Szacuny
21
Napisanych postów
4247
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
28873
Roznica pomiedzy "machaniem w powietrze" a "machaniem z obciazeniem" jest taka ze w tym pierwszym stawy nie maja zewnetrznego obciazenia i sa przyzwyczajone do pracy w naturlanym zakresie. Ten drugi sposob ma plus taki ze szybciej wyrabia szybkosc ale co z tego ze "szybko idziesz skoro zla droge wybrales? ".
Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Co powiesz tróboistom, którzy wyciskają ogromne ciężary aż do późnej starości? To samo dotyczy się kulturystów, strongmanów itd. Prawidłowo wykonane uderzenie z niewielkim obciążeniem (1-2kg) trzymanym w ręce nie zaszkodzi stawom, a nawet je wzmocni. Odradzam za to bieganie z obciążeniem na nogach oraz podskoki.
Szacuny
21
Napisanych postów
4247
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
28873
acid: zwroc uwage na ilosc serii wykonywanych przez tych panow a takze na dynamike.
Z tym ze nie narzekaja na stawy to lekko przesadziles troszke. Ale nawet jakby tak bylo.
Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Uderzenie przecież też są dynamiczne. Wykonywane dobrą techniką na pewno mniej zaszkodzą stawom niż te twoje 130kg na klate z profilu. Poza tym w ćwiczeniach siłowych jest miejsce nie tylko na treningi dynamiczne, ale również na powtózenia wymuszone oraz powolne - one to dopiero mają zły wpływ na stawy. Każdy sport ma dwie strony medalu, nawet zwykłe bieganie szkodzi stawom.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Bo to wiem z doświadczenia. O ile po machaniu ciężarkami (oczywiście po odpowiedniej rozgrzewce!) od kilku lat nic mi nie jest, to gdy spróbowałem biegać z 2kg obciążeniami na nogach skończyło się na bolących kolanach, nawet dzisiaj gdy robie przysiady z obciążeniem jeszcze to czuję. Tak więc z głową panowie, z głową!
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Witam!!!
Jak to czesto bywa i tym razem prawda stoi po obu stronach konfliktu, gdyz kazdy ma swoje argumenty i opiera sie na wlasnym lub czyims doswiadczeniu. Jednak chyba wszyscy zdajemy sobie sprawe ze w pogoni do doskonalosci narazamy swoj organizm na ogromne doswiadczenia oraz zwiazane z tym urazy. Jak ktos sie boi ze za pare lat moze poczuc bole stawow niech z miesca zmieni dyscyplina na szachy.Karate cwicze og 11 lat i probowalem licznych metod i zadna jak dotad mnie nie zabila. Ale wracajac do problemy szybkosci rak, czemu tak drastyczne metody jak z plonacym kolem - wersja prostsza i bezpieczniejsza.Wez pas od karategi i zawin na nim sopel niech partner mach nim jak wahadlem a ty staraj sie trafic w sopel jak bedzie przelatywal na lini uderzenia. Innym cwiczenie chodz juz bardziej zaawansowanym sa swiece. Udezaj przed zapalona swieca by ja zgasic. Jednak plomien ma zgasic podmuch uderzenia a nie piesc (najlepiej wykomywac bez gory karategi). Na koniec niespodzianka (jednak o tym tylko czytalem) w Japonii mistrzowie uderzali w kartke przy scianie z taka szybkoscia by ta nieopadle na ziemie (bylem pelen wrazenia po przeczytaniu artykulu a tym - sam jednak nie probowalem)
Milego cwiczenia!!!
Pozdrawiam!!!
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
o prosze. pierwsza owazna odpowiedz i to jeszcze na temat... osobiscie mialbym opory naparzac tak szybko w sciane, zeby kartka nie spadla... moze jakis spiwor albo materac do sciany przylozyc...