WSZELAKIE KONTUZJE - już nie tylko TU

Ponad rok temu miałem skęcenie kostki, lekarz powiedział że kilka dni i wszystko bedzie ok. Po 5 dniach od kontuzji poszełem na trening w piłkę nożną i jakoś grałem, opuchlizna jeszcze była, jak przyszłem do domu to wszystko było dobrze . Następnego dnia chciałem pojeździć po śniegu skuterem i... hamowałem tą nogą i kiedy przyszedłem do domu zaczęła mnie boleć i opuchlizna większa była ! I od tego czasu jak noge mam ciepłą i normarnie trzymam noge to czerwona sie robi i żyły większe (czuje takie mrowienie, to niezbyt miłe uczucie) i to sie utrzymuje sie do dzisiaj . Były momenty kiedy ta opuchlizna troche mniejsza była ale tylko troche. Próbowałem kilka dni temu biegać i spuchła jeszcze bardziej. Lekarze to tylko mi rehabilitacje zapisują a to prawie nic nie daje :( Nie wiem co robić, drugiego roku bez uprawiania sportu nie wytrzymam!

Trzeba było poczekać do końca rekonwalescencji, 5 dni po urazie to zbyt krótki okres żeby już działać.

kilka tygodni temu zaczeła mnie boleć pachwina (a przynajmniej tak mi się wydawało) w prawej w nodze i bolała naprawdę mocno i to kilka dni.. i nagle przestała. wszystko było ok. wczoraj, czyli po jakiś 2 tyg. zaczeła mnie lekko pobolewać, poszedłem na siłownie trochę poćwiczyłem ale ból nie był wiele większy więc sądziłem, że to tylko chwilowe. cały czas czułem lekki ból, a dziś w nocy obudziłem sie kilka razy i zauważyłem, że ból jest już zdecydowanie większy. od rana ciężko mi się chodzi, a ból jest trochę większy niż za pierwszym razem. gdzieś przeczytałem, że może to być przywodziciel, jego naderwanie czy nawet zerwanie. zaznaczam, że nie naderwałem sobie tego przy jakims gwałtowniejszym ruchu, chyba po prostu przeciążenie (mieliśmy 2 treningii dziennie po 2-2,5 h - piłka nożna)
zastanawiam się czy znów mi przejdzie czy konieczniy będzie jakiś zabieg. co myślicie?

kilka tygodni temu zaczeła mnie boleć pachwina (a przynajmniej tak mi się wydawało) w prawej w nodze i bolała naprawdę mocno i to kilka dni.. i nagle przestała. wszystko było ok. wczoraj, czyli po jakiś 2 tyg. zaczeła mnie lekko pobolewać, poszedłem na siłownie trochę poćwiczyłem ale ból nie był wiele większy więc sądziłem, że to tylko chwilowe. cały czas czułem lekki ból, a dziś w nocy obudziłem sie kilka razy i zauważyłem, że ból jest już zdecydowanie większy. od rana ciężko mi się chodzi, a ból jest trochę większy niż za pierwszym razem. gdzieś przeczytałem, że może to być przywodziciel, jego naderwanie czy nawet zerwanie. zaznaczam, że nie naderwałem sobie tego przy jakims gwałtowniejszym ruchu, chyba po prostu przeciążenie (mieliśmy 2 treningii dziennie po 2-2,5 h - piłka nożna)
zastanawiam się czy znów mi przejdzie czy konieczniy będzie jakiś zabieg. co myślicie?

Kasy sadze ze to tylko zwykłe naciągniecie:)Nie ma sie czego obawiac:)Ale niestety musisz zrobic sobie sporą przerwe.Mysle ze 3 tyg powinny załatwic sprawe.Wiem ze to nie mało ale tak juz bywa.A najlepiej jakbys poszedł do jakiegos lekarza sportowego.Ja sam miałem naciagniety miesien czworogłowy i przez miesiac nie mogłem biegac a czasami chodzi:/Posmaruj sobie czyms,poinformuj trenera o kontuzji i poprostu odpoczywaj.Na to nie ma bata!!

dzięki za radę ole ; )
pzdr

To ja ciebie tez poprosze o rade!!I nie tylko ciebie:)
A wiec:Bolały mnie plecy od upadku na meczu(jakis rok temu).
zaleczyłem mascmi i na kilka miesiecy bol ustapił.
2 miechy temu znowu mnie zaczelo bolec ze 2 siła;/Poszłem do zwykłego lekarza to mi powiedział ze to jest jakis zespoł korzeniowy.Zrobiłem zdjecie i poszłem jeszcze raz do niego.Na opisie pisało ze to jest choroba scheuermanna i skolioza prawostronna;/On na to ze tak juz bywa w tym mlodzienczym wieku:):):):)Zalecił basen i odpoczynek!!Jade do ortopedy on mi mowi ze to dyskopatia:)Zlecił zabiegi(DD,megnetronik)i kazał odpoczywac;/Jak ja mam odpoczywac do cholipki??Poszłem na te zabiegi i musze stwierdzic ze jest gorzej;/Kolejka na NFZ na rehabilitacje ze szkoda mowic;/Co ja mam teraz robic??Zadnego wytłumaczenia co mam robic nie dostałem;/Pytanko:czy jest szansa ze na dobre to wylecze albo chociaz tak zalecze ze juz to nie wroci(przynajmniej w młodym wieku)i czy mam szanse powrocic do sportu??W koncu jestem młody(14 lat)i chyba jak jestem mlody to chyba idzie to wyleczyc!!Trzesie mnie jak siedze w domu bezczynnie!!Pływam ale nic poza tymChyba musze jakos zatrzymac tą chorobę:)RADY PROSZE O RADY!!GDZIE MAM SIE UDAC??DO NEUROLOGA??BŁAGAM!!JAKIE LECZENIE??

dzisiaj sobie elegancko zrobiłem barki + tric wróciłem do domu i zacząłem sie kompać nagle sięgałem po mydło i poczułem bół z tyłu [kręgosłup] moze jakies przemeczenie po siłowni i dopiero wyszło dopiero potem?? ale gdy pochylam sie w lewo to dalej boli :( szybko przejdzie?

Być może drobny uraz. Przejść przejdzie, nikt nie jest w stanie określić kiedy, i czy samo czy z pomocą. Jak na razie oszczędzaj się.

nie no z tym przechodzeniem czy szybko to glupie pytanie ale pisalem w pospiechu i tak jakos mi sie ujelo haha.. no bede oszczedzal jak nie przejdzie do poniedzialkowego tren. to nie pojde i bede czekal az przejdzie bo chyba nie ma sensu nadwyrezac