HIIT - na orbitreku.

No więc czytając tak sobie o Tabacie mam mieszane uczucia. Sądzę że mogę go wypróbować, wydaje mi się jednak że 4 minuty nie zdziałają tego co pół godziny aerobów, pomimo tego że trening trudny. Próbowałeś go sam? Jeśli tak to jakie miałeś efekty jeżeli chodzi o spalanie tłuszczu?

Spróbowałem tego Tabata - faktycznie daje coś. Zaraz po nim miałem problemy z ustaniem na nogach:) po ok 2óch godzinach schodziłem po schodach i czułem coś w nogach. Ale nie sądzę aby było to dobre ćwiczenie na redukcję. Teraz stawiam na plan tygodniowy: 2 razy interwały - biegi i raz zwykły aerob na orbitreku. Oczywiście w dni bez siłowni. Pierwsze biegi zaczynam w niedziele.

Nie robiłem go systematycznie, kiedyś spróbowałem jednorazowo żeby zobaczyć z czym to się je. Nie mam doświadczeń ze spalaniem tłuszczu. Dopiero na dniach zacznę robić tabatę regularnie.
Mogę tylko powiedzieć, że intensywność jest rzeczywiście piorunująca*.

Na razie wiem więc tyle co przeczytam - że tabata i temu podobne zwiększają EPOC i LBM, a w przypadku aerobów pierwszy efekt jest śladowy a na drugie wpływają raczej negatywnie.
Jeśli mogę wierzyć temu co przeczytam to 4 minuty takiej interwałowej jazdy biją pół godziny aerobów na łeb.

edit
*ale to już wiesz, nie widziałem Twojego posta bo pisałem swojego

Zmieniony przez - jaronir w dniu 2006-11-03 20:33:36

Ja nie wierzę temu co czytam dopóki nie spróbuję. Niby po nim metabolizm ma galopować, aczkolwiek u mnie metabolizm nie galopował, co najwyżej zrobił jeszcze jedną rundkę i zaczął zwalniać. Tak 7-8 minut po zakończeniu przestał szaleć i uspokoił się. Może przez długą praktykę ale wydaje mi się że nie idzie podkręcić metabolizmu przez 4 minut do tego stopnia jaki wyciskałem przez 35 na orbitreku DODAJMY do tego że aeroby robiłem 3-4 razy w tygodniu, a Tabatę zalecają robić tylko raz. A teraz mam zamiar wprowadzić interwały które są ponoć lepsze od aerobów. Zresztą już o tym pisałem. W każdym razie dzięki za pomoc, jutro napiszę jak mi przypadły do gustu biegi na mrozie.

Zmieniony przez - jcakov w dniu 2006-11-04 09:12:46

Niby po nim metabolizm ma galopować, aczkolwiek u mnie metabolizm nie galopował, co najwyżej zrobił jeszcze jedną rundkę i zaczął zwalniać. Tak 7-8 minut po zakończeniu przestał szaleć i uspokoił się.
To co czułeś to nie był przyspieszajacy i zwalniajacy mtabolizm. Nie mogłeś czuć przemian biochemicznych na poziomie komórkowym

Nie łap mnie za słówka. Chyba rozumiesz o co mi chodziło. A metabolizmu jako takiego nie mogłem czuć i to jest problem bo nie mogę dokładnie ocenić na ile Tabata jest skuteczny.

jcakov

tak jak pisze Jaronir, nie myl przyspieszonego matabolizmu z dyszeniem, sapaniem i poceniem sie - nie myslisz chyba ze ktos robilby Tabate czy jakikolwiek inny trening wiedzac, ze przez 24 h nie bedzie mogl zlapac oddechu, uspokoic tetna czy przestac sie pocic.

w sumie nie widzialem Twojej odpowiedzi, ale niech juz ta moja tez zostanie.



Zmieniony przez - chwilowy w dniu 2006-11-04 12:36:10

Po prostu użyłem niewłaściwego określenia. Dzisiaj mam lekkie zakwasy po Tabace:) W sumie dobrze gdyby nie to że na dziś siłka:) I co zrobić z nogami? :) Poczytałem trochę o biegach w zimie w necie i nawet się na to nakręciłem. Przydałaby się tylko góra od dresu i obuwie sportowe. Ale poradzimy sobie i bez tego.

Hmm ciekawa sprawa z tą tabatą, też bym musiał spróbować tego treningu, tym bardziej że zaczyna coraz mocniej walić śniegiem:), tylko że w tym linku pisze iż zaleca sie go robić raz w tygodniu i jakby to sie miało do aerobów które nieraz wypadały mi 4x w tygodniu??
Pozdro

To pewnie zależy od tego co się robi poza tabatą.

Niemożliwe przecież żeby zalecenie 'raz w tygodniu' stosowało się tak samo do kogoś kto poza tabatą nie robi nic jak do kogoś kto oprócz tego intensywnie biega, ćwiczy siłowo czy trenuje czort wie co jeszcze.

Gdybym chciał robić tylko tabatę to zaczałbym od dwóch w tygodniu, żeby sprawdzić jak szybko będę dochodził do siebie i czy dam radę robić 3 razy w tygodniu.

W końcu inne HIITy robi się częściej, ostro siłowo ćwiczy się częściej, przy trenowaniu np. sprintów ostre wyciski również są kilka razy w tygodniu. Tabata jest ostra ale nie wydaje mi się żeby była aż tak hiper duper mega wpip intensywna, żeby musieć się aż tydzień regenerować.