganialem, czy jak to nazywacie- bylem krnabrny. Z czasem wyroslem (tak mi sie wydaje) na ulozonego mlodzienca. Nie jestem agresywny, nikomu nie robie krzywdy. Tylko dalej jakos nie moge wysiedziec na 1,5h zajeciach, krece sie w miejscu ("Panie Kamilu, czy Pan ma owsiki?"), ruszam noga, strzelam kośćmi (to chyba poprawna forma), przeciągam się. Nie uwazam sie jednak ani za idiote, ani za d****a. Ba! Nawet za malego kretynka.
BTW
Nie mam zadnych zaswiadczen, zeby jasnosc sprawy byla.
Zmieniony przez - Kamiru w dniu 2008-06-04 08:19:12
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html
...
Napisał(a)
Kamiru, masz rację, że to można dobrze wykorzystać.
Osobiście zamiast myśleć w kategoriach ADHD, czyli zaburzeń i psychopatologii wolę myśleć w kategoriach psychologicznych. W tym przypadku odnosząc się głównie do wiedzy o temperamencie, który jest w przeważającej mierze biologicznie zdeterminowany. Przez temperament rozumie się formalne (nie treściowe) charakterystyki zachowania. Czyli jak się coś robi, a nie co się robi. Czyli na ile aktywnie, energicznie, czy też spokojnie, "flegmatycznie" wykonuje się jakieś czynności. Czy siedzi się spokojnie, czy też dostarcza się sobie jakiś dodatkowych wrażeń, itd.
Widać więc, że to co może być problematyczne w sali lekcyjnej gdzie wymagana jest (przeważnie) duża bierność, w innej sytuacji (na sali treningowej) może okazać się plusem.
No i też kwestia podejścia nauczyciela itp. Czy umie wykorzystać tą energię dla dobra ucznia jak i otoczenia. O czym napisał Kamiru.
Więc nawet w sali lekcyjnej przy odpowiednim podejściu może to nie być problematyczne. Można takiego dzieciaka wysłać po kredę, którą zapewne przyniesie szybciej (gdyż po nią pobiegnie). Korzyść dla otoczenia i dla takiego dzieciaka, dla którego to będzie nawet frajda. Można zaangażować go w lekcję, a jak skupi się na zajęciach (o ile będą dla niego wystarczająco ciekawe, przyciągające uwagę i stymulujące) to i intelektualnie może się okazać, że będzie bardzo dobrze się rozwijał. Z tym, że część nauczycieli nie myśli o tym jak sprawić aby zajęcia były ciekawsze, jak zaangażować w nie w większym stopniu uczniów tylko bardziej się skupia na tym aby dzieciaki pomimo ich nudnego prowadzenia lekcji siedziały cicho i grzecznie, nie kręcąc się i nie rozmawiając z innymi.
I możecie zadać sobie pytanie czy lepszym wojownikiem jest ten kto umie walczyć, ale tego nie robi z różnych względów (np. współczucia. Ludzie raczej nie za dobrze wyglądają jak zostaną rzuceni o ziemię, czy trafieni jakimś ciosem) czy też ktoś kto zawsze był "spokojny i grzeczny", kto nie walczyłby ponieważ tak nie można... a nawet jak się uczył walczyć to i tak jakby nie miał jakiegoś podstawowego instynktu wojownika (może trochę mieszam i zbyt wiele rzeczy do jednego worka wrzucam, ale chyba wiecie o co chodzi).
Podsumowując, to coś co niekiedy nazywa się ADHD daje spory potencjał rozwojowy (energię, dużą aktywność, ciekawość). Jest tylko kwestia rozwinięcia wyższych funkcji umysłowych, związanych głównie z samokontrolą, a także ogólnie z myśleniem, rozumieniem siebie i innych. Dobrze jak te podstawowe właściwości biologiczne są zrównoważone właśnie wyższymi funkcjami umysłowymi.
