Pierwsza ksiązką kyokushin w Polsce

no fakt inne ruchy bo to oczywiste i wynika ze specyfiki walki ale mi chodziło o metodyke nauki widzę,że jestes małolat i jeszcze wierzysz w siłe mułów

Ty natomiast budokarate jestes staroswiecki. Koleś nie lubi kichonu, uwaza to za bezuzyteczne i ma racje. Inni uwazaja to za esencje karate i tez maja racje. Świat nie jest tylko czarny i biały. Są też pośrednie barwy.

budokarate fakt że nie samymi "mułami" człowiek żyje ALE...
no pokazcie mi dobrego zawodnika który ich nie ćwiczy??? zawodnik bez siły, szybkosci, wytrzymałości, refleksu, zwinnośći to wg.mnie tzw.DU.PA nie zawodnik.
z drugiej strony kihon tez jest ważny bo wyrabia własciwą technikę, poczucie dystansu, przejmowanie inicjatywy, wykształca własciwe odruchy itp. NO i jest staroświecki ('');
dobrze ze w książce ujęte są oba aspekty, nieprawdaż? ('');

Ej specze od zabijania cos tu ktos nie zajażył piszać o kichon miałem na mysli nauke podstawowych uderzeń,w boksie nie ma pojęcia kichon ale robią coś na podobnego jak kichon poprostu ucza sie podstawowych ruchów statycznie zanim przejdą do ruchu czy walki z cieniem i nie zawsze to co sie ucza u podstaw jest na ringu bo to metodyka ruchu kapujecie ?Więcej otwarcia ,a mnie klapek ,a wszystko się jaśniejsze.Zresztą nie zamierzam nikogo uświadamiać bo mi to lotto !Zycze powodzenia w realu, bo jak czytam bo każdy z was chiałby tu kogoś zabic i tylko mysli o walce na śmierć i życie.POWODZENIA w czytaniu broszur bo temat jest o książce !

Ehh, chyba idę na spacer zabić paru ludzi bo nudy na forum straszne...

nie jestem SPECEM, lecz wyrażam jedynie swoje zdanie.
to Ty raczej jestes zadufany w sobie i bosko przekonany o słuszności własnego zdania. moze wyjzysz kiedys poza czubek własnego nosa ale zwisa mi to. no cóż, tacy też musza istnieć...
a jesli twierdzisz ze ćwiczenie jak to okresliłeś "mułów" nie ma sensu to raczej JA życze powodzenia w REALU.
powiem Ci jedynie że twierdzac tak i opierajac sie TYLKO na KIHON, KATA i teorii daleko nie zajdziesz.
Co do książki to kupiłem ją z sentymentu. jak ktoś chce podrecznik to niech kupi a jak ktoś chce coś naprawde wartościowego to polecam poszukać na Amazon jakieś pozycji Oyamy lub najlepiej udać sie do dobrego DOJO i poćwiczy pod okiem dobrego nauczyciela - to najlepsza nauka.
To tyle i nie nie zamierzam wiecej zagladac do tego tematu.

Budokarate...
Oi-stuki, gedan-barai, uchi-uke wykonywane w zenkutsu-dachi nie przydają się w walce do niczego.
Walenie w tarcze z pozycji walki natomiast uczy poprawnego wyprowadzania ciosów.

To oczywiste i dla Ciebie i dla mnie

A na forum piszę już 5 lat. Jak byś nie zauważył, to nie mam już lat 16tu jak wtedy, gdy mnie poznawałeś.
Z biegiem czasu małolaty kończą szkoły, ida do pracy, zapuszczają wąsy o ruchają panienki... i normalnie pojęcie "małolat" w ich kierunku może jedynie śmieszyć

Książkę sobie sprawię na pewno. Chociażby ze względu na autorytet i szczerą sympatię jaką darzę Sensei Jeremicza. Ale jeśli przeczytam tam, w co wątpię, że trzeba ćwiczyć dziwny kichon w dziwnych pozycjach, bo to się bezpośrednio na walkę przekłada, to się tylko serdecznie uśmiechnę

Masz rację w 100% długo piszesz na forum i jesteś gość

Jak miło

Olo to nie twoja wina, że nie rozumiesz po co robi się kihon w karate. Twoi instruktorzy, chyba też tego nie wiedzą, jezeli masz takie podejście i takią wiedzę w tym temacie. .powtarzam.. to nie Twoja wina

Zmieniony przez - monk24 w dniu 2008-01-22 17:54:38