Od poczatku sledze Twoje zmagania i gratuluje wytrwalosci yupie_girl. Mamy podobne zmagania, dlatego po ciuchu dopinguje Cie. My kobietki musimy trzymac sie razem :). A propo kolana. Mam podobny problem, tyle, ze ja mam zerwane wiazadlo krzyzowe i takze musze uwazac, by nie przeciazac. Ale to trudne, kiedy "serce", az sie rwie na treningi i tych "kilowych" obciazen. Czasem trudno sie powstrzymac i robic "lajtowo" niektore rzeczy. Mnie w maju czeka rekonstrukcja wiazadla, wiec wszystko przede mna. A co u Ciebie? Z tym kolanem to kontuzja jakas, czy "tylko" naciagniete wiazadlo? Moze za jakis czas dojdzie do normy... Glowa do gory. I bez "zalamki" yupie, co Ty baba jestes? :) Trzymam kciuki i zycze szybkiego powrotu do zdrowia.
"Jedzenie nie ma smakować, ma działać"
Bez klapsa psujesz bachora - LOBO