Teraz jednak również chcę coś zrobić i staram się. Mianowicie ograniczam ilośc posiłków dziennie do minimum - a więc obiady są uboższe, bardziej nastawione na białko, posiłki również. Staram się unikać węgli i tłuszczy (choć to ostatnie chyba nie jest dobre?). A więc jem zdecydowanie mniej - do tego trening na siłowni i bieganie lub koszykówka.
Zastanawiam się, na ile coś takiego jest dobre i czy w ogóle jest, może lepiej na razie jeść co się jadło, poczytać i dopiero po jakimś czasie zabrać się za dietę?
Robiąc tak jak robię do tej pory ujemny bilans kaloryczny mam. Tyle że nie chcę, żeby mi to szkodziło czy powodowało jakichś niedoborów w organiźmie. Dlatego pytam o radę - nigdzie z takim problemem się jak na razie nie spotkałem...
A produkty wysokobiałkowe, które mógłbym sobie bezpiecznie jeść także chciałbym zapytać i pewnie ten temat był już poruszany na forum. Jeśli macie informacje na ten temat, linki, itp. to bylbym wdzieczny za wklejenie (nie to ze nie chce mi sie szukac - jesli mozecie, przy okazji .
Pozdrawiam i czekam na odpowiedz! :)
--
Niech Wam sztanga lekką będzie...