Z tego co widze to wszystkie te diety są dla hardcorowców. Trzeba mieć naprawde silną wolę, sporo wolnego czasu mimo wszystko i zasobny portfel. Wiadomo, ze jak sie jest wytrwałym to wszystko przynosi efekty, ale czy nie mozna tego zrobić prosciej? A mowa oczywiscie o
przybranie masy miesniowej. Mi osobiscie wydaje sie być o wiele łatwiejszym i tanszym sposobem jedzenie wszyskiego i uzupelnianie odżywką. Przeciez tej odżywki nikt na akort też nie musi jesc tylko moze w mniejszych ilosciach spozywac aby starczyla na wiecej (wtedy nie musi czesto kupowac). Jesli sie myle to poprawcie.
12 zeta dziennie to wcale nie jest malo bo wychodzi 360 miesiecznie. Nie wiem jak jest u WAs ale weźmy sytuacje podczas gdy jest się na czyims garnku (gdzie za zarcie sie nie płaci) i "za darmo" jada sie, jak to jest w moim i napewno nie tylko w moim przypadku, to te 360 na diete juz robi roznice.
Jasne moglbym sie sam zywic wydajac 360 miesiecznie, ale po co kupowac jedzenie skoro w domu mam już inne troche mniej pożywne i "darmowe", a w miejsce jedzenia które sam mogłbym wydac na diete moge kupic odzywke znacznie tansza która prawdopodobnia da mi lepszy efekt niz jedzenie twarogu dzien w dzien.
Wiec jak myślicie, tania dieta za 100 jest mozliwa? Jesli jest to da efekt przynajmniej taki sam co 1800g bialka ostrowi miesiecznie (oczywiscie jako uzupelniacza do normalnego jedzenia)?