3-5 g sodu/d i 2-3 g potasu/d - to bardzo ważne dla utrzymania beztłuszczowej masy ciała. Inuici najczęściej jedli mięso razem z wywarem, dodatkowo dokładali do takiej zupy krew upolowanych karibu(żródło sodu).
O ile z sodem nie jest tak ciężko to z potasem jest gorzej. Obróbka termiczna mięsa pozbawia go w znacznej części potasu. W badaniach, gdzie praktycznie jedynym żródłem potasu było gotowane mięso, podawane bez wywaru, notowane były znaczne ubytki masy mięśniowej. Warto zwrócić na to uwagę.
Dla utrzymania wydolności treningowej ważne jest by jeść wszystko co zaplanowane, na tego typu dietach hamujących mocno apetyt nie jest to takie proste. W praktyce u niektórych wygląda to tak, że ilość węglowodanów jest bardzo niska, a ilość tłuszczu niewiele większa niż na standardowej diecie. To już jest jadłospis z deficytem kalorycznym? W pierwszych tygodniach może warto dać organizmowi spokojnie się zaadaptować, a dopiero potem wprowadzić większy
deficyt kaloryczny.
Jeśli nie zamierzasz robić potężnych ładowań węglowodanów, to ilość tłuszczy zwierzęcych jest ok., gdzieś jakaś łyżka oliwy z oliwek, oleju lnianego/MCT do sałatki nie zaszkodzi, ale również nie jestem za przesadzaniem z tym. Jeśli natomiast zamierzasz robić potężne ładowania, to ciężko powiedzieć...
Ogólnie nie jestem też za całkowitą eliminacją nabiału. Tyle mogę dodać
Zmieniony przez - ellis w dniu 2007-04-12 13:07:40