WSZELAKIE KONTUZJE - już nie tylko TU

idź do lekarza sportowego i powiedz mu jaka była sytuacja jesli juz nie mozesz czekac

oska5 a dlugo utzrynywala ci sie spuchlizna kostki ? Po jakim czasie powrocilas do normlanych treningow, uprawiania sportu i do normalnego korzystania z nogi ?

na dobra sprawe to ta kostka do dzisiaj nie wyglada normalnie, nie mówie ze to wielka opuchlizna ale różni sie od tej nie skreconej wiec na opuchlizne nie patrz. Zaczełąm cwiczyc powoli 2 tyg po sciagnieciu szyny, ale to było wiecej rowera, pływania, bieganie tylko na zajeciach i to tak nie dajac z siebie za duzo bo wolałam nie ryzykowac i nie bylo to konieczne Zupełnie normalnie, czyli nie oszczedzajac nogi zaczełam cwiczyc ok miesiaca po sciagnieciu szyny
Czasem teraz tez mnie boli chociaz skreciłam w grudniu, to tez norma,ale nie jest to bol uniemozliwiajacy chodzenie

ja mam takiego pecha ze leczylem sie u niekompentnego lekarza. Lekarz nie dal mi gipsu ani nic. Tylko kazal smarowac zelem fastum i zawijac w bandarz przy wychozeniu z domu. A po rozmowach z kompetenrymi ludzmi wiem ze jesli nie dostalem gipsu to nie powininem w ogole chodzic przez jakis czas. Tylko teraz to juz za pozno. I sam nie wiem czy mogą byc przez to komplikacje ze normalnie chodzilem i wykorzystywalem noge. a wszystko przez lekarza!!

tez jestem zdania ze po skreceniu kostki powinna byc unieruchomiona i nie powinno sie chodzic chyba ze masz kase i kupisz odpowiednia szyne (czy stabilizator bo nie wiem jak to sie tam nazywa) i wtedy chyba mozna chodzic bo staw masz odpowiednio zabezpieczony.
Dlatego po raz setny ci mówie, idź do lekarza sportowego, mimo iż po czasie on wzglednie zdecyduje co zrobic z tym dalej, a miałes w ogole przeswietlenie? zreszta teraz zanim gdzies pojdziesz tez mozesz zrobic rtg zeby zobaczyc co jest po czym czasie ktory byl spedzony tak a nie inaczej, albo usg, tylko musialbys zapłacic jak nie masz skierowania, rtg duzo nie kosztuje raczej, usg to nie wiem. I wtedy z tymi swistkami mozesz udac sie do jakiegos lekarza niech oceni, jesli nie sportowy to chociaz jakis inny od tego pierwszego
no bo na oko to co ci tu ktos moze powiedziec, w twojej kostce nikt nie siedzi, jak masz dosyc myslenia co i jak to zrób jak mówie

Zmieniony przez - oska5 w dniu 2006-06-05 13:31:01

no i tak zrobie :D pod koniec miesiac bede mial jakies zabiegi z fizyko terapi. A czy to normalne ze po 6 tygodniach nadal nie moge ruszac stopą w prawo i w lewo ?

problem nietypowy mam.
otoz dzisiaj wstalem rano i bol kolana mam w prawej nodze taki ze h.. nie wiem co sie stalo wczoraj bylo wszystko ok. zaznaczam ze nog nie cwicze na silowni juz 2 miesiace po problemach z lewym kolanem( juz nie boli) oraz prawym biodrem( z tym to mialem problem od malego jak gralem w pilke to zaczynalo bolec) i teraz nagle kolano z niczego zaczyna bolec? moze byc to spowodowane szybkim robieniem masy?;> czy cos ze stawami mi sie dzieje? do lekarza po jakim czasie ils jesli nie przestanie bolec? bo nie moge chodzic kuleje jak h.. :/

Moj problem wyglada tak:
Skrecilem noge w stawie skokowym prawej nogi. To juz moj drugi uraz tego stawu, 1.5 roku temu mialem infrakcje kosci bocznej w tymze stawie.
Dzisiej minelo 2,5 tygodnia odkad zalozono mi gips. Pojechalem wiec do ortopedy. Po sciagnieciu gipsu okazalo sie ze mam jeszcze lekka opuchlizne i krwiak nie wchlonal sie do konca. Lekarz zalecil mi wiec jeszcze 2 tygodnie szyny gipsowej :( (taki gips tylko ze mozna go sciagac). Potem mam chodzic w skarpecie stabilizacyjnej.

I teraz pytanie - czy lekarz ortopeda przypadkiem nie przesadzil? Ja rozumiem troske o pacjenta ale dodatkowe 2 tygodnie siedzenia w domu to dla mnie zabrzmialo okropnie. Zwlaszcza ze po ostatnim urazie od razu po sciagnieciu gipsu mialem skarpete mimo iz rowniez byl jeszcze krwiak i opuchlizna. Czy udac sie do jakiegos innego lekarza? Moge sobie czasami sciagac ten gips i chodzic normalnie?

Bardzo prosze doradzcie mi co robic....
Moge nawet zamiescic zdjecie kostki

Tak gdamy i radzimy idz do lekarza idz do lekarza,ale np w takim moim rodzinnym Lublinie,400 tys mieszkancow,lekarzy jest jak na lekarstwo,(jakie ladne porownanie mi wyszlo). Sportowych znam 3,a zaprawde powiadam znam chyba wszystkich lekarzy jakich to miasto posiada,z czego tylko 2 jest rzeczowych. Mnostwo ortopedow i chirurgow,ktorzy czesto nie maja bladego chyba pojecia o tym co sie dzieje.Spojrzmy prawdzie w oczy,ciezko jest trafic na dobrego specjaliste,znajacego sie na rzeczy,ktory dyplom ma poparty doswiadczeniem!Co przeciez jest niezmiernie wazne,ktory wreszcie przemuje sie losem pacjenta. Wszystkie te przeslanki musza byc spelnione jednoczesnie,zeby mozna bylo ze spokojem do lekarza pojsc i z rownym spokojem wrocic,z jednoczesnym twardym postanowieniem wykonywania jego zalecen. Ciezko,ciezko...

ano ale nic na to nie poradzisz, ja akurat jak mialam skrecona kostke to nie wiem czy trafilam na dobrego czy po proetu udalo mu sie trafic w leczenie w moim przypadku w kazdym razie dobrze ze go posluchałam.
Do tego kogos wyzej: no jak masz mozliwosc isc do kogos innego to idź
trudno jest tak doradzic komus juz nawet nie na oko