aha co do tego brzucha Maniek no to najpierw cwiczylam go przez ładny kawalek czasu przez 5 dni w tyg. Czy to bylo dobre, trudno powiedziec, na pewno nie robiłam tego codziennie, potem cwiczyłam 4 razy w tyg, obecnie 3 a całkiem obecnie to od 2 tyg go nie cwicze i kratka nadal jest
jesli chodzi o cwiczenia no to mniej wiecej bylo tak ze robi3-4 serie po 50 brzuchów takich "normalnych" (chociaz to raczej spinania byly), 4 serie po 20 na skosne i 3 serie po 20 siedzac na biurku i podnoszac nogi (zgiete w stawach kolanowych) do takiego stopnia zebyuda z tulowiem tworzyly mniej wiecej kat prosty (to cwiczenie powoduje ze nie odstaje ta "dolna"
czesc brzucha).
Teraz to mam poobcinane po dwie serie, czyli normalnych robie tylko dwie, skosnych 2 a tego odnoszenia nie robie juz od x czasu
generalnie czas robi swoje, trzeba byc cierpliwym, teraz nawet jak go nie cwiczyłam tyle czasu (co nie znaczy ze nic nie robilam bo mialąm wtedy tyle tych zajec na uczelni wiec nie było sensu go cwiczyc, potem eee.. brzuch mnie bolal
) nie zauwazyłam zeby mi wystawal, ciagnał sie po ziemi czy cos
a jesc lubie
nawet jak siedze czy przypłapuje sie na tym ze jak leze na boku zasypiajac to jest napiety i wciagniety, po prostu juz tak sam z siebie. Cwicz, cwicz, byle z rozsadkiem bo kazdy miesien potrzebuje odpoczynku a beda efekty