znowu to samo.ok.wiec zaczynamy,
ja osobiscie bylem na treningu bjj i powiem wam jedno ani razu nie odklepalem a kolesie troche wiecej ;).powiem wiecej.kolesa ktory trenowal ok.6mcy i wozil sie strasznie wzialem moim ulubionym zapasniczym rzutem za glowe.tak go ******lnolem o ziemie(dodam ze o padach to on nie mial pojecia) ze powiedzial "tylko spokojnie ja jestem poczatkujacy" buhahaha.
oczywiscie musialem troche poczekac zeby sie uspokoil bo nie mogl zlapac oddechu.
wy 6 miesieczne cwaniaki z bjj nie zaslaniajcie sie boruta i innymi.
kazdy przecietny judoka czy zapasnik pozamiatalby was sama kondycja.
wiecie jak wyglada
trening kondycyjny na bjj ?! wogole nie wyglada,bo go nie ma.
gadalem z trenerem bjj i powiedzialem mu prosto dlaczego jest tak****owo pod tym wzgledem?a on w skrocie "bo nikt by tu nie przychodzil"
trener (zreszta trenowal judo w tym samym klubie co ja czyli AZS) byl spoko,widac ze cos umial.wiec chyle czola.
widzialem tez grupe zaawansowana (kilku moich kumpli tam chodzi).
tam sprawa wyglada o wiele lepiej (ale ci kolesie koksuja regularnie i
bjj traktuja jako dodatek np.do rugby lub boksu)
hmm a teraz zalety.bjj niewatpliwie jest dobre.macie za***iste przejscia.
trener ladnie wszystko pokazuje.mysle ze bylby to za***isty sport jezeli
treningi prowadzone bybyly cos na wzor zapasow.wiecej kondycji,walki
wiecej wszystkiego.moze za pare lat.teraz traktuje to jako zabawe.
dodam ze trening odbyl sie na w ktorys piatek na cichej na 20.30
dodatkowo moge powiedziec ze bylem pociety nozem i jeszcze nie wrocilem
do siebie ale na treningu bylem :) to bylo silniejsze ode mnie.na boks nie chodzilem jeszcze przez miesiac.do teraz to wszystko czuje.
nikogo nie chcialem urazic.poprostu ja probowalem kilku rzeczy w swoim zyciu.najbardziej podobaly mi sie zapasy,boks i judo.chwytane musialem sobie odpuscic bo mialem za***ista kontuzje szyji.ale od wiosny sprobuje znowu wrocic do wolniaka a kto wie moze pojde na bjj ? :)
pozdrawiam
Bongo