Niedziela (31 D - 18 DT)
Tylko 1 zmiana w ostanim cwiczeniu na bicka
(w superserii) zamiast uginania w opadzie (które nie cierpię) - zminiłem na uginanie hantlami ze skretem.
Trening:
biceps:
-
uginanie ramion ze sztangą prostą - serie 10/8/6
"w kg" 45/50/52,5 ostatnio40/50/52,5
- uginanie ze sztangielkę jednorącz na modlitewniku - 10/8/6
"w lb" 40/45/45 ostatnio 40/40/45
- super seria: uginanie ze sztangielką +
wyciskanie sztangielki zza głowy siedząc - 10/8/8
"w lb" 40+65/40+65/40+65
triceps:
- wyciskanie wąskim chwytem - 10/8/6
"w kg" 70/75/75 60/70/75
- prostowanie na wy ciągu - 6/8/10
"poziom" 15/14/15 15/14/14
- na wyciagu jednorącz podchwytem - 10/10
"poziom" brak
Po treningu:
rowerek 23min - HIIT - 5 interwałów
+ brzuch - 3 cwiczenia
Wrażenia:
Dzisiaj myślałem ze mi
zyły explodują - tak mi jeszcze nigdy nie wy***ało na bicku i przedramionach - massacra!
Nawet nie wiedziałem ze mam takie grube
- bardzo mnie to cieszy - szkoda ze nie miałem aparatu - fajny widok.Ja zawsze duzy poziom fatu - jak mi zyłka czasami przeswitywała na bicku/przedramieniu to byłem zadowolony... A teraz...!
Całe rece , bary i przedramie w zyłach.
Niestety cały czas jade na zakwasach - co tylko zrobie to na nastepny dzień nie moge sie tam dotknąć - a do dzisiaj czuje jescze bary i nawet plecy - czyli wszystkie zmiany wychodza na dobre!
Co do diety - trzymana w 100% - zgodnie z planem a nawet na mały +.
Posiłek potreningowy:
do tego herbatka:
.....i potem jescze bananek.
A co do herbatki to bardzo dobra - w pracy cały czas na niej jade - choć na poczatku mi nie wchodziła ale teraz baaaardzo -
z żeńszeniem,zielona herbatą - i kilka innych ziółek - maja pobudzić i pomóc mi wytrwac cięzki dzień!!
Zmieniony przez - solaros w dniu 2008-01-13 18:45:58