Przerwa

masakra normalnie- szacunek Panowie

co do rymow powiem tobie-slang spamera jezyk kopie
z rana wlasnie sobie wstalem i sniadaie szykowalem
bialko w siebie wladowalem , platkow talerz caly mialem
widze teraz apel drogi-pisze z sensem wiec moj drogi
zero przeklenstw,zero slangu-jestem lepszy od wu tangu
temat wczoraj zapodalem-biblie w rym ten wbudowalem
czekam wiec kolego drogi czy twoj talent na te progi
wejde tutaj znowu pod wieczor i zobaczem czys cos przeczul
rymy wtedy nowe dam
moze cos opowiem wam
co nowego,ciekawego na silowni zaslyszanego

widze teraz slowa zipa-leyus nam rymem doszczypal
nowy czlowiek przyszedl aby-zarymowac, nabrac wprawy
my witamy,zapraszamy nowa gierke poszpilamy
zaraz cos sie zdarzy tego-tak zwanego ciekawego
czy choc w stanie nam dorownac ,przerymowac-cnota prozna
lecz to wszystko wyjdzie w praniu, moja droga pani franiu
jak ta bitwa sie potoczy,czy sie stanie sen proproczy



Zmieniony przez - Pig Killer w dniu 2006-04-06 10:51:02

Saib i Pig sie podniecili
Bo pojedynek sobie urządzili
Na wielkich wieszczy sie powołują
A to Mickiewicz, to Kochanowski
Lecz to kicz i istne błachostki
Mezo i Doniu użyczyli im puente
A nawet disko polo jest bardziej inteligentne
Więc posłuchaj mego słowa kolego
Z prawdziwym rapem to nie ma nic wspólnego
Jeśteście jak mali chłopcy
Je**ni pseudo hip-hopowcy
Więc darujcie sobie takie tanie rymy
I nie rozśmieszajscie sie dziewczyny
Bo nie sztuką jest pisać byle co
Lecz coś swtorzyć poetycko

Wpadłem śiać tu moje rymy
Narobiłem więc zadymy
Saib się aż mocno zdziwił
nie zrozumiał sens uchybił
Saib - ty i twoja klika!
Zapraszamy do słownika

Pig tez zajrzał, mnie zaskoczył
Bo przekleństwa gdzieś przeoczył
Saib tak na niego wpłynął
że bez tego też nawinął
Ale powiem nie na migi
To jest przecież świnka Piggi!

Pak Man się odezwał także
Jego to utopmy w wiadrze
Bez pokory bez pardonu
Niechaj spóści troche z tonu
Z jego rymów wciąż się śmieją
A kozaczy jakby był Peją


Saib , Pig-u moi mili
Doczekaliście ostatniej chwili
Nadszedł wreszcie król spózniony
by doczekać się korony!
Bull powróci da koronę
i posadzi na mym tronie!
A co z wami? Powiem teraz!
NAGRYWAJCIE DLA LAJNERA!

Mam powód żeby być tu znowu
Środkowym palcem pozdrowić wrogów
Mówi Pak Man więc zamknij gębe
Nawet nie myśl że wymiękne
Dla mnie jest sława i dla mnie jest scena
Dla was zostają jedynie podziemia


Wasze rymy to są jakieś śmieszne bełkoty
Łasicie sie jak perskie zapchlone koty
I chociaż jest dwóch na jednego
To i tak wy***e każdego
I hooj na kłade bo i tak dam rade
I wyburze każdą barykade


Hej chłopcze przecież to nie wyspy owcze
Filipiny nie rób qrwa takiej miny
Chcesz wygrać KA, ja tobie nie pomoge
Sie przyczaje i podłoże tobie noge
Patrz pod nogi na kłody i miny
Nie udawaj prima baleriny


Pig kilerze ty pozerze
Pomyśl lepiej o pokerze
Saib coś sie zasapałeś
I znów dupy dałeś
Leyus nie bądź taki flejus
Bo przejedzie cie gim bus