Osobiście zamiast myśleć w kategoriach ADHD, czyli zaburzeń i psychopatologii wolę myśleć w kategoriach psychologicznych. W tym przypadku odnosząc się głównie do wiedzy o temperamencie, który jest w przeważającej mierze biologicznie zdeterminowany. Przez temperament rozumie się formalne (nie treściowe) charakterystyki zachowania. Czyli jak się coś robi, a nie co się robi. Czyli na ile aktywnie, energicznie, czy też spokojnie, "flegmatycznie" wykonuje się jakieś czynności. Czy siedzi się spokojnie, czy też dostarcza się sobie jakiś dodatkowych wrażeń, itd.
Widać więc, że to co może być problematyczne w sali lekcyjnej gdzie wymagana jest (przeważnie) duża bierność, w innej sytuacji (na sali treningowej) może okazać się plusem.
No i też kwestia podejścia nauczyciela itp. Czy umie wykorzystać tą energię dla dobra ucznia jak i otoczenia. O czym napisał Kamiru.
Więc nawet w sali lekcyjnej przy odpowiednim podejściu może to nie być problematyczne. Można takiego dzieciaka wysłać po kredę, którą zapewne przyniesie szybciej (gdyż po nią pobiegnie). Korzyść dla otoczenia i dla takiego dzieciaka, dla którego to będzie nawet frajda. Można zaangażować go w lekcję, a jak skupi się na zajęciach (o ile będą dla niego wystarczająco ciekawe, przyciągające uwagę i stymulujące) to i intelektualnie może się okazać, że będzie bardzo dobrze się rozwijał. Z tym, że część nauczycieli nie myśli o tym jak sprawić aby zajęcia były ciekawsze, jak zaangażować w nie w większym stopniu uczniów tylko bardziej się skupia na tym aby dzieciaki pomimo ich nudnego prowadzenia lekcji siedziały cicho i grzecznie, nie kręcąc się i nie rozmawiając z innymi.
I możecie zadać sobie pytanie czy lepszym wojownikiem jest ten kto umie walczyć, ale tego nie robi z różnych względów (np. współczucia. Ludzie raczej nie za dobrze wyglądają jak zostaną rzuceni o ziemię, czy trafieni jakimś ciosem) czy też ktoś kto zawsze był "spokojny i grzeczny", kto nie walczyłby ponieważ tak nie można... a nawet jak się uczył walczyć to i tak jakby nie miał jakiegoś podstawowego instynktu wojownika (może trochę mieszam i zbyt wiele rzeczy do jednego worka wrzucam, ale chyba wiecie o co chodzi).
Podsumowując, to coś co niekiedy nazywa się ADHD daje spory potencjał rozwojowy (energię, dużą aktywność, ciekawość). Jest tylko kwestia rozwinięcia wyższych funkcji umysłowych, związanych głównie z samokontrolą, a także ogólnie z myśleniem, rozumieniem siebie i innych. Dobrze jak te podstawowe właściwości biologiczne są zrównoważone właśnie wyższymi funkcjami umysłowymi.
...
Napisał(a)
Ja nie mówie, że dziecko zrobi coś nie tak to mu klincz i po sprawie Trzeba zachować umiar między wychowaniem bezstresowym a użyciem "siły". Bo w wielu domach przynajmniej tak mi sie wydaje że to dzieci żądzą rodzicami a nie rodzice dziećmi. Mówie, jest ADHD choroba, która przejawia sie m.in tym (oglądałem w tv) że idzie przez ulice i nagle mówi S********** ***** *****. Pewnie są różne odmiany choroby ale nie mam zielonego pojęcia o tym więc sie nie wypowiadam. Takie jest moje zdanie.
...
Napisał(a)
Koleś który napier... bo ktos sie krzywo popatrzył nie ma ADHD dylko d****izm, to tez powazna choroba objawia sie tym że człowiek jest kretynem ma to związek z byciem Idiotą :)
'kzLO' sogacz dla Ciebie za ta (hipo)teze
'kzLO' sogacz dla Ciebie za ta (hipo)teze
aha no yhy nono tak
...
Napisał(a)
tomasz_77
Zgadzam sie w pelni z Twoja wypowiedzia.
SOG.
Zgadzam sie w pelni z Twoja wypowiedzia.
SOG.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html
Polecane artykuły