janu15 nowe video

zgadzam sie, ja napewno w kosza nie gram najlepiej. przypuszczam ze soltys skoro trenowal w klubie po 5-6 razy w tyg to ogarniac gre w kosza musi bardzo dobrze.

Ciekawa sprawa...
są w niektórych klubach goście(nie mówię tylko o koszu) co robią bardzo efektowne rzeczy( w koszu to będą wsady) a podczas gry są ciency, umiejętność
za***istych wsadów na nic im się przydaje.
Kozak ten kto połączy dobrą grę z efektownością.

Dokładnie tak jest !!! Naprawde znam masę gości którzy wychodzą na boisko i cudują ze wsadami a w meczu a nawet grze 1 na 1 ze mną po prostu są bezradni jak dzieci.Ja bym nazwał wsady po prostu "wąską specjalizacją".Dobrych wsadów można nauczyć kogoś kto praktycznie nie ma pojęcia o koszykówce (dobry wyskok + dobra koordynacja ruchowa).Natomiast grać dobrze w koszykówke to ciężkooo.

Zgadzam się.
Podobnie sprawa ma się z wykonywaniem różnych "bajerów" w innych grach zespołowych

Wszystko prawda, jednak jesli ktos i tak i tak pozostanie amatorem, nie gra w klubie to swoje warunki wykorzysta do jak najbardziej efektownych rzeczy czym moze zaimponowac

znam wiele osob ktore dobrze lub bardzo dobrze graja w kosza. natomiast znam niewiele osob, ktore robia dobre wsady.

wiec to nie jest napewno tak, ze latwiej jest robic dobre wsady. trening wyskoku zeby dojsc do dobrych wynikow zajmuje grube pare lat, wiec prosze tutaj nie mowic, ze kazdy moze i ze to takie latwe.

No dla mnie akurat liczy sie przede wszystkim koszykówka.Wsady to jest tylko efektowny dodatek dla mnie.Po prostu taki trick i nic wiecej.Sprawa jest prosta jak drut biorę pierwszego lepszego siatkarza nie umiejącego grać w kosza a który ma po prostu dobrego jumpa i ten gość po miesiącu treningu wsadów ładuje jak chce.A biorę tego samego gościa i zanim zacznie w ogóle cokolwiek jarzyć z kosza mijają miesiące i lata !!

Zresztą nawet jak jeszcze grałem w klubie byliśmy na obozie zimowym z siatkarzami z naszego klubu to mialem najlepszy przykład tego.Goście ktorzy nigdy w kosza nie grali specjalnie po prostu brali piłke do ręki i ladowali jak chcieli bo przy wyskoku mieli taki zapas nad obręczą że mogli robić cuda.Naprawde ładowali lepiej od koszykarzy i to o wiele.Po prostu mieli wystarczająco duży wyskok nic tu wiecej nie trzeba.Ja rozumiem że dla kogoś kto by chciał pięknie pakować przy wzroście 170 to jest praca latami jeszcze przy "odrobinie" predyspozycji genetycznych.Ale przy pewnym wzroście to zrobienie takiego wyskoku to nie jest jakis nei wiadomo jaki problem.

zebys sie nie zdziwil. to nie jest tak, ze mozna zrobic 20 cm wyskoku w 2 miesiace.

HEHEH nei martw sie nie zdziwie się bo wiem ile to jest 20 cm. zresztą zależy również jakie to jest 20 cm.Czy to jest 20 cm. więcej dla gościa który nie dość że ma dobrego jumpa to jeszcze ćwiczy.Dla neigo 20 cm. to jest kosmos prawdopodobnie nieosiągalny.A dla kogos kto nigdy nie trenował i ma dodatkowo słaby wyskok 20 cm. o wiele latwiej jest osiągnąć.Ale ja nie wnikam w trudność wyrobienia wyskoku.Tylko bieżesz np. niskiego siatkarza (186 cm.) z dobrym jumpem to po miesiącu nauki wsadów łąduje jak chce.A w kosza go nie nauczysz porównywalnei nawet grać po 2 latach.