muzyka a siłownia...

Ja myślę, że to sprawa indywidualna. U mnie prostu musi lecieć taka muza, którą czuję bo inaczej lipa. Nawet przy biciu rekordów.

Sog poleciał

zawsze włączam srednio i nie mam jako takich problemów z koncentracja, bardzo nierówny ten art albo ja go nie moge zaakcepstowac
pozdro i łap soga

eee nie no to nie jest muza podkladana chyba umiem odroznic podkladana z lecaca z sali;p ja wiem otym ze potrzebna jest w niektorych wielu dyscyplinach koncentracja ale fakt fakte jak kolega wyzej juz powiedzial to sprawa jest indywidualna choc nap[rawde przy np jakis zawodach przy wyciaskaniu muzyke jakeis ostre kawalki moga komus pomagac w sobie wyzwolic agresje i ozywiaja a co zatym idzie pomaga w podnoszeniu napewno dam ci taki przyklad jak rano wstajesz to pusc sobie glosno muzyke raczej wiekszosc ludzi to rozbudzi szczegolnie jak taka bedzie leciec co banrdzo sie lubi i bedzie ona mocna tak samo jak podchodzisz do maska to takim dodatkowym czynnikiem wlasnie pobudzajacym moze byc glosna muzyka jak i rowniez doping dzieki ktoremu nieraz robie sie rzeczy niemozliwe ale oczywiscie sa tez ludzie ktorym muzyka czy doping moze przeszkadzac;pmnie osobiscie np muzke pomga bardzo sie skoncetrowac na treningu no i tak jak wyzej pisalem dodaje takiego bodzca jak leci odpowiedni kawalek:)

Rozumiem, ja też lubię na siłce słuchać muzę...Ale dziś jechałęm bez niej:) Nawet nie było źle ale nie mogłem się przyzwyczaić że ćwiczę a z głośników nie leci gural, peja czy ktoś z elity:) Pozdrawiam i dzięki wszystkim za opinie i soogi!

Sory że post pod postem, ale jeszcze jedno, może i pomoaga Ci się skoncentrować ale spróbuj zrobić kilka treningów bez(chyba że nie ćwiczysz w domu tylko w jakimś klubie, to Cię raczej nie posłuchają żebyś wyłączył muzę )trochę nawet pomaga, spróbowałem i wiem. No ale tak trochę mi się głupio ćwiczy jak na siłce taka cisza...Ale to już każdy z Was wie dokładnie co mu daje najlepsze efekty. To tyle z mojej strony, życzę ogromnych przyrostów itd. Pozdrawiam

Wszystko zalezy od dnia.
Sa dni kiedy lubie posluchac podczas treningu spokojnego rapu albo jakiegos jazzu, kiedy indziej narodowego rocka, a jeszcze kiedy indziej chodze na silke gdy nie ma na niej nikogo i trenuje w calkowitej ciszy.
Generalnie zauwazylem ze gdy jest cicho trenuje bardziej technicznie, a im agresywniejsza muzyka tym bardziej "rzucam" ciezary. Bardziej od muzyki w****iaja mnie kolesie ktorzy nie trenuja tylko ******la glupoty, jakby silka byla jakims kolkiem rozancowym :/

Ciekawy art. soog duchowy, pozdrawiam!

biniak--->święte słowa... Pozdrawiam, i dzięki za komenty i soooooogi

ja jak chodzilem do Oziego w Czewie to tam muza napieprzala jak na dyskotece... w sumie to i dobrze sie cwiczylo moze ciut za glosno...

no wiesz, jak Ci to nie przeszkadzało...Jak nie zakłócało Twoją koncentrację to oki:) Pozdrawiam!