Zauważyłem, że sporo osób dziwi się, że zawodowcy wykonują często dziwnie krótkie ruchy. Bardzo często można to zauważyć podczas treningów Colemana. Wykonuje on praktycznie połowę ruchu.
Powtórzenia w niepełnym zakresie są bardzo ciekawą metodą i mogą przełamać stagnację. Ich zaletą jest to, że dzięki skróceniu ruchu możemy wykonać więcej powtórzeń w najbardziej wartościowym zakresie ruchu - nie tracąc siły na końcówkę lub początek ruchu (doprostowywanie rąk przy wyciskaniach), które bardzo męczą a w sumie niewiele dają (w porównaniu do fazy środkowej ruchu).
Nie polecam tej metody początkującym, bo powinni się najpierw nauczyć prawidłowej techniki zanim zaczną kombinować, ale dla zaawansowanych może stanowić łakomy kąsek. Próbowałem i powiem, że jest masakra .
Jest to metoda bardzo wyczerpująca i jako taka nie powinna być stosowana przez zbyt długi okres czasu, nie powinniśmy się przyzwyczajać do skracania ruchu gdyż z kulturystycznego punktu widzenia najbardziej interesują nas powtórzenia wykonywane w pełnym zakresie pracy mięśnia.
Niemniej jednak raz na jakiś czas warto spróbować innego podejścia do złomu.
Rekin rośnie przez całe życie...
Bądź jak rekin, k***a!!!