dzisiaj lipa jak nigdy - nie wiem co sie stało - ale jak wróciłem z siłweoni,napisałem post - było wszystko wporzadku.
Poszedłem sie wykąpać - nastawiłem jedzenie i tyle dobrego.......
moze jakiegos wirusa złapałem czy coś - bo dziwnych rewolucji dostałem - przez to co zjadłem to zaraz na kibel - srakaaaaa.. ?!?
I tak w pracy cały czas - dziwne rewolucje jelitowo/żołądkowe - dlatego jadłem 1/2 z tego co normalnie jem - ale naszczescie sie udało wytrwac do końca.
Teraz wrazie "w" łykam 4x rutinoscorbin,węgiel,gripex noc - jeszcze tylko 125g sera + oliwa (białko sobie odpuszcze)
... i lulu spac - mam nadzieje ze jutro bedzie lepie......*rwa!!!!
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html