Dudek: Janas nie miał argumentów sportowych
Jak usłyszałem nominacje, myślałem, że to żarty. Chciałem rzucić futbol w diabły. Nie mieć nic wspólnego z ludźmi kręcącymi się wokół piłki. Może kiedyś dowiem się, jakie pozasportowe czynniki zdecydowały o tym, że nie jadę do Niemiec - mówi bramkarz reprezentacji Polski, którego Paweł Janas nie powołał na MŚ
Robert Błoński: Jest Pan w szoku?
Jerzy Dudek: Studzę się zimną wodą. Ciężko mi to wszystko zaakceptować. W ostatnich miesiącach mało grałem, fakt. Ale każdą szansę do występu traktowałem jako okazję do przygotowania się na mistrzostwa. Nie znajduję żadnego logicznego uzasadnienia decyzji trenera.
Janas mówi, że "skoro Dudek nie będzie numerem jeden, to nie jedzie wcale".
- Na jakiej podstawie tak twierdził?
W ostatnim roku grał Pan mało.
- Nie przekonują mnie te argumenty. W niedzielę miałem wiadomość, że kadra jest ustalona i w następną niedzielę spotykamy się w Warszawie przed wyjazdem do Szwajcarii na zgrupowanie. I nagle w poniedziałek wszystko się zmieniło. Trener zaszokował nie tylko kibiców, ale nawet swoich asystentów. Mam nadzieję, że trener nie został przez kogoś postawiony pod murem. Że ktoś nie zmusił go do takich, a nie innych decyzji.
Kto mógłby mieć taki wpływ?
- Nie wiem. Nie wiem, z kim spędził noc z niedzieli na poniedziałek. Po wszystkich meczach kadry w których ostatnio grałem, rozmawiałem z selekcjonerem o mojej przydatności do kadry. Mówił, bym się nie przejmował spekulacjami, że na pewno dojdę do formy po kontuzji. Ci, co mnie znają, wiedzą, że nawet rola numer dwa czy trzy by mnie nie zmieniła. Czułbym sportową wściekłość, ale jestem pozytywną osobą...
Nie chodzi przecież o to, by na mundialu budować zespół na eliminacje EURO 2008. Nie jedziemy tam, by promować młodzież, tylko po sukces. Aby go osiągnąć, musielibyśmy jechać w najsilniejszym składzie. A nie jedziemy. Jak oglądałem relację, pomyślałem w pierwszej chwili, że to jakiś żart ze strony telewizji. Dowcip dla podniesienia oglądalności. Bo tak to wyglądało, gdy trener pomijał nazwiska Dudka, Rząsy, Kłosa czy Frankowskiego. A jeszcze po meczu z Litwą Paweł Janas powiedział drużynie: "W reprezentacyjnej formie to na razie jest tylko Dudek".
Czyli sytuacja była taka, że w niedzielę kładł się Pan do łóżka pewny wyjazdu, a w poniedziałek - już nie?
- Takie miałem informacje po tej burzliwej naradzie w hotelu we Wronkach. Przez ostatnie tygodnie z wrodzonej skromności mówiłem, że nie wiem, czy pojadę. Byłem sceptyczny. Ale tak naprawdę byłem pewny na sto procent, że jadę. Że wywalczyłem to swoją postawą i determinacją. Miałem świetny kontakt z Janasem. Nigdy nie było najmniejszego nieporozumienia, nie wiem, czym się kierował. A może po prostu trener już wie, że Polska na mistrzostwach nie osiągnie nic? I skorzystał z podpowiedzi, propozycji, o których mówić nie chcę? Bo nie sądzę, by tylko sportowy aspekt decydował o tym, że nie jadę.
A jaki jeszcze?
- Nie wiem...
Nie powołał Pana specjalnie? Bo ktoś kazał?
- Może tamtej niedzielnej nocy działał pod wpływem jakiegoś środka odurzającego? Albo może nie był w stu procentach świadomy tego, co robi?
A to, że nie powiedział Panu tego prosto w oczy?
- Największa strzała w serce, jaką w życiu dostałem. To tak, jakbym po dziesięciu latach małżeństwa dowiedział się z wywiadu żony dla jakiejś gazety, że nie jestem ojcem naszego dziecka. Rzeczywiście, jestem mało uchwytny, ale w sztabie kadry mają numery moich telefonów. Chodzi o wzajemny szacunek, respekt - to jest najważniejsze. Van Basten czy Klinsmann rozmawiali z tymi, których pominęli. Czuję się jak ten piłkarz Arki Gdynia uderzony w głowę po meczu z Wisłą w Krakowie. Też nie wiedział, jakim wynikiem skończył się mecz...
To kto może mieć na Janasa taki wpływ, że zmienia on kadrę na MŚ?
- Nie chodzę za nim. Nie wiem, w jakim towarzystwie się obraca. Znam jednak środowisko piłkarskie i czasem się tego wstydzę. Czasem mi głupio, że w ogóle gram w piłkę. Wiem, jakie są układy i zależności między trenerami a agentami piłkarzy. W poniedziałek wieczorem chciałem skończyć z piłką mimo jeszcze rocznej umowy z Liverpoolem.
Zmieniony przez - Impostor w dniu 2006-05-17 13:19:42
http://www.sfd.pl/temat132515/ - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
http://www.sfd.pl/temat130326/ - JUVENTUS TURYN