Doping a rodzice... ??

ZYP - no offence ,nie mialem na mysli biednych studentów.
Wiadomo że ciężko takiemu znaleść pracę i pogodzić ją ze szkołą.
(chyba ze handel dorywczo )

ale jak ktos ma 22 lata i nie pracuje i sie nie uczy to jest albo kaleką ,albo jakiś niedo***any...

GREGOR_ian - wybacz wytrzymałem 30 stron, ale niedługo pewnie doczekamy sie tu tematów "doping - co u was na to panie przedszkolanki" nic nie poradze ze nie daje rady czytac zwierzen 14-latkow pt " Jak pokazac mamie i tacie ze koks jest spoko, moze pokaze im słynnych kulturystów". No sorry jak dla mnie w dopingu tkaie dyskusje to chyba powinny leciec do kosza. Pozatym nikogo nie obrazam, nie uogolniam zwrocilem tlyko uwage na pewne fakty, nikt sie jak widac nie oburza wiec mysle ze luz, nie zauwazylem zebym kogos sprowokowal, ajk sie bedzie robil dym to sie nie bede odzywal :P narazie jest dyskusja na poziomie.

bati9123 & others - studiowanie = forma pracy, choc umyslowej, zwykle nie jest sie wtedy na utrezymaniu rodzicow w pelni bo sa stypendia, a pozatmy nieiwelu znam studenciakow co by chociaz w wakacje nie podskoczyli do roboty. Po wypowiedziach osob tu wyraznie widac ze do studiow niektorym daleko. Nie byla to uwaga skierowana do studenciakow bo oni juz zwykle nie mieszkaja ze starymi. Jak koles 22 lata nie studiuje, nie pracuje i chowa sie przed starymi z koksem za ich kase to dla mnie żenujące, tak samo 16-18-latki ze strzykawka w dupie w lazience jak mamusia robi sniadanie w tym czasie (nie podejmujac juz tematu w jakim wieku powinno sie zaczynac i zwykle nie mieszka sie wtedy ze starymi). Podtrzymuje swoja opienie, jak jest sie gnojem albo niedojda co nie ma wlasnego kwadratu i wali za kase starych to dla mnie żenujace. No wyjatki to studenci w sumie juz ich zycie ich zdrowie a zyja za kase starych, ale wyjatek potwierdza regule.

ttiiggrree - SOG

" ale jak ktos ma 22 lata i nie pracuje i sie nie uczy to jest albo kaleką ,albo jakiś niedo***any... "

Albo ma bogatych rodzicow, ktorzy z checia go utrzymuja. A w tym nie widze nic zlego. Niestety nigdy nie bylem w takiej sytuacji, ale gdybym mial swietnie ustawionych rodzicow, to z checia korzystalbym z ich dobroci finansowej, bo czemu nie?? To jakis grzech, czy jak!!?? Skoro ktos moze sobie zyc wygodnie i dostatnio bez pracy bedac dobrze ustawionym na przyszlosc, to czemu ma tego nie robic?? Oczywiscie to skrajny przypadek i cos takiego musialoby sie predzej czy pozniej znudzic (chyba??:P), ale przeciez rozni sa ludzie:)

po czesci mozna sie zgodzic, choc i tak mam na to swoja opinie co do brania hajsu od starych majac 22 lata i nic nie robiac. Ale napewnoe nie dotyczy to tej sytuacji, bo jezeli chcesz tak zyc na koszt starych i z nimi to nie zmienia to faktu ze powinno sie AKCEPTOWAC ich zasady a nie kryc sie z koksem po katach nie?

Mowiac inaczej: chcesz żyć po swojemu zapracuj, chcesz żyć na koszt starych z nimi - no to sorry respektuj zasady które ci dają a nie zachowuj się jak gówniarz.Choć dla mnie drugi tryb życia jest nie do pomyślenia i inni już go określili więc nie będę się wyrażał ale to nie moja sprawa, ale jak rodzice wtedy dają kasę to wykaż szacunek dla ich norm albo spływaj na swoje.

Albo rybki albo akwarium, albo własne życie na własny ksozt albo życie wiecznego gówniarza na garnuszku rodziców ale nie odpłacanie im wtedy okłamywaniem ich i łamaniem ich zasad.

EDIT: Dodam, że po sporej części wypowiedzi nie wskazuje jakoby to 22-letni ludzie się kryli pod nickami opisującymi jak się chowają przed starymi, więc rozważanie jest teoretyczne czysto. Podejrzewam, że większość wypowiadających się tu to niestety nie 22-latkowie co mają dzianych starych :) chyba się zgodzisz?

