Noz vs teleskop - inny efekt psychologiczny. Na widok noza kazdy nawet najglupszy kretyn ( pomijajac pijanych i nacpanych, dlatego na nich go nie wyjmujemy ) ma chwile zastanowienia. Nie mowie ze nalezy na to liczyc bo wyjmujac bron trzeba byc gotowym na jej uzycie. Ale przy nozu jest taki moment - nawet gdy atakuje grupa to dochodzi do nich ze przynajmniej jeden zostanie ciezko ranny lub zabity. Przy teleskopie tego efektu nie ma.
Queblo - sytuacja stala sie niebezpieczna ( w mojej ocenie ) dopiero w momencie kiedy dziewczyna poszla do klopa. Przedtem byla po prostu nieprzyjemna, ale nie jestem z pierwszej lapanki zeby wychodzic jak tylko komus obok wlacza sie gadka gangsta-muthaf***a
. Tak na marginesie - gdyby ktos w Polsce przyjal zasade ze wychodzi z lokalu kiedy tylko wchodza do niego "podejrzane typy" to nigdzie by za dlugo miejsca nie zagrzal
. Pomijajac juz fakt ze w polowie miejsc "podejrzanych typow" spotyka sie na wstepie - bo stoja na bramce.
Odnosnie laski w tamtym okresie pracowalem nad jej zaliczeniem ( mission accomplished
) i pokazy zbytniej nerwowosci raczej by to uniemozliwily. Jej o******lanie bez sensu - akurat typ kobiety taki ze pewnych rzeczy nie dostrzeze dopoki nie walna jej centralnie w leb.
"owszem byłoby Ci pewnie bez kosy trudniej" - bez noza bylby to zapewne kolejny przypadek z kroniki policyjnej, takie jest moje zdanie.
Oczywiscie rozumiem Twoj punkt widzenia - kazdy gowniarz bedzie uparcie twierdzil ze on swietnie ocenia kazda sytuacje ( bo sie wychowal "na ulicy" ) i noz jest mu potrzebny do samoobrony. Zreszta po ilosci ******l juz napisanych w tym temacie golym okiem widac ze glupota ludzka nie zna granic i niektorym nie nalezaloby dawac do reki nawet grabek do piasku.
Niemniej jednak uwazam ze w zyciu zdarzaja sie sytuacje gdzie bron nalezy przy sobie posiadac, bo konsekwencje jej nieposiadania moga byc nieodwracalne. W Polsce, biorac pod uwage aktualnie istniejace rozwiazania prawne, taka bronia jest noz.