Ta batalia nas nie skłuci
Nic przyjaźni nie zakłuci
Do łikendu draka będzie
Sie bawimy jak łabędzie
A gdy Bul powróci do nas
Czytając to sie zaśmieje nie raz

co ja widze piekna sprawa
lolkow cala tu wyprawa
kazdy mysli ze jest raper
nic innego tylko taper

rymy wasze nie sa dobre jak jad rosiewany przez kobre
zwrotek kilka napisali i juz mysla ze wygrali

moim mili rym wam taki-juz zostawcie swe siusaki
konia ciagle juz nie walcie lecz na silke sie udajcie
jak pig killer mistrzow pan zrobil tutaj maly spam

pak mak widze wraz z leyusem dupolizem i lizusem
razem wbili sie do walki
czy wygraja? zadne karki
o alkanyl moi mili mysmy tutaj nie walczyli
my se tylko tak dla wprawy, nie palimy waszej trawy

kazdy mysli ze jest peja taka to jest epopeja
rap ogolnie gownem cuchnie , kto tak mysli, mysli cudnie
lecz blokersow kicz nie mala sie w tym poscie podpisala
wiec pak maku i leyusie idzcie lepiej po kubusie
soku sie napijcie z marchwi, dostosujcie do hierarchii

tak nas tutaj nie zgonicie, nie wygracie , po co wiec to wasze picie
jak juz wczesniej wam pisalem
zostaw wac pan swojom pale
idz dopomuj se bicepsa ,lepiej mozg bo z mozgiem heca
gdy ja o hecy pisalem
nic przyjemnego na mysli jednak nie mialem

i na koniec w rym mej duszy
zastrzele was z mojej kuszy

wracam znowu, myśląc szczerze
że poziom wzrósł, w co sam nie wierzę...
pig bluzgać wreszcie raczył przestać
lecz na wiele i tak go nie stać
nadal daleko mu do poety
wciąż dobiera epitety
z dupy, byle do rymu
aby narobić jak najwięcej dymu
nie tędy droga, drogi panie
i tak niestety pozostanie
zajmij się lepiej, mój kolego
budowaniem z klocków lego
artystom zaś prawdziwym,
rzucających rymem urokliwym,
pozostaw ten temat, głęboki jak rzeka,
bo nic dobrego Cię tu nie czeka...

Pak Man podobnie, jak z konopii Filip
wyskoczył w najbardziej nieoczekiwanej chwili
co gorsza - nie swoje słowa w wiersze swe wkłada
a to już dla mnie majestatu zdrada...
nasłuchał się biedak Antyliroya
próbuje grać przed nami b-boya,
słabo jednak Ci to idzie,
spróbuj może tworzyć na spidzie?
sukcesu jednak nie wróże wielkiego
więc daj sobie spokój, uspokój swe ego...

Chociaż rymy składam ładne
Całkiem zgrabne i powabne
Peją nigdy nie zostane
On najlepszy i tak zostanie

Tede także bardzo dobry
Zapodaje rym swobodny
On jest król parkietu
Nie zapomnij o tym człeku

OSTRy mistrzem freestajlingu
Zapomina o lansingu
Choć jak Jordan nie potrafi latać
Za***iscie rymem może on wymitać

saib saib przyjacielu
skup sie lepiej na fortelu
bo twa nedza gadanina, jakis rymow skladanina
pig killera nie wystraszysz, mistrza z bornxu ,palisz haszysz

idz ty lepiej zrob co innego
cos dla ciebie pozyteczniejszego
hanbisz tylko swoja nacje, idz podlewac swe akacje
jak wisniewski swoja gracje,eurowizji prezentacje

czemu rymy me obrazasz? spojrz na swoje co uwarzasz?
czy zes nigdy slow nie slyszal
koles pewny byl-ublizal
dostal jednak w morde bata od malego wac kastrata
ty tak samo pewnys siebie , to cie zgubi,mowie szczerze
kolos z ciebie na glinianych nogach
low kick zrobi ze mnie boga

rymy twoje takie marne, takie jakby te-analne
idz ty lepiej do przedszkola tam twe miejsce -twoja wola
dzieckiem jestes jeszcze malym , jeszcze bardzo nie dojrzalym
ja na walke cie zaprosze
w kickboxingu sparing prosze

Kiedy Bula tutaj ni ma
Na mej twarzy smutna mina
Chodzę ciągle zamyślony
Podnerwiony i wqrwiony
Myślę sobie: co do hooja?
A to przecież nie ma Bula

Bulmastif obiecał stuff KA
I wnet każdy poczuł smaka
Lecz nie na tym mi zależy
Jak większości tej młodzieży
Ja tęsknote swą wylewam
I powrotu jego sie spodziewam

Nawet gainer nie smakuje już tak samo
Wszystko sie skomplikowało
Ehhh qrde mada faka
Mam ochote na kuraka
Jednak w mym sercu jątrzy sie blizna
I chyba nikt mego uczucia nie pozna

Zadaję sobie wciąż pytanie
Wróci czy zostanie?
Bul powiedz gdzie jesteś jesteś?
Wracaj wodzu bo potrzebny jesteś
By przywrócić wszystko do porządku
Tak jak to było na początku