Zmieniony przez - leyus w dniu 2007-03-23 01:06:31

Owszem, zgodze sie Toba. Faktycznie wiekszosc osob tutaj to nie sa 22 - latkowie, tylko osoby znacznie mlodsze szukajace jakichs sposobow na ukrycie swojego "hobby" przed rodzicami. Ale wiesz, z tym koksem to jest wiecznie ten sam dylemat co z fajkami, piwkiem, czy chocby pornusami. To sa wszystko "zakazane owoce" dla mlodych ludzi, ktore zazwyczaj w domu nie sa tolerowane przez rodzicow (nie liczac patologii, kiedy to mama robi synowi zastrzyki... hardcore!!) i mozna je wrzucic do tej samej kategorii (oczywiscie niezupelnie, bo koks jest bardziej szkodliwy). Tak bylo, jest i bedzie. Zmieniaja sie tylko rodzaje tego "zakazanego owocu", ale mechanizm bedzie zawsze ten sam. I tutaj ukrywanie sie przed rodzicami jest integralna czescia tego pokoleniowego procesu:) Ja rowniez uwazam, ze mieszkajac z rodzicami powinno sie przestrzegac ich zasad, ale sam pamietam, jak chowalem jako dzieciak pornuchy po katach, zeby mama nie znalazla:P I sadze, ze mniejsze lub wieksze przewinienia zwiazane z lamaniem zakazow rodzicow, kiedy sie z nimi miszkalo ma kazdy z nas - bez wyjatku. Gdybym wiec teraz pisal co innego, wyszedlbym sam przed soba na hipokryte:)

No i tak jak pisalem, sytuacja z bogatymi rodzicami nie dotyczy pewnie wielu z nas, a i poglady na takie zachowanie mozna by miec rozne - przewaznie krytycznie - ale nie uwierze, ze Ty, czy ktos inny z tego forum nie chcialby chocby przez tydzien pozyc sobie na maksa bez obowiazkow, ze stalym doplywem gotowki od kochajacych rodzicow i z rozrywkami na prawdziwie europejskim poziomie. Szczegolnie w wieku 18 - 24 lat, kiedy zycie ma do zaoferowania tak wiele. Bo ja chcialbym! I chociaz kiedys, jako gowniarz, gardzilem takimi osobami, ktore wszystko mialy podstawiane pod nos, to po jakims czasie zrozumialem, ze tutaj raczej przemawiala przeze mnie zazdrosc, bo ja musialem do wszystkiego dochodzic samodzielnie. Poza tym wiele takich osob (a znam ich kilka)jest tak naprawde w porzadku i to nie ich wina, ze rodzice ich ustawili finansowo od samego pcozatku. Byliby glupi, gydby z tego nie korzystali. A ze czesc kasy moga przeznaczyc na koks... coz... wydatek, prawie jak kazdy inny:)

Ale ja ogolnie jestem przeciwko braniu koksow przez osoby ponizej 20 roku zycia, wiec dla mnie tutaj bardziej liczy sie wiek i myslenie o zdrowiu, niz fakt mieszkania z rodzicami czy tez bez nich. To juz sprawa indywidualnych ambicji i relacji z rodzicami.
Peace 4 all:)

I chociaz kiedys, jako gowniarz, gardzilem takimi osobami, ktore wszystko mialy podstawiane pod nos, to po jakims czasie zrozumialem, ze tutaj raczej przemawiala przeze mnie zazdrosc, bo ja musialem do wszystkiego dochodzic samodzielnie. Poza tym wiele takich osob (a znam ich kilka)jest tak naprawde w porzadku i to nie ich wina, ze rodzice ich ustawili finansowo od samego pcozatku. Byliby glupi, gydby z tego nie korzystali. A ze czesc kasy moga przeznaczyc na koks... coz... wydatek, prawie jak kazdy inny:)

moim zdaniem powinieneś być dumny z tego. Tacy co ich rodzice ustawili niczego nie załatwią sami w naszym państwie...a pamiętajmy że rodzice nie żyją wiecznie.

Ale ja ogolnie jestem przeciwko braniu koksow przez osoby ponizej 20 roku zycia, wiec dla mnie tutaj bardziej liczy sie wiek i myslenie o zdrowiu, niz fakt mieszkania z rodzicami czy tez bez nich. To juz sprawa indywidualnych ambicji i relacji z rodzicami.

tu się zgodze w 100%

sog jak wejdzie

EDIT: wszedł

Zmieniony przez - ttiiggrree w dniu 2007-03-23 10:03:27

Dzieki, jak sie zaamabonamentuje, to poodobijam:)


Ech, czasami jestem dumny, ale czasami od dumy wolalbym najnowsza bete od rodzicow i fajna laseczke z duzym biustem w srodku:P Bez pracy i wyrzeczen, hehehe:P A tak musze harowac i codziennie martwic sie o swoja firme... przez co masa strasznie spada:(.. hehehe:P
Pozdro all:)

z czescia sie zgodze z czescia nie, bede polemizowal bo sie zrobi off topic, dalem soga za niektore fragmenty

dodam tlyko ze wlasne zarobione smaukuje lepiej, to moim zdaniem i woallbym robic niz brac od starych, nawet jakbym mogl, w ten spob sie spelniam i rozwiam

EOT

PS porownaie zlamania zakazu ogladania pornosw a waleni koksu to jednak roznica, pornosami nie zrobisz sobie kuku jak jestes mlodym bezmyslnym gnojkiem, najwyzej reka rozboli :D