Zdecydowana większość (o ile nie wszyscy) z forum gdzieś się uczy, studiuje bądź pracuje. Problem polega na tym, że będąc na uczelni (tak jak np. ja), praktycznie cały dzień jestem poza domem (powiedzmy od 8:00 rano do ok. 20:00). W chwili obecnej jadę na masę, czyli automatycznie priorytetem jest duuuuuużo jedzenia. Ja niestety, jak jestem na uczelni, to raz: mam krótkie przerwy i ledwo zdążę z kimś zagadać i już musimy wchodzić do następnej sali (nie ma czasu kiedy zjeść), poza tym biorę jedynie parę kanapek, jakiś owoc, maślanke czy jogurt lub kefir i sporo wody (wody akurat piję dużo). No i jak wracam, to jestem troche głodny, to zjem pierś z ryżem i warzywami, posiłki przed i potreningowe utrzymuję zgodnie z dietą, ale problem największy stanowi jedzenie na uczelni.
Chcialbym sie zapytac, czy wielkiego problemu nie stanowi to, jesli np. w ciagu dnia na uczelni zjem stosunkowo mało, ale później nadrobię te zaległości w domu i dieta wyrówna się zgodnie z bilansem w ciągu całego dnia? Może to mocno zaszkodzić na przyrosty? Czy może po prostu lać na to, jeść na wykładach, itp.?
Pojemników nie biorę, bo nie mam - muszę kupić jakiś pojemnik, to wtedy będę brał ryż (na allegro nigdzie nie ma, w sklepach tez nie moge znalezc
)... a Wy jak sobie z tym radzicie?
EDIT:
ehhh, zły dział - nie wiem, czemu tu wrzucilem
jeśli możecie, to przenieście do odżywiania, sorry za kłopot
Zmieniony przez - vitoss w dniu 2006-11-20 21:43:29