Judo a inne sztuki walki

ale on chce 100% pewności,że sie obroni. A takiej nie ma nigdy... Wiadomo,że trenowanie SW znacznie zwiększa te szanse,no ale zawsze zostaje margnes niepewnosci.

Witam .Drodzy koledzy jestem na forum "nowy" ale ten temat szczególnie mnie zajął .Trenowałem judo sportowo przez ponad 6 lat
pod kierownictwem wspaniałego trenera pana Ryszarda Zieniawy,jeżeli
zajrzy na tę stronę to BARDZO SERDECZNE POZDROWIENIA.Myślę że jeżeli
uważacie judo sportowe za za możliwość pokazania przewagi przeciwnikowi na zasadzie "dokopię mu"to nie tędy droga.Dewizą Mojego trenera było w ogóle unikać bójki walki czy jak "to"nazwiemy
Przy trenowaniu ok.1roku i dobrym zaawansowaniu ,otrzymujemy bardzo
często nierówną z przeciwnikiem przewagę.Siła nie w rzutach czy
w ogłupiających filmikach.Inteligencja nie dać się sprowokować
Mnie często udawało się "zwyciężać"w "takich"potyczkach.
W "ostatniej"oberwałem na macie.To od samego trenera.Dzięki temu
że "pady""ukemi"mocno trenowaliśmy,nie byłem za bardzo pościerany
Na marginesie "doszedłem"do 3kju
Pozdrawiam.

Witam cie w naszym dziale zwyczajowo porosze bys zapoznał sie z postem zawierajacym regulamin-jest on podwieszony (wiem ,ze zżędze ,ale musze )
Odnosnie twojej wypowiedzi-tutaj tez nikt nienamawia nikogo do "pozasportowych" potyczek wrecz przeciwnie,próbujemy własnie przetłumaczyc ludziom ,że trzeba unikać walki (gdy jest to mozliwe) więc mamy zbliżone zdnie co dotego ,ale staramy sie jednoczesnie doradzić co zrobic by ryzyko było jak najmniejsze w sytuacji gdy niestety dojdzie juz do starcia.

och,zawsze marzyłam,żeby trenować u Zieniawy Odpowiada mi jego podejście do treningu i jego "filozofia" (?)

Ale dokłądnie to samo napisałam w pierwszym poście

Chociaż ostatnio,jak powiedziałam kolegom,że lepiej unikac takich sytuacji i lepiej uciekać lub nie odpowiadac na głupie zaczepki,to mnie wyśmiali i powiedzieli,ze to niehonorowe... Ogarnął mnie pusty śmiech w tym momencie...

unikać TAK ,uciekać hmmmmm że tak powiem-zdania są podzielone

no wiesz,nie chodzi mi o to,że ktoś zaczepi Ciebie na ulicy,a Ty dajesz nogi za pas, tylko o obezwładnienie przeciwnika (chwilowe),typu rzut czy coś, które da nam czas do oddalenia się z tego miejsca.

A koledzy to oczywiście kolesia do szpitala by od razu posłali... I mówię tu o sytuacjach, gdy ktoś napada na ulicy,a nie ustawionych bójkach.

pozwolisz ,ze sie niewypowiem

a chciałabym znać Twoje zdanie... Pewnie zupełnie inne

dobra......koniec spamu do spam postu ztym

Saida,pozwolisz ze ja powiem co o tym myśle...
Twoi koledzy są jeszcze gówniarzami którzy pewnie nie mieli nigdy styku z groźniejszą sytuacją na ulicy.
Z reguły mówie to każdemu kto twierdzi że uciekanie na ulicy jest niehonorowe...

jak ktos chce ze mna polemizowac to bardzo chtętnie ale w spamposcie tak jak Renegat pisał.