Z krajów w których byłem
Czechy - jeździłem po jakichs zadypiach + Praga i było oka - zadnych problemów . Zdarzył sie tylko incydent w Ostrawie ale to o podłożu "sporotwym"
Słowacja - tu w ogóle bez problemów . Gicior
Niemcy - tu było ok jeśli chodzi o mieszkanców , ale w sklepach cały czas ktos za nami chodził i patrzył na ręce.
Austria - fajnie , tylko mało kto zna angielski . nic przykrego mi sie tam nigdy nie zdarzyło
Francja - tu akurat nas zaczepiali kolorowi , o byle co (krótkie/długie włosy , cichy chód itp)
Włochy - tu raz sie zdarzyło ze nas zaczepiali , w centrum handlowym. Ale wydaje mi sie ze to jednostkowy przypadek.
Portugalia - tu jest gicior. Sympatyczni ludzie , fajna atmosfera .
Ukraina - na Krymie jest elegancko , nikt nas nie zaczepiał , duzo Polaków i w ogóle polskojęzycznych . Poza krymem juz nie tak ciekawie - jak wysiedlismy na dłuzszym postoju to od razu sie znalazła grupka która chciała skonfrontowac swoje pojęcie o Polakach(bladzie i inne słowa o których znaczeniu dowiedziałem sie później) z naszymi mozliwosciami. 1-0 dla Polski
. Poza tym jak wpadalismy do restauracji i mówilismy ze zamawiamy danie Y razy 36 to przychodziła ochrona zeby sie spytac czy mamy zamiar za to zapłacic.
w ferie wybieram sie do UK więc niech ktos napisze jak tamtejsi odnoszą sie do Polakow.
Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo. Zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska.
Tylko (L)