Szacuny
61
Napisanych postów
2157
Wiek
34 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
38624
Dzień 33ci, nietreningowy.
Dzień 34ty, treningowy.
Generalnie dzisiaj nie wiele pospałem. Zasnąłem gdzieś o 1wszej, obudziłem się o 4tej by męczyć się do 5tej i potem do 9. Masakra, nie wiem co jest grane znowu. I do tego jakieś takie ciągłe uczucie sytości, które nie towarzyszyło mi wcześniej, ledwo wpycham te posiłki. Jak już narzekam, to powiem od razu, że pas chyba nieco ruszył , oczywiście waga też.
Dobra, bez zbędnego gadania dzisiaj - wypiska.
Plecy -podciaganie na V uchwycie pod klatke piersiowa 3*12-6 ( 12, 10, 10 )
-wioslowanie na krzyzaku 12,8,6+6-8 (50(40), 60, 70 ->60kg (70->50) odniesienia)
-sciaganie drazka wyciągu gornego 12,8,6 ( 9, 10 , 11sztabek (tutaj tydzień temu musiało być mniej, 11 sztabek czyli prawie całego wyciągu ostatnio nie miałem, no i nie było tak ciężko )
Serie laczone cw 3 i 4
-ciagi j.w. ( 100 (100), 125 (120), 150 (140)kg)
Tyl Barkow -wznosy boczne w kleku przy wyciągu 3*12-8 podwojne spiecia
(7, 10 )
Biceps -uginanie na lawce skośnej ze sztangielkami 20, 12,6 (12 ,14 ,16 kg)
-uginanie ze sztanga 1*21powt 1*6-8+6-8 ( 30 (25), 35->25 (30->20)
-w oparciu o kolano 20, 6-8+6-8 ( 8 , 14 kg)
Komentarz: No więc trochę obaw miałem, jednak 2 miarki NO-Xtreme wystarczająco postawiły na nogi, by zrobić dobry trening.
Podciąganie standardzik. Wiosłowałem troszeczkę większymi ciężarami, bez większych problemów. Wyciąg dzisiaj z dużym wysiłkiem, komentarz przy ćwiczeniu. Dałem popalić najszerszym.
Wszystko w superserii z MC, który dzisiaj zakończyłem na 150kg w 5ciu powtórzeniach. Nie wiem, czemu odpuściłem szóste - założyłem sobie wykonanie na 5, ale myślę, że mogłem powalczyć. Co się odwlecze to nie uciecze.
Biceps, chyba moja najgorsza partia. Trochę się podenerwowałem na hantle, strasznie szerokie i haczyłem o portki + musiałem trzymać łokcie dość szeroko co uniemożliwiało trzymanie ich przy ciele.
Ale pompa pierwsza klasa, w sumie jak zawsze. "21" z większym ciężarem, poszło dużo lżej niż próby na 28kg z początku testu.
Kolanko jako tako, myślałem, że będzie lżej, ale sprawdza się zależność, jak bardzo intensywny cały trening, tak ostatnie ćwiczenie zawsze ciężko.
Tak przyrządzam owsiane z rodzynami. Zdecydowanie lepiej wchodzą niż w postaci zalanej wrzątkiem i odsączonej z wody .
Dalsza część śniadania, tj. jajecznica z 2 jaj i jednego białka.
Plus gainer którego nie uwieczniłem.
MC 150*5powt. Ciekawość mnie zżera ile by poszło na początku treningu jako pierwsze ćwiczenie i bez super serii, po teście pewnie mi będzie dane sprawdzić dopiero .
Jeszcze coś tam mam, poszperam.
Pozdr.
Zmieniony przez - emilooos w dniu 2008-02-06 20:14:48
Szacuny
61
Napisanych postów
2157
Wiek
34 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
38624
Ta chwila odpoczynku to odłożenie ciężaru, potrzebne do ustabilizowania ciężaru na ziemi i poderwania go, a tym samym wykonania prawidłowego martwego ciągu.
W ostatnim ruchu może ciut za długa przerwa.
W teście skorupa i pietrucha strona 19 od samej góry polecam lekturę.
Nie odkładam przy martwym ciągu na prostych nogach.
Tak na prawdę ile ludzi tyle teorii, Jacek akceptuje więc tego się trzymam, no i przede wszystkim chwale sobie ten sposób wykonania.
Zmieniony przez - emilooos w dniu 2008-02-07 11:43:31
Szacuny
36
Napisanych postów
3542
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
11507
Jest ok. wiele osob myli odkladanie ciezaru z odbijaniem.
A jest wiele takich osob ktore faktycznie w ten sposob ulatwiaja sobie ciagi.
Tak naprawde sa dwie metody: jedna ciezarowa ktora i tak bardzo sie przydaje kuylturystom j.w.
druga typowo kulturystyczna gdzie przed sama podloga mozna wstrzymac ruch i przejsc do fazy pozytywnej.