2) Pozwalają na użycie mniejszego ciężaru, co jest dobre dla osób, które mają skłonności do kontuzji.
3) Łatwo je odrzucić - co połączone z mniejszym ciężarem jest bardzo atrakcyjne dla ćwiczących bez asekuracji.
4) Praca danego mięśnia jest znacznie cięższa w przypadku sztangielek niż sztangi, ponieważ musimy jeszcze "zwalczyć" siły działające "obrotowo". Obrazowo mówiąc wyciskanie sztangielek przypomina wyciskanie sztangą plus rozpiętki - połączone razem.
Ciężar 3 sztangielek = w przybliżeniu ciężarowi sztangi, czyli jak ktoś wyciska 60kg - to będzie ćwiczył 2 sztangielkami 20 kilowymi (oczywiście mniej więcej).
Moim zdaniem niska popularność sztangielek jest głównie spowodowana tym, że po prostu na siłowniach brak sztangielek o odpowiedniej wadze. Kierując się tym co napisałem, nawet ze sporym marginesem błędu łatwo zauważyć, że skoro na większości siłowni najcięższe sztangielki to średnio 30 kilo (Obdzwoniłem kilka siłowni w Warszawie. W kilku mieli 30kg, w jednej 38 i chyba w jednej 50kg), to jest to ciężar odpowiedni dla osób wyciskających około 90-100kg. Osoby ćwiczące na takich ciężarach przeważnie są jeszcze fanami sztangi - a gdy po jakimś czasie zaczynają rozglądać się za silniejszymi bodźcami - okazuje się, że brak sprzętu.
Niestety przyjęło się, że sztangielkami robi się tylko bicepsy. Jak kiedyś powiedziałem koledze, że potrzebuję sztangielek 50kg - to zapytał "50 kilo na biceps ?" A prawda taka, że nawet zwykłe wiosłowanie sztangielką ktoś z zaledwie rocznym stażem zrobi już 30ką. A co potem ?
Rekin rośnie przez całe życie...
Bądź jak rekin, k***a!